[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Próbował się wykręcić, wysłać kogoś innego  swojego zastępcę  alew końcu oficer polityczny przekonał go, że tylko on się nadaje do tego zadania. Tylko ojciec nawiązał jaki taki kontakt z lokalną społecznością.Bez ojcasobie nie poradzimy.Niestety, owym  kontaktem" była kobieta, która zaszła mu za skórę jak żadnainna.Od kiedy zobaczył, jak niczym Boży anioł zemsty szarżuje na czołgi, niepotrafił wyrzucić jej z myśli.Dlatego wiedział, że za wszelką cenę musi jej uni-kać.Tymczasem znalazł się na jej terytorium i miał poprosić o pięciominutowąrozmowę, choć wiedział, że nawet pięć sekund będzie dla niego zgubne.RLT  Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem. Ależ skąd  odparła, równocześnie zastanawiając się, jak wygląda.Czy mam potargane włosy? Boże! Jestem ubrana w kombinezon Gideona! Czy mógłbym pani zająć chwilę? Właśnie wyjeżdżam, tylko nie mogę uruchomić tej przeklętej maszyny.Kopnęła oponę. Dosłownie minutkę. Nie mam minutki, majorze  warknęła, rzucając klucz francuski, bezce-remonialnie ściągając kombinezon i odsłaniając pomiętą bluzkę oraz spódnicę. Muszę jak najszybciej pojechać do Queen Valley. Zmarszczyła brwi.Nie ma ojciec może w dżipie zapasowego gaznika? Nie przyjechałem dżipem.Mam motocykl.Spojrzała zdumiona. Przyjechał ojciec motocyklem?Nie potrafiła wyobrazić sobie duchownego na motorze. Bardzo panią proszę, to zajmie tylko chwilkę. Zawiezie mnie ojciec? Proszę. Słucham? Zawiezć panią? Do Queen Valley.Musimy się spieszyć.Brzmiało to bardziej jak rozkaz niż prośba. Ale dla.? Pózniej wyjaśnię.Potem będzie mógł ojciec zajmować mi tyle chwilek, iledusza zapragnie.Major O'Neill był ostatnią osobą, z którą chciałaby zostać sam na sam, leczsprawa na pustyni wymagała jej natychmiastowej interwencji.Morgana potrze-bowała środka transportu, a kapelan go miał.RLT  Suzie, pilnuj zajazdu, dobrze?  poprosiła przyjaciółkę i sięgnęła do sa-mochodu po kapelusz. Szybciej, majorze!  zawołała.Uwadze Suzie Rnapp  która wiedziała, że wyjdzie za Jima Knappa, jeszczezanim zostali sobie oficjalnie przedstawieni, i która uważała się za ekspertkę odspraw sercowych  nie umknęło to, jak Morgana mimowolnie poprawiła włosyani jak przystojny oficer się zarumienił.Nagle zrozumiała zródło całotygodnio-wego rozdrażnienia przyjaciółki. O nic się nie martw!  zawołała za nimi z domyślnym uśmieszkiem.Morgana nie lubiła motocykli, uważała je za piekielne machiny.Widziałajednak maszyny w koszarach  miały przyczepione z boku solidnie wyglądającekosze.Lecz kiedy przemknęła przez kuchenne drzwi zajazdu, kuchnię, korytarz,recepcję, by wreszcie wypaść na podjazd przed budynkiem, skamieniała.Przedgospodą owszem, stał wojskowy motocykl otoczony wianuszkiem dzieci pożera-jących go wzrokiem.Tyle że z boku nie było miejsca dla pasażera.Dotknęła amuletu pod bluzką ipomodliła się, by uchronił ją przed wypadkiem na tej strasznej bestii. Proszę  powiedział O'Neill, podając jej wojskowy hełm zawieszony nakierownicy motocykla.Morgana zsunęła na plecy słomkowy kapelusz i założyła na głowę stalowyhełm, zapinając pod brodą pasek.Major O'Neill nałożył gogle, wsiadł, a ona wskoczyła na siodełko za nim.Ro-zejrzała się za uchwytem, ale niczego takiego nie zauważyła, więc chwyciłamężczyznę w pasie, powtarzając sobie, że nic jej nie grozi.To przecież duchow-ny.Kiedy jednak uruchomił silnik i ruszyli, musiała mocniej go objąć.Przez war-stwę ubrania poczuła jego twarde naprężone muskuły i nagle w ustach zrobiło jejsię sucho, a gardło jej się zacisnęło.Poniewczasie pożałowała, że nie zwróciła sięo pomoc do Joego Candlewella.Kiedy mijali oazę Mara, gdzie turyści fotografowali się z Indianami, Morganazawołała, przekrzykując ryk silnika:RLT  Niech ojciec jedzie dalej! Powiem ojcu, gdzie skręcić! I błagam, szybciej!Skręcili w Szlak Utah i pędzili po wyboistej drodze.Pokonali pasmo górskie iwjechali na teren chroniony.Mijali powykręcane juki i ogromne głazy, którewyglądały, jakby rozrzucił je tu jakiś olbrzym.Morgana z całej siły trzymała sięmajora, bo trasa była zdradziecka i kilkakrotnie motocykl wzbił się w powietrze.Morgana galopowała tędy konno, mknęła furgonetką i samochodem osobowym,ale jazda motorem stanowiła nowe ekscytujące przeżycie.Nigdy jeszcze nie do-świadczyła tak uskrzydlającej wolności i radości.Krzyczałaby głośno, gdyby niepowstrzymywała jej myśl o czekającym ją nieprzyjemnym zadaniu.Modliła się, by zdążyli dopaść kłusowników [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl