[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On - doskonały, inteligentny i silny, a ona - słaba, poddająca sięwpływom, nic nie warta.Ale tak było kiedyś.Teraz, dzięki latom doświadczeń ipomocy Colina, wszystko się zmieniło.Pomyślała, że mogłaby pozostać w Europie,rozpocząć z nim nowe życie, kiedy udało jej się ostatecznie rozwikłać przeszłość.Uskrzydlona tą myślą dokończyła szybko śniadanie i wróciła do pokoju.Zmiała się dosiebie, ciesząc się swym wspaniałym nastrojem.Jak burza wpadła do pokoju iściągnęła prześcieradło ze śpiącego jeszcze Josefa.- Wiedziałem, że do mnie wrócisz - powiedział, widząc ją nachylającą się nadnim.Wyciągnął ręce, aby ją objąć, ale odsunęła się.- Dlaczego nigdy mnie nie przeprosiłeś za to, co mi zrobiłeś? - zapytała, patrzącna niego wyczekująco.- Zamierzam to wszystko nadrobić - zaczął.- Nie, nie wymiguj się od odpowiedzi.Chcę wiedzieć, dlaczego ani przez chwilęnie okazałeś skruchy, dlaczego nawet nie próbowałeś prosić o przebaczenie?- Ależ proszę, właśnie teraz.- Dlaczego zawsze wmawiałeś mi, że wszystko, co złe między nami, to mojawina? Muszę to wiedzieć, aby w końcu uwolnić się od ciebie - mówiła szybko igwałtownie.Chyba wyczuł, że nie da się zadowolić zdawkową wymówką.Wstał nagle złóżka i podszedł do swojej torby.Wyciągnął dżinsy i włożył je.- Dobrze już - powiedział w końcu.- Co to wszystko znaczy? Co to jest,przesłuchanie czy co?- Mam prawo wiedzieć - mówiła spokojnie.- Daję ci dokładnie dwadzieściadziewięć minut na wyjaśnienia.Potem wychodzę na zajęcia.Spojrzał na nią zimno.Sięgnął do kieszeni spodni i wyjął paczkę papierosów.- I z łaski swojej nie pal w moim pokoju.- Nigdy ci to nie przeszkadzało - rzekł, zapalając papierosa i zaciągając sięgłęboko dymem.Elda bez słowa podeszła do niego, wyjęła mu papierosa z ust i poszła74SR do łazienki, aby wyrzucić go do toalety.Wróciła potem do niego, usiadła w fotelu ispojrzała na niego uważnie.- Zawsze mi to przeszkadzało i ty o tym dobrze wiedziałeś, ale nigdy się tym nieprzejmowałeś - powiedziała.Josef spojrzał na nią z rozbawieniem. Jakież to typowe dla niego - pomyślała.-Zawsze tak na mnie patrzył, gdy chciał mnie wyprowadzić z równowagi.Tym razemnie udało mu się" - stwierdziła zadowolona.- Czekam na odpowiedz - przypomniała mu.- A jesteś pewna, że chcesz ją usłyszeć?- Pozwól, że sama to rozstrzygnę.- Posłuchaj kochanie.Eldo - poprawił się.Kobieta uśmiechnęła się.- Nie chcęznowu się kłócić i wracać do starych nieporozumień.Chcę po prostu uratować naszemałżeństwo.- Josef, nie próbuj zamydlić mi oczu tymi ogólnikami, które nic nie znaczą.Poprostu odpowiedz na moje pytanie.- Już ci mówiłem, jesteśmy tylko ludzmi.- Czy to znaczy, że jedna kobieta to za mało dla mężczyzny?- Posłuchaj, nie dałaś mi szansy, aby to wyjaśnić.Teraz wszystko jest inaczej,zmieniłem się.- No więc proszę, powiedz o tych zmianach.- O zmianach?- Tak.- No cóż, zacznijmy od tego.- Wydawało się, że zaczął tracić grunt pod nogami,ale teraz jego głos świadczył o większej pewności siebie.- Otóż jestem skłonny przy-rzec, że będę ci absolutnie wierny.Tylko ty, do końca życia.- Tak, to rzeczywiście wielkie poświęcenie - zauważyła nie bez ironii.- Skąd ten sarkazm? - podchwycił jej intencje.Uśmiechnęła się, myśląc, jaki jest żałosny z tymi swoimi zapewnieniami,składanymi tonem wyższości i pewności siebie, gdy ona już była jedyną kobietączłowieka tak wspaniałego jak Colin Arcangelo.- To nieważne - rzuciła.- Słuchaj, jeżeli to coś pomoże, to chcę cię przeprosić.Przykro mi, że musieliśmyprzez to wszystko przejść.Naprawdę, kochanie - zapewnił.- A dlaczego nie było ci przykro dwa lata temu, kochanie? - zapytała, akcentującostatni wyraz.75SR - Nie przyjechałem tu, aby cię ranić - powtórzył.- Ależ ty nie możesz mnie już niczym zranić.Zresztą nieważne, mów dalej.- Twoje usposobienie nie jest najbardziej zachęcające.- Zapewne wolałbyś mnie widzieć skuloną, pokorną i zbolałą?- Oczywiście, że nie - krzyknął.- Mów dalej - rzuciła szybko.- No więc wtedy, dwa lata temu ty byłaś.nie wiem, jak to powiedzieć.niebyłaś.doświadczona - plątał się i jąkał.- Więc zapewne teraz też nie będziesz chciał ze mną być, bo przez te dwa lata, zawyjątkiem paru dni, nie nabyłam wiele doświadczenia.Byłam sama.- Ależ ja mam zamiar nauczyć cię, jak zadowolić mężczyznę - rzucił, patrząc nanią prowokująco.Elda wybuchnęła śmiechem.Przez głowę przemknęła jej myśl, że je-szcze dwa lata temu te słowa zawstydziłyby ją i sprawiły ból.- To zabawne - rzuciła, śmiejąc się.Była zadowolona, że nie czuła do niegonienawiści, pragnienia rewanżu.- Chciałabym jeszcze o coś cię zapytać, Josefie.Podczas gdy ja unikałam mężczyzn, z iloma kobietami ty spałeś?Podszedł i starał się objąć ją ramieniem.Wyglądał tak, jakby sądził, że tarozmowa jest dla niej bolesna.- Zapomnijmy o tym, Elda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl