[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z tyłu w gronie dworzan dał się słyszeć szmer. Młody lew pokonastarego w pojedynku. Lwem był bez wątpienia król.Zbiory prze-powiedni były ostatnio bardzo modne, a ten stał się już głośny.Naulicach mówiono, że prorokuje śmierć Henryka II.Ale czyż przepo-wiadanie śmierci króla nie było zdradą stanu? To nic nie znaczy rzekł król. Jeśli ktoś chce być proro-kiem, powinien mówić jasno.Spójrz na te wiersze.Aacina wymiesza-na z językiem francuskim i gwarą, zagadki i anagramy.Ten człowiekcelowo zaciemnia tekst, aby pózniej, po fakcie, twierdzić, że to wła-śnie chciał powiedzieć.I kto mu zaprzeczy? Nikt nie zdoła zrozu-mieć ani słowa z tego, co tu powypisywał. Mój Kosma twierdzi, że jest tu przepowiedziane zagrożenie,którego musisz uniknąć. Twój Kosma? prychnął wzgardliwie Henryk. Tenupiorny magik, którego przywiozłaś z Włoch? Ród Ruggierich służy Medyceuszom od wielu pokoleń od-parła królowa. Odkąd ci zajęli się handlem i lichwą szepnęła Diana dePoitiers do swojej małej protegowanej, królowej Szkocji.Dziewczynkazachichotała.Katarzyna słyszała docinek, ale nie dała tego po sobie poznać, jeślinie liczyć ukradkowego spojrzenia w stronę zródła głosu.74 No i jakże interpretuje on ten czterowiersz? Bo ja przyznam,że niewiele pojmuję wtrącił stary konetabl, sojusznik Katarzynyprzeciw Gwizjuszom, starając się rozładować sytuację. Powiada, że królowi grozi śmierć w pojedynku.Mój panie, toproroctwo tak mnie przeraziło, że wysłałam gońca do słynnegoGuaricusa w Rzymie, aby ten sprawdził twój horoskop.Król westchnął.Horoskopy, karty, wróżbici i tym podobne głupiezabobony stanowiły pasję jego małżonki.A także koszmarne włoskiekomedie, z których śmiali się wszyscy oprócz niego.Czy ta kobieta niemiała żadnych normalnych zainteresowań? No dobrze rzekł kwaśno. Sprawdził go? Przysłał mi ten list, panie, który pan de l'Aubespine przełożyłz łaciny na francuski.Guaricus pisze, by król unikał w szczególnościwszelkich starć jeden na jednego w obrębie zamkniętej przestrzeni,zwłaszcza w czterdziestym pierwszym roku życia, albowiem w tymwłaśnie okresie grozi mu ciężka rana głowy, mogąca spowodowaćślepotę lub śmierć.Królowa wręczyła mężowi przekład listu z Włoch.Posępne spoj-rzenie monarchy spoczęło przez chwilę na niepokojącym ustępie.Milczał dość długo, a kiedy się odezwał, nie zwrócił się do królowej,lecz nachylił się do starego konetabla: Widzisz, przyjacielu, jak wszyscy wróżą mi rychły zgon?Słowa te wypowiedziane zostały sardonicznym tonem, lecz Mont-morency wyczuł kryjącą się w nich rozpacz.Wrodzony smutek ipesymizm króla nie potrzebowały dodatkowej pożywki. Panie, chcesz wierzyć chełpliwym szarlatanom? Spal ten list! Stary druhu, zdarza się, że ci ludzie mówią prawdę rzekłznużonym głosem król, który nigdy się nie śmiał.Wzruszył ramionamii dodał: Taka czy inna śmierć, co za różnica? Z czyjejkolwiek jednakręki zginę, wolałbym, aby był to człek mężny i honorowy i abym zszedłz tego świata w blasku chwały.Przeklęta Diana de Poitiers!, myślała królowa.Zatruła mu umysłromantycznymi bredniami ze starych ballad.Król powinien byćbardziej praktyczny.Celem dobrej przepowiedni jest uniknięcieniebezpieczeństwa.Gdyby mój kuzyn Hipolit słuchał swego wróżbity,nie zostałby otruty przez mego kuzyna Aleksandra.Na wielkimdworze wrogów ma się wszędzie.Mój mąż wstąpił na tron, ponieważjego brat, który nie trzymał astrologa, zginął od trucizny.Dla dobraswych poddanych król powinien walczyć z Przeznaczeniem zatrud-niając wielu magów tak jak ja.75Zwiadoma nastawionych wokół uszu, powiedziała głośno: Panie, jesteś władcą potężnego królestwa.Przez wzgląd na twójlud i młodość twego syna, że nie wspomnę o sobie i pozostałychdzieciach, które tak bardzo cię kochają, błagam cię, abyś się nie narażałw czterdziestym pierwszym roku życia.To nie tak długo.Potemostrzeżenie Guarica straci moc.Król spojrzał na nią jak na wcielenie głupoty i odparł: Guaricus tylko kracze.A ten drugi, Nostradamus, czy podajedatę? Wróżbici będą wymyślać jedną przepowiednię po drugiej, byzapewnić sobie stały dopływ złota z twojej kiesy, a mnie odrzeć zrycerskiej sławy. Nostradamus, panie, nie jest zwykłym wróżbitą.Ta książkaświadczy o nim jako o wielkim proroku, który widzi dalej niż inni.Pozwól, bym posłała po niego; niech wyjaśni napisane tu słowa iodczyta przyszłość królewskiego domu.Wtedy będziesz mógł spaćspokojnie.Jaka ona natrętna, pomyślał król.Brzydka, głupia intrygantka.Choć może lepiej, żeby miała zajęcie.Diana radzi, bym jej nie prze-szkadzał, będziemy wtedy mieć więcej czasu dla siebie.Henryk z roztargnieniem skinął głową na znak zgody.Nazajutrz z pałacu wyruszyli gońcy z listami do gubernatora iwielkiego seneszala Prowansji.W poczcie znajdował się też rozkazkrólewski, aby doktor Michał de Nostre-Dame przybył na dwór takszybko, jak to tylko możliwe.Był czerwiec roku pańskiego 1556.Oddnia, w którym Nostradamus zanotował w swoim zielonym kajecienieprzyjemną rozmowę z duchem dziejów, upłynęło ponad dwa lata. Wiedziałem rzekł Nostradamus, gdy sługa seneszala zsiadłz konia u drzwi jego domu.Ocienił oczy od słońca, które tu,w Prowansji, latem tak paliło, że bruk zdawał się skwierczeć z gorąca.Był lipiec 1556 roku, prawie rok po tym, jak oddał wydawcy zLyonu rękopis Centurii.Pózniej wypadki potoczyły się jak lawina,jedne po drugich, zgodnie z przewidywaniami.A teraz dworski goniecpukał do jego drzwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]