[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przedstawili Rachael wszystkim obecnym agentom.Ollie pokazał jej zdjęcie swojej żony imałego syna.W stołówce, kiedy Savich jadł swoją kanapkę z bakłażanem, a Rachael żuła udopieczonego kurczaka, zadzwonił telefon Sherlock.Przełknąwszy, odebrała.Minutę pózniej odłożyła słuchawkę.- Znamy nazwisko młodej dziewczyny, która była z Lloydem.Numer telefonukomórkowego, który dała kelnerowi, należy do żonatego studenta - doktoranta, który zgodziłsię oddać telefon prostytutce w zamian za jej usługi.Podał nam jej nazwisko.Sherlock uśmiechnęła się promiennie.- Angel Snodgrass jest w poprawczaku w Fairfax.Dwadzieścia minut pózniej, ona iSavich siedzieli w jego nowym porsche, z piskiem opon wyjeżdżając z garażu budynkuHoovera.23Angel Snodgrass była szesnastolatką o długich, gęstych naturalnych blond włosach, iniebieskich oczach.Na jej twarzy nie było śladu makijażu.Rzeczywiście wyglądała jak anioł.Tajny funkcjonariusz obyczajówki przyłapał ją nanagabywaniu mężczyzn w okolicach pubu Grove Creek w centrum handlowym Hammersonw Fairfax.- Angel? Jestem agent specjalny Savich, a to jest agentka Sherlock z FBI.Chcielibyśmy z tobą porozmawiać.Położyła swoje niezwykle blade ręce na stole iwpatrywała się w nie.- Dlaczego jesteście specjalni? Savich uśmiechnął się.- Z tego, co wiem, zanim Hoover" przejął władzę w FBI, panował tam wielki chaos -żadnego badania pochodzenia, zero szkoleń, dziedziniec dla przestępców.Hoover to wszystkozmienił, ogłosił, że jego agenci odtąd będą agentami specjalnymi, i od tamtej pory nosimytakie właśnie tytuły.Obecnie jest wielu specjalnych agentów, ale my byliśmy pierwszymi.Savich nie był pewny, czy to była do końca prawda, ale brzmiało to dość wiarygodnie.Angel zastanowiła się nad tym przez chwilę, wpatrując się w jego twarz.- A kto to jest Hoover? - zapytała.- Ach, to było tak dawno temu.Gdzie jest twój dom, Angel? zapytał ją.- Jakie to ma znaczenie, skoro tam nie wracam?- Po co były te sztuczki? - zapytała Sherlock.Angel wzruszyła ramionami.- Miałam ochotę na hamburgera.Do pubu Grove Creek przychodzi wielubiznesmenów, a w centrum handlowym kręci się mnóstwo facetów.Jestem młoda i ładna,więc zwykle dostawałam też duże napiwki.Gdyby ten gliniarz mnie nie przyłapał, mogłabymsobie kupić kilkanaście hamburgerów.A teraz muszę jeść gówniane żarcie w tej dziurze.Czego właściwie chcecie, specjalni ludzie? Czy ktoś się nad nią znęcał, zanim uciekła zdomu? Savich wiedział, że z tą dziewczyną nie będzie łatwo, że sprowadzenie jej na dobrądrogę będzie wyzwaniem.Sherlock wyprostowała się na krześle.- Potrzebujemy twojej pomocy, Angel.Kelner, któremu dałaś numer swojej komórkiw restauracji Blue Fox, powiedział nam, że byłaś tam z Roderickiem Lloydem.Proszę,opowiedz nam o nim.- Dlaczego? Co zrobił Roddy? Savich przyglądał się jej uważnie.- Cóż, Angel, Roddy to bardzo zły człowiek.W tej chwili jest w szpitalu w zachodniej*"John Edgar Hoover, szef FBI w latach 1924 - 1972 (przyp.tłum.).Wirginii, bo próbował zamordować kobietę.Na szczęście dla siebie, była sprytniejsza iszybsza od niego, bo złapała strzelbę i postrzeliła go.Angel odrzuciła do tyłu głowę, a piękneblond włosy spłynęły na plecy.- Cóż, przyznam, że nie jestem tym zaskoczona.Rody zawsze się chełpił, jaki to onjest ważny, że kiedy ktoś ma problem, on może go rozwiązać.Był taki nadęty, kiedypowiedział mi, że musi na kilka dni wyjechać z miasta i opanować sytuację zleconą przezbardzo kogoś bardzo ważnego.Nie zdradził mi jego nazwiska, jeżeli to chcecie wiedzieć.Zastanawiałam się, dlaczego Roddy do mnie nie zadzwonił, potem zorientowałam się,że moja komórka padła i nie mogę jej naładować, bo mieszkanie Roddy'ego jest zamknięte, aja nie mam kluczy.Czy on umrze?- Nie - odparła Sherlock.- Ale nie jest w najlepszym stanie.Na razie ma niesprawneobie ręce.- Podejrzewałam, że jest płatnym mordercą czy kimś tym stylu - powiedziała Angel,spoglądając przez prawe ramię Savicha i zniżając głos.- Mogę sobie wyobrazić, że zawaliłsprawę.Jak się nad tym dobrze zastanowić, to nawet w łóżku zawsze kończył zbyt szybko.Nic dziwnego, że to też schrzanił.- Opowiedział ci o tej sytuacji, którą musiał rozwiązać? zapytał Savich.Wyjął z kieszeni paczkę gumy do żucia i poczęstował ją.Wzięła listek gumy, długimibladymi palcami rozwinęła go z papierka i włożyła sobie do ust.- To nie jest wprawdzie Big Mac, ale też niezle.Dziękuję, agencie specjalny.- Proszę bardzo.Przez chwilę w miłej atmosferze milczenia żuli sobie gumę, po czym Savich odezwałsię:- Jeżeli chodzi o sytuację, z którą musiał poradzić sobie Roddy, na pewno docenimy,jeżeli powiesz nam dokładnie, co o tym wiesz.Błysk niepokoju na ułamek sekundy pojawił się w jej oczach.- Kobiecie, którą próbował zabić - powiedział spokojnie Savich.- A zamiast tego onapostrzeliła jego.Dalej grozi jej niebezpieczeństwo ze strony osób lub osoby, która wynajęłaRoddy'ego.Czy mówił ci coś na ten temat?Angel zaczęła stukać palcami o zniszczony blat.Savich nie był ślepy i zauważył blaskw jej niewinnych niebieskich oczach.Ach, więc mieli do czynienia z dobrze zapowiadającymsię negocjatorem.- Nie - zaczęła Angel.- Słowem nie wspomniał i nic nie wiem.Savich przerwał jejłagodnie:- Jeżeli nam pomożesz, dopilnuję, żebyś została wynagrodzona.Chodzi o.hm, niejestem pewien, może pięćset dolarów, zależy od informacji.- Gówno prawda - burknęła Angel.- No tak - przyznał Savich.- Ale kupiłbym ci dużo Big Maców i nową ładowarkę dotwojej komórki.- Hm - mruknęła Angel
[ Pobierz całość w formacie PDF ]