[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miały używanie! A resztki uprzątnęły drapieżniki skrzydlate, no i mrówki.Napewno po każdym stampede gromadziły się tu hordy ucztujące za dnia i w nocy.Jak tuwtargnęły, jak przebyły stromizny obu ścian kenionu? Zbadałem te ściany, jednak na ichpowierzchni żadnych tropów nie odkryłem, natomiast znalezć mi się udało liczne ślady wiodącewzdłuż kenionu, w jego północno-wschodnim kierunku.Nawet przeszedłem się kawałek.Jednaknigdzie nie zauważyłem dogodnego zejścia.Prawdopodobnie kenion był rozpadliną kończącą sięłagodnym spadkiem.Uznałem, że badanie tej sprawy nie ma sensu.Wróciliśmy do Alicji , gdzie godzinami trwały narady prowadzone w gronie Mitchella,Karola, Caldwella.Niekiedy wzywano sierżanta, niekiedy O Neila, mnie nigdy.Jednakdowiedziałem się, iż konfrontacja Halleya z Burtonem o mało nie doprowadziła do bójkiniedawnych wspólników.Obciążali się nawzajem, pogarszając swą sytuację.Moja rola nadal była ograniczona do dyżurowania, wraz z sierżantem i dwoma policjantami,przy więzniach.Stone został, ku swemu strapieniu, odesłany do codziennych prac kowbojskich.Tak to trwało pełne trzy dni.Dobrze, że tylko trzy, bo przez tak nieruchliwy tryb życia i nudęzostałem doprowadzony do krańców psychicznej wytrzymałości.Sierżant wyczerpał zapasswych anegdotek i wspomnień, więc w przerwach, jakie mi wypadały w strażowaniu, paliłemfajkę, ziewałem lub udawałem się na krótki spacer po ogrodzie.Karol prosił, abym nie wybierałsię nigdzie dalej, ponieważ w każdej chwili mogę być potrzebny.Niestety! Nie byłem potrzebny.Karola widywałem jedynie przy lunchu i obiedzie, bo nawet rano zrywał się równo ze świtemi znikał z mych oczu na prawie cały dzień.Co robił? Pytałem go o to przy każdej okazji, przedewszystkim wieczorem.Otóż Karol prowadził przedziwne dla mnie pertraktacje: to z Mitchellem, to z Caldwellem,nawet z O Neilem, który (zapewne na życzenie porucznika, bo nie z inicjatywy Caldwella)zamieszkał w Alicji.Zaiste tragikomiczna sytuacja! Sprawca wszystkich kłopotów naszegogospodarza jego gościem! Ale wszystko w tej zagmatwanej historii było bardzodziwne. Wyobraz sobie opowiadał Karol któregoś póznego wieczoru, gdy we dwójkę kopciliśmyfajki w naszym pokoju że O Neil, który początkowo (jak ci wiadomo) obciążał Burtona,teraz wystąpił w roli jego obrońcy.Doskonale pojmuję, o co tu chodzi.By Burton nie sypałprzed sądem. I co ty na to? Staram się, by Caldwell uzyskał pełne zaspokojenie swych słusznych żądań.Oczywiście,nie kosztem zwolnienia O Neila od winy i kary.Jest to propozycja nie do przyjęcia, a naszgospodarz tak właśnie sugeruje Mitchellowi. I na ten temat rozmawiasz z Caldwellem? Oczywiście. Z jakim skutkiem? Nasz gospodarz jest uparty.Uważa, iż jeśli nie potraktujemy O Neila łagodniej, nie będzieon skłonny do natychmiastowego wynagrodzenia szkód i strat.Ba, Caldwell oświadczył, iżnie domaga się uwięzienia Burtona ani jego wspólników.Mitchell aż posiniał na twarzy, gdyo tym usłyszał. Wcale się temu nie dziwię.Caldwell traktuje całą sprawę jedynie z punktu widzeniawłasnych interesów.Nie potępiam go za to, lecz takie stanowisko mi nie odpowiada.Jak się wkrótce okazało, Mitchell nie ustąpił ani o krok.Caldwell przestał się upierać przyswym cudacznym żądaniu.Stało się to w wyniku całkowitego odwrotu O Neila.Pragnączmniejszyć grożącą mu nieuchronną klęskę zobowiązał się przy świadkach do zapłaceniaCaldwellowi odszkodowania.Burton, Halley i dwaj pozostali wspólnicy zostali przewiezieni do więzienia w Reginie.Tammieli oczekiwać rozprawy sądowej.Zagadnąłem porucznika, co sądzi o wydarzeniach, jakie rozegrały się przed łaty w Batoche.Ciężkie przestępstwo popełnione przez Burtona i Halleya musiało zaważyć na wyroku ispowodować kolejną rozprawę karną.Mitchell jednak nie brał pod uwagę tamtych wydarzeń.Oświadczył, iż nie bardzo wierzyBurtonowi. Kto dziś dojdzie, doktorze, do sedna sprawy, jaka rozegrała się w Batoche? Stare to dziejei nie podjąłbym się śledztwa w takiej sytuacji.Zagadnąłem jeszcze o nocnego gościa , który tak niespodziewanie mnie zaskoczył i równieniespodziewanie uwolnił z mych rąk. Nataniel Littlehead odparł przyznał się.Ale to drobiazg, nocny włamywacz, niczegonie dokonał, więc w oskarżeniu nawet nie zostanie ten fakt uwzględniony.Tak sądzę.Z kolei pytałem Karola, czy odkryto sprawcę jego pobicia. Nie zaprzeczył smętnie. Niech to licho porwie! Burton i Halley łżą na przemian izwalają winę jeden na drugiego.Niech ich gęś kopnie! I tak posiedzą.A O Neil? Nie został aresztowany.Mitchell uznał, że posiadacz tak wielkiej farmy nie uchylisię od stanięcia przed sądem.Gdyby uciekł, straciłby przecież cały swój majątek.Mitchell nie mylił się.Rozprawa sądowa odbyła się w Reginie dopiero z końcem pazdziernika.Na wezwanieMitchella obaj (Karol i ja) musieliśmy stawić się w charakterze świadków.Męcząca to byłapodróż i przykra rola, jaką musiałem odegrać.Lecz ponieważ leżała w interesie wymiarusprawiedliwości, zniosłem ją cierpliwie.Wszyscy oskarżeni (w tym i O Neil) zostali skazani na więzienie.Lecz z czym trudno siępogodzić O Neila zwolniono po pół roku za pieniężną kaucją.Jak się pózniej dowiedziałem zlistu Caldwella, O Neil zdołał sprzedać swe gospodarstwo i natychmiast pózniej zniknął.Poszukiwano go bez skutku.Prawdopodobnie wyjechał do Stanów lub jeszcze dalej,odżałowując stratę swej kaucji.Na zakończenie za wikłanej historii znikającego stada dodam, że Caldwell wynagrodził nas(Karola i mnie) dość wysoką kwotą pieniężną.Wahaliśmy się obaj, czy ją przyjąć, i z tegopowodu o mało nie doszło do kłótni.Caldwell; zagalopował się tak bardzo, że przyjął naszewahanie za osobistą obrazę.Ustąpiliśmy.Chyba słusznie.Przecież ja straciłem miesięcznehonoraria pacjentów, którzy przez cały wrzesień bezskutecznie pukali do drzwi megomieszkania, a Karol musiał doroczną traperkę rozpocząć z dużym opóznieniem.Zresztą natakich przecież warunkach zaangażowaliśmy się w poszukiwanie znikającego stada.Co zostałouwieńczone sukcesem.I to już wszystko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]