[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.TendencjÄ™ tych rozwa\aÅ„ mogÄ™ okreÅ›lićjako moralistyczny naturalizm: moim zadaniem jest wartoÅ›ci moralne pozorniewyemancypowane i pozbawione natury przeÅ‚o\yć na powrót na ich naturÄ™ to znaczy na ichnaturalnÄ… "immoralność".952.J ak cn ot Ä™ p rz yw o dz i si Ä™ d o p an ow an i a193.O id e al e m o r ali st y.(P rz ed mo w a ). Przedmiotem tego traktatu jest wielkap ol it yk a cnoty.PrzeznaczyliÅ›my go na po\ytek tym, którym musi zale\eć na tym, \ebynauczyć siÄ™, nie jak s i Ä™ st a je cnotliwym, lecz jak siÄ™ r o b i cnotliwym, jak siÄ™ cnotÄ™p rz yw o dz i do p an ow a ni a.ChcÄ™ nawet udowodnić, \e, aby chcieć tej jednej rzeczy panowania cnoty winno siÄ™ zasadniczo nie chcieć tamtej drugiej; wÅ‚aÅ›nie przez to czÅ‚owiekrezygnuje ze stania siÄ™ cnotliwym.Ofiara jest wielkÄ…, ale cel wart jest mo\e takiej ofiary.Awart jest nawet wiÄ™kszych!.I niektórzy z najsÅ‚awniejszych moralistów zaryzykowali takwiele.Oni mianowicie poznali ju\ i uprzedzili prawdÄ™, której ten traktat ma po raz pierwszynauczać, \e p a n o w an ie c no t y m o\ n a os i Ä…gn Ä… ć st an o w cz o j edyn i e z a pom o c Ä…t yc h s a m yc h Å› r od kó w , za pomocÄ… których osiÄ…ga siÄ™ panowanie w ogóle, w ka\dymrazie nie p r z ez cnotÄ™.Przedmiotem tego traktatu jest, jak siÄ™ rzekÅ‚o, polityka cnoty.On ustanawia ideaÅ‚ tejpolityki, opisuje jÄ… takÄ…, jakÄ… musiaÅ‚a by być, gdyby na ziemi coÅ›kolwiek doskonaÅ‚ym byćmogÅ‚o.Obecnie \aden filozof nie bÄ™dzie miaÅ‚ wÄ…tpliwoÅ›ci co do tego, co jest typemdoskonaÅ‚oÅ›ci w polityce; mianowicie makiawelizm.Ale makiawelizm, pur, sans mélange,cru, vert, dans toute sa force, dans toute son âpreté jest nadludzkim, boskim,transcendentnym, ludzie nigdy go nie dosiÄ™gnÄ…, co najwy\ej zaledwie musnÄ….A i w tymciaÅ›niejszym rodzaju polityki, w polityce cnoty, ideaÅ‚ zdaje siÄ™ nigdy nie byÅ‚ osiÄ…gniÄ™ty.Platon tak\e dotknÄ…Å‚ go zaledwie.Nawet w najbardziej nieuprzedzonych i najbardziejÅ›wiadomych m o r al i st ac h ( a to jest przecie\ nazwa dla takich polityków moralnoÅ›ci, dlawszelkiego rodzaju zaÅ‚o\ycieli nowych potÄ™g moralnoÅ›ci) odkrywa siÄ™, pod warunkiem, i\ siÄ™ma oczy dla rzeczy ukrytych, Å›lady tego, \e i oni spÅ‚acili daninÄ™ ludzkiej sÅ‚aboÅ›ci.W sz ys c yo ni a s pi ro w al i d o c n ot y tak\e i dla siebie, przynajmniej w chwilach swego znu\enia:jest to pierwszy i kapitalny bÅ‚Ä…d moralisty, jako tego, która ma być i mmo r al ist Ä… cz yn u :\e takim wÅ‚aÅ›nie w yd a w a ć mu s i Ä™ ni e wol n o , to jest rzecz inna.Albo raczej n i e jest torzecz inna: takie zasadnicze zaparcie siÄ™ siebie (wyra\ajÄ…c siÄ™ sÅ‚owami moraÅ‚u: udawanie)nale\y do kanonu moralisty i jego najosobistszej nauki o obowiÄ…zkach: bez tego zaparcia siÄ™siebie nie osiÄ…gnie on nigdy swojego rodzaju doskonaÅ‚oÅ›ci.Wyzwolenie od moralnoÅ›ci,t a k\ e i od p r a wdy, gwoli temu celowi, który wynagradza wszelkÄ… ofiarÄ™: gwolip a no w a niu m o r aln oÅ› c i tak brzmi ów kanon.Moralistom potrzebna jest p oz a cn ot y,tak\e i poza prawdy: ich bÅ‚Ä…d zaczyna siÄ™ dopiero tam, gdzie p o dd a jÄ… siÄ™ cnocie, gdzie tracÄ…panowanie nad cnotÄ…, gdzie sami stajÄ… siÄ™ m ora l ni , p r a wdz i wi.Wielki moralista jest,miÄ™dzy innymi, koniecznie tak\e i wielkim aktorem; jego niebezpieczeÅ„stwem jest to, \e jegoudawanie niepostrze\enie staje siÄ™ naturÄ…; jego ideaÅ‚em zaÅ› jest w boski sposób oddzielaćswoje esse od swego operari; wszystko, co czyni, musi on czynić sub specie boni ideaÅ‚ towysoki, daleki, peÅ‚en uroszczeÅ„! IdeaÅ‚ b o s ki ! I rzeczywiÅ›cie sÅ‚uch niesie, \e moralistanaÅ›laduje przez to wzór niemaÅ‚y, bo samego Boga: Boga, tego najwiÄ™kszego immoralistÄ™czynu, jaki istnieje, immoralistÄ™, który niemniej jednak umie pozostać tym, czym j e s t ,d o br ym B o gi em.96194.D o k r yt yk i K s i Ä™gi P r aw M an u. CaÅ‚a ta ksiÄ™ga spoczywa na Å›wiÄ™tem kÅ‚amstwie.Czy\ to dobro ludzkoÅ›ci inspirowaÅ‚o ten caÅ‚y system? Ten typ czÅ‚owieka, wierzÄ…cy wi nt e r es ow no Å› ć ka\dego postÄ™pku, byÅ‚ tym zainteresowany, czy te\ nie byÅ‚, \eby dopiąćprzeprowadzenia tego systemu? Poprawiać ludzkość co inspirowaÅ‚o ten zamiar? SkÄ…dzostaÅ‚o wziÄ™te pojÄ™cie "lepszy"?Znajduje siÄ™ typ czÅ‚owieka, mianowicie kapÅ‚aÅ„ski, który czuje siÄ™ normÄ…, szczytem,najwy\szym wyrazem gatunku "czÅ‚owiek": z siebie bierze on pojÄ™cie "lepszy".Wierzy on wswojÄ… wy\szość, c h c e j Ä… mieć f a kt yc z ni e : przyczynÄ… Å›wiÄ™tego kÅ‚amstwa jest w o l am o c y.Ustanowienie wÅ‚adzy: w tym celu panowanie pojęć, które kapÅ‚anom dajÄ… non plus ultramocy.Moc przez kÅ‚amstwo w przeÅ›wiadczeniu o tym, \e siÄ™ jej nie posiada fizycznie,militarnie.kÅ‚amstwo jako suplement mocy, jest to nowe pojÄ™cie "prawdy".Myli siÄ™, kto przypuszcza tutaj n i e Å›w ia do m y i n ai wn y rozwój, pewnego rodzajuoszukiwanie samego siebie.Fanatycy nie sÄ… wynalazcami takich przemyÅ›lanych systemówucisku.Tutaj pracowaÅ‚a rozwaga z najzimniejszÄ… krwiÄ…, ten sam rodzaj rozwagi, jakÄ… miaÅ‚taki Platon, kiedy wymyÅ›laÅ‚ sobie swoje "paÅ„stwo". "Trzeba chcieć Å›rodków, gdy siÄ™ chcecelu" wszyscy prawodawcy zdawali sobie jasno sprawÄ™ z tego przeÅ›wiadczenia polityków.Mamy wzór klasyczny jako specyficznie aryjski: mo\emy zatem gatunek czÅ‚owiekanajbardziej wyposa\ony i najrozwa\niejszy uczynić odpowiedzialnym za najbardziejzasadnicze kÅ‚amstwo, jakie kiedykolwiek popeÅ‚niono.NaÅ›ladowano je, prawie wszÄ™dzie:w p Å‚ yw a r yj s k i zepsuÅ‚ caÅ‚y Å›wiat.195.Komu wiadomo, jak powstaje wszelka s Å‚ aw a , ten bÄ™dzie mieć w podejrzeniu tak\e isÅ‚awÄ™, której za\ywa cnota.196.Moralność jest akurat tak "niemoralna", jak wszelka inna rzecz na ziemi, moralność samajest formÄ… niemoralnoÅ›ci.Wielkie w yz w ol e ni e , które to wnikniÄ™cie przynosi.PrzeciwieÅ„stwo w rzeczach zostaÅ‚oz nich usuniÄ™te; jednorodność we wszystkim, co siÄ™ dzieje, zostaÅ‚a u r at o wa n a.197.97Za p o m o cÄ… j ak i ch Å›r o dk ó w cn ot a do c ho dz i d o wÅ‚ adz y? ZgoÅ‚a sposobempolitycznego stronnictwa, drogÄ… spotwarzaÅ„, podejrzeÅ„, podkopywania cnót, dÄ…\Ä…cych wkierunku przeciwnym i bÄ™dÄ…cych ju\ przy wÅ‚adzy, chrzczenia ich innym mianem,systematycznego przeÅ›ladowania i wyszydzania.A wiÄ™c: p rz ez s am e" n i em o ra ln oÅ› ci ".Co \ Ä… dz a robi z sobÄ…, \eby stać siÄ™ c n o t Ä…? Przechrzczenie; zasadnicze zaparcie siÄ™swych zamiarów; ćwiczenie siÄ™ w faÅ‚szywym pojmowaniu siebie; przymierze z istniejÄ…cymi iuznanymi cnotami; afiszowanie nieprzyjazni wzglÄ™dem swych przeciwników.O ile mo\liwe,przekupne pozyskiwanie opieki uÅ›wiÄ™cajÄ…cych potÄ™g; upajanie i zachwycanie; tartuferiaidealizmu; pozyskiwanie stronnictwa, które albo z niÄ… razem bierze górÄ™, a l b on i sz cz ej e., dÄ…\enie do stania siÄ™ n i eÅ› wi a dom Ä… , n ai wn Ä….198.F a Å‚ sz. Dla ka\dego i nst yn k t u n a cz e l n ego inne instynkty sÄ… jego narzÄ™dziami,dworakami, pochlebcami: nigdy nie pozwala on nazwać siÄ™ swym brzydkim mianem i niecierpi \adnych pochwaÅ‚ prócz tych, przy których z a raz e m i on jest poÅ› r e dni o chwalony.Wokół ka\dego instynktu naczelnego krystalizuje siÄ™ wszelka pochwaÅ‚a i nagana w ogóle, wpostaci staÅ‚ego porzÄ…dku i etykiety
[ Pobierz całość w formacie PDF ]