[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozpoznałem tę pocztówkę, stała na półce na poczcie przez co najmniejcztery lata.Dlaczego Daisy wybrała właśnie tę kartkę? Wie, że nienawidzę palenia, denerwuję sięna mostach i boję się głębokiej wody.Zanim weszliśmy do łóżka, Pandora oświadczyła:-A tak przy okazji, Aidy, próbuję przestrzegać abstynencji seksualnej przez cały rok.-Potem powiedziała, że ostatni raz uprawiała seks z jakimś ważnym torysem za fotelem mówcy.- No ale chyba nie w trakcie posiedzenia Izby Gmin? - spytałem osłupiały.- Nie - odparła.- Ale byłam taka sobą zniesmaczona - no wiesz, żeby z torysem!Włożyłem piżamę i wgramoliliśmy się do łóżka.Z ulgą przyjąłem wiadomość, że niebędzie seksu.Miałem nań wielką ochotę, ale dla moich organów reprodukcyjnych to byłoby ojeden most za daleko.Bernard przyniósł mi dziś rano filiżankę kawy do łóżka.Wcale nie wyglądał na zdziwionego obecnością Pandory.- Najlepsza rzecz, jaką można zrobić, serdeńko.Jeśli zlecisz z konia, natychmiastwsiadasz z powrotem i popędzasz go tak, by odpadły mu cholerne kopyta.- Czy nazywa mnie pan starą chabetą, panie Hopkins? Bernard podkręcił wąsa iodparł:- Jest pani rasową młodą klaczą spłodzoną przez creme de la creme w hodowli konipełnej krwi.Przed wyjściem Pandora pocałowała mnie w głowę i powiedziała:- Zwietnie mi się tu spało, Aidy.Może wpadnę znowu.Bernard i ja patrzyliśmy przezokno frontowe, jak Pandora kołyszącym krokiem maszeruje drogą dojazdową, w swoichkozaczkach i poplamionym kożuchu, by odebrać samochód zostawiony pod Niedzwiedziem.- Uroda, rozum i uda, które mogłyby miażdżyć orzechy - powiedział Bernard.Zasłyszane na przyjęciu:Bernard do Nigela: Przez jakiś czas pozostawałem pod urokiem homoseksualizmu, alemusiałem z tym skończyć.George Mole nie jest głuchy, Wendy.Po prostu woli cię nie słyszeć.piąłek 4 kwiełniaTerapia:Wiele razy wymiotowałem.soboła 5 kwiełniaSpałem do południa.Gracie pojechała do parku safari Longleat z Daisy i HFL.niedziela 6 kwiełniaWstałem, wziąłem prysznic, ogoliłem się, zjadłem jeden batonik Weetabix.Patrzyłem, jak znicz olimpijski jest przekazywany w Londynie w otoczeniu dziesiątkichińskich ochroniarzy i dwóch londyńskich policjantów.Niosły go jakieś sławy, o których my zBernardem nigdy nie słyszeliśmy.Na Downing Street pan Brown wyszedł popatrzeć na płomień.Nie dotykał go jednak.- Gdyby go dotknął, serdeńko, darowałby im okupację Tybetu i rozgrzeszył rzez na placu Tiananmen - powiedział Bernard.Bardzo się martwię o Olimpiadę.Mam na myśli stadion Wembley i Terminal 5, który nadalnie funkcjonuje.Czy w roku 2012 staniemy się pośmiewiskiem dla świata?Po południu czułem się na tyle dobrze, by móc pójść na spacer do lasu za domem.Bernardmi towarzyszył.Ziemia była upstrzona jaskrawożółtymi kwiatkami, które przezierały przezmartwe liście.- Ziarnopłon wiosenny! - powiedział Bernard.- Gdy na nie patrzysz, czujesz, żejeszcze nie wszystko stracone, prawda, dzieciaku?poniedziałek 7 kwietniaKsiężna Diana - najświeższe wiadomości.Sąd dochodzeniowy wydał werdykt dziewięć do dwóch.Uznał, że książę Edynburga niejest winien zamordowania księżnej Diany.Byłem nieco zawiedziony, wygląda na zdolnego domorderstwa.Czy to przekracza granice wyobrazni, że książę przemknął się jakoś do Francji, wprzebraniu wynajął samochód - może fiata uno - i zepchnął samochód Diany z drogi na ścianętunelu, a potem uciekł z powrotem do Anglii? Czy ma alibi na calutką noc?wtorek 8 kwietniaTerapia.Przyszły wyniki badania krwi.Doktor Rubik powiedziała, że spadł poziom PSA, cowskazuje na to, że chemia działa.Martwi się jednak moją wagą.Powiedziałem, że mam marny apetyt.- Niech żona podtyka ci ulubione smakołyki - poradziła.Powiedziałem jej, że nie mieszkam z żoną, a moim głównym opiekunem jest BernardHopkins.Uniosła brwi, ale nie skomentowała moich słów.- Bernard i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi - wyjaśniłem.- Mnie nic do tego.Nie musisz mi się tłumaczyć z tego, z kim mieszkasz, Adrianie.- Ale sądzę, że opacznie mnie pani zrozumiała.- Naprawdę mnie to nie obchodzi - przerwała.- Najwyrazniej bardzo się stara i tylkoto się dla mnie liczy. Następnym razem na wizytę u doktor Rubik zabiorę ze sobą Bernarda.Może wtedywreszcie uzna za niedorzeczny pomysłj że Bernarda i mnie może łączyć coś więcej niż przyjazń.środa 9 kwiełniaBernard przepadł gdzieś zaraz po śniadaniu.Matka przyszła z ugotowanym przez siebierosołem.Gdy jadłem, powiedziała, że we wsi krążą plotki, jakoby  bzykał" panią Lewis-Masters.Byłem oburzony.- Czy ci małostkowi intryganci nie potrafią pojąć, że między kobietą a mężczyznąmoże istnieć coś takiego jak przyjazń?Matka wyglądała na nieprzekonaną.- Mnie się to nigdy nie udało - powiedziała.- Zawsze miałam problem z granicami.- Ale przecież Bernard jest już wiekowy i ona też.- Des O'Connor został ojcem, a ten to dopiero jest wiekowy.- Ale przecież pani Lewis-Masters jest taką wytworną kobietą - argumentowałemdalej.- Nie taka ona wytworna - odparła matka.Wzięła moją pustą miseczkę i umyła pod kranem.Było coś w nachyleniu jej pleców, cosygnalizowało, że ma coś więcej do powiedzenia.Nie musiałem długo czekać.Gdy wytarłamiseczkę, odwróciła się i powiedziała:- Ta niby to wyrafinowana pani Lewis-Masters ma nieślubnego syna w Timbuktu.Jego ojcem jest bogaty Afrykanin - to znaczy bogaty w wielbłądy.- Któż ci to powiedział? - zdziwiłem się.- Wendy Wellbeck - wymówiła bezgłośnie ustami, choć nie było poza nami nikogo wzasięgu słuchu.- Ten syn wciąż przysyła listy, w których pisze, że chciałby przyjechać do Anglii;ponoć ma śliczny charakter pisma.- Wendy Wellbeck może skończyć w ciupie za przechwytywanie korespondencji zRoyal Mail - zauważyłem.Zaczekałem na powrót Bernarda.Gdy wreszcie się zjawił, za dwadzieścia pięć dwunasta,spytałem, czy był u pani Lewis-Masters.- Koleżko, patrzysz na najszczęśliwszego człowieka na świecie - odparł.-Poprosiłem dziś Dorotheę o rękę, a ona powiedziała  tak"! - Uśmiechnął się, ukazując swoje pożółkłe od nikotyny zęby.- Oczywiście pod pewnymi warunkami.Muszę ogolić wąsy.Szkoda,ale cóż.Nie wolno mi spożywać napojów alkoholowych aż do lunchu ani nakłaniać jej do seksuwięcej niż dwa razy w tygodniu.A, i jeszcze mam tak ogólnie zadbać o swój wygląd.- To kiedy bierzecie ślub?- Och, pewnie za parę lat.Ale tymczasem się do niej wprowadzę.Chyba będzie towygodna kwatera.Dzienniczku, powinienem cieszyć się wraz z nim, ale poczułem jedynie zazdrość.Powiedziałem jednak:  Gratulacje, Bernardzie".Chciał, żebym jeszcze się nie kładł i wypił za jegoszczęście, ale wymówiłem się rakiem i poszedłem do łóżka.Leżąc bezsennie w ciemności,zastanawiałem się, czy Bernard wie, że będzie ojczymem mężczyzny w średnim wiekumieszkającego w Timbuktu.Przyszło mi na myśl, że nikt tak naprawdę nikogo nie zna i że życie każdego z nas jesttajemnicą.czwartek 10 kwiełniaDzień psychoterapii.Matka podwiozła mnie dziś rano do przychodni.Mijając szkołę, ujrzeliśmy grupękorpulentnych kobiet w średnim wieku demonstrujących przed bramą.Niektóre powiewałytransparentami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl