[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I utniemy sobie pogawędkę  obiecuję, że nie wydam Ci sięobca.Myślę, że Twoja przenośnia o roślinach jest trafna.Przesadzenie to było właśnie to, czego potrzebowa-łam.W doniczce zaczęło robić się zbyt ciasno.Pamiętasz, jak Greg i Mia pałaszowali wszystko, co tylko wpa-dło im w ręce, kiedy wkraczali w okres intensywnego wzrostu? Odnoszę wrażenie, jak gdyby mnie przytrafiłosię to samo, jakbym nabrała nienasyconego apetytu na wprowadzanie zmian w społecznym życiu kobiet, a topozwala się rozwijać.Absolutnie nie sugeruję, że z czegoś wyrosłam.Myślę, mam nadzieję, że wystarczymiejsca na wszystko.Zaczynam się otwierać, już jestem gotowa zaakceptować werandę, a wkrótce może ikuchnię.Przepraszam, że tym razem piszę tak krótko.Uradowały mnie stopnie Grega i zgadzam się, że trudnonarzekać.Ale dokąd on, do diaska, wychodzi? Lepiej to wybadaj.Może jakiś dyskretny telefon do rodzicówjego przyjaciół?Całuję JockPS: Wierzysz, że Sue choćby przez minutę dała się zwieść Twoim opowieściom o przyjaciołach, którzyprzechodzą kryzys? Wolałabym, aby pozostało to entre nous.PPS: Austin twierdzi, że mój gniew wywołany zmianami w domu wynika z tego, iż podświadomośćprzemawia symbolami, a dom może symbolizować jazń.Podobno kiedy zaczynał pisać wiersze, śniło mu się,że odkrywa nowe, cudowne pokoje w domu, w którym mieszka od lat  ogromne okna od podłogi do sufitu,egzotyczne rośliny wijące się po ścianach i zwisające ze stropu  i w swoim śnie zdumiewał się, że nie obej-rzał ich wcześniej.Ba, nie wiedział nawet o ich istnieniu.Interesujące (choć wprowadza zamęt w głowie).PPPS: Jak byś się czuł, gdybym wymieniła Twój samochód na nowy, nie mówiąc Ci o tym ani słowa?RLT Sweet Cedar Drive 29Północny Vancouver, Kolumbia Brytyjska15 styczniaKochana Jock,przed momentem przyszedł Twój list.Przeczytałem go trzykrotnie, za trzecim razem dostając erekcjiwielkości.no, mniejsza o to, nie będę ustawiał się po stronie wrogich macho.Droga Jock, szczerze mówiąc,oczekiwanie na wiadomość od Ciebie było prawdziwym piekłem, z drugiej strony jednak jestem wdzięczny, żepoczta w tym kraju działa tak cholernie opieszale.Dlaczego? Ponieważ potrzebowałem tych kilku dni, żebyzmięknąć, jak powiedziałby Greg.Albo żeby wylać z siebie całą żółć? (Przynajmniej, dzięki Bogu, nie pofrancusku).Wczoraj Sue przyczyniła się do upiększenia werandy (tak, jest ukończona i wspaniała  jeśli wolno mitak powiedzieć): przyniosła małe drzewko figowe, które wyhodowała z sadzonki i ma od pięciu lat.Gil poda-rował wspaniałą kolekcję miniaturowych geranium, Marjorie zaś pierzaste cudo przypominające palmę.Twojamama ofiarowała dziwaczny ponadmetrowy kaktus z płaskimi, jakby nierealnymi kwiatami przytwierdzonymido kolców, natomiast moja mama dała nam coś, co wygląda na powykręcaną peperomię.Mia podparła ją i pie-lęgnuje, by odzyskała formę.W sumie zrobiło się u nas prawie jak w tropikach i myślę, że przed końcem mie-siąca doprowadzimy dom do całkowitego porządku, na przyjęcie dla członków Komisji.Nie mogę oprzeć sięwrażeniu, że zmienisz swoje nastawienie, gdy ujrzysz ukończone, nowe wnętrze pokoju.Sue uważa, że to naj-ładniejsza część domu i że, gdybyśmy mieli go sprzedawać, weranda przesądziłaby o transakcji.Powinienem wyznać, że jest coś jeszcze, co wpędziło mnie w obecny stan  rozlazłości", jak to określaTwoja matka.A raczej ktoś  Davina.Któregoś dnia opowiedziałem jej całą historię  bo niby dlaczego nie?Ty najwyrazniej zwierzasz się ze wszystkiego swojemu kumplowi Austinowi  a ona zaczęła jezdzić na mniejak na łysej kobyle. Ty durniu  rzekła. Ty mule, ty idioto".Jedliśmy w kafeterii lunch przed zajęciami  Boże, ile ta kobieta wpycha w siebie skrobi: talerz frytek,dwie bułki z otrębami, a potem kawał szarlotki.Ponieważ nie widziała naszego domu ani przed remontem, anipotem, uznałem, że mogę zaufać jej bezstronności.Naświetliłem więc sytuację, począwszy od tego, jak tozawsze marzyłaś o werandzie i jak chciałem sprawić Ci niespodziankę. Dosyć, dosyć", krzyczała.Oświadczyła, że powinno się mnie udusić, posiekać na drobne kawałki i rozrzucić na grobie Ezry Po-unda.Powiedziała, a raczej wywrzeszczała, że każdy, kto ośmieliłby się ruszyć u niej w mieszkaniu choćbyjedną popielniczkę bez jej zgody, zostałby niezwłocznie usunięty z jej życia.Uznałaby to za czyn wywrotowy,akt wrogości.Kiedyś jej mąż  widać była niegdyś zamężna, raz na jakiś czas bowiem o tym napomyka samowolnie zdjął z drzwi łazienki plakat z Woodstock i schował go.Dla Daviny było to najwyrazniej apogeumzdrady.Zbezczeszczenie czyjegoś domostwa jest niewybaczalne.(Sypie takimi przesadzonymi legalistycznymizwrotami jak z rękawa, lecz brzmi to całkiem szczerze).Co więcej, ciągnęła  a do tego czasu zdążyliśmy już skupić na sobie uwagę ludzi przy kilku innychstolikach  niespodzianki są okrucieństwem, gwałtem, włączając w to niespodziewane ujawnianie tajemnic,niespodziewane wizyty, a nade wszystko niespodziewane podarunki.Wszystkie te rzeczy zawsze są niewypa-RLT łem.Ludzka osobowość nie jest skonstruowana w taki sposób, by akceptować element zaskoczenia, który fak-tycznie jest formą ukrytej agresji.(Cytuję mniej więcej dosłownie).Cóż, z całą odwagą, na jaką potrafiłem się zdobyć, argumentowałem za niespodziankami.(Starałem sięszeptać w nadziei, że i ona pójdzie za moim przykładem).Niespodzianki  wytężałem umysł w poszukiwaniumetafory, która by się jej spodobała  są pralinkami życia. Nadziewanymi arszenikiem", odparła.Głośno.Powiedziałem, że mam cholerną nadzieję, iż czeka mnie jeszcze kilka niespodzianek, no bo o co wkońcu chodzi w tym nędznym życiu? (Zaniechałem szeptu.A ściśle mówiąc, przyłapałem się, jak kiedyś mójbiedny tato, na waleniu pięścią w stół).Jednak Davina (zabierająca się właśnie do szarlotki ze śmietaną) na tym nie poprzestała.Oto, co mówi-ła: kiedy ktoś wyraża życzenie posiadania czegoś, to niekoniecznie tego pragnie.Na przykład ona sama, po-czuwszy kiedyś przypływ uczuć do kotków, oświadczyła swemu kochankowi, że marzy o kocie, a ten kretynposzedł i kupił jej zwierzaka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl