[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. O czym ty mówisz? spojrzała zdziwiona, wzruszyła ramionami i jakby pokręciłagłową, jakby była nadzwyczaj zdumiona tym co usłyszała, tym co powiedziałem ale przecież jaciebie nie zraniłam wyszeptała przecież nie. Wiem, że nie, ale& nie dokończyłem od razu zdania, bo się wahałem czy to jejpowiedzieć, jednak tak ale, boję się, Joasiu, strasznie się boję, nie wiem czego konkretnie, alesię boję, boję się tego, że ja jestem tą osobą, która robi coś złego, jestem tą osobą, którejzazwyczaj tego rodzaju rzeczy się nie przytrafiają, a jednak i wiem, że to wszystko jest takieulotne i kruche, takie nikłe i takie tylko na teraz bez szans na przetrwanie czegokolwiek dokończyłem ciężko wzdychając i biorąc też tym razem papierosa.Nie powiedziałem jej tylkojednego, nie ująłem w tym zdaniu tego że boję się, że mógłbym się w niej zakochać, że może jużto nastąpiło, ale moja miłość do Marty musiałaby to wykluczyć, to był paradoks, któremu niemogłem dać rady, któremu nie mogłem się przeciwstawić i jednocześnie mnie to wszystkoprzerastało w swoim podłym życiowym okrucieństwie.Tak by to miało wyglądać, że mojamiłość do Marty, ciągle ona i tak do końca mojego życia będzie, że moja miłość do Maity jestplatoniczną miłością, miłością nie do osiągnięcia, jak już mówiłem z wielu przyczyn, wielu, poprostu wielu, kropka.Moja wielka miłość do Marty, w niezaspokojeniu jej jest strasznie chorąmiłością i ja to wiedziałem doskonale, wiedziałem jasno aż do bólu.Chora miłość, chora, poprostu obłęd, obsesja, choroba, nie wiem już co, jeszcze coś na pewno.Gdyby Joasia była, tak jakteraz, jako moja miłość ta dla wielu wyśniona i tak piękna, bo jest piękną miłością, wiem, gdybyona miała się spełniać tak nie inaczej, bo w niedowierzeniu, aż trudno właśnie uwierzyćw zaistnienie czegoś tak pięknego i jednocześnie spełnialnego.Moja miłość do Joasi, gdyby jątak nazwać, została wykluczona przez moją obsesję do Marty.Wiem, że gdyby to ktoś usłyszał,te moje wynurzenia, te moje rozmyślania, powiedziałby krótko: jesteś chory człowieku, tyjesteś chorym facetem.Wiem, ale mój idealizm przerósł pragmatyzm, przerósł wszystko coniemożliwe jest jako sensowne myślenie jako takie.Jestem skończony, jestem już poza, nie wiemjuż, mimo szczęśliwych niby dla mnie zdarzeń, gdzie inni by byli tymi szczęściarzami, japrzechodzę do stanu rzeczy, mojego chorego stanu rzeczy.Najczęściej bywa tak, że jeżeli chcesię pomóc osobie chorej w takich przypadkach, ona najczęściej nie uzmysławia sobie tego, że jestchora i to bardzo.Nie można tej osobie pomóc, bo nie zdaje sobie z tego sprawy jak bardzo jestchora i jak bardzo już potrzebuje pomocy.W moim przypadku jest o wiele gorzej, ja wiem, jakbardzo jestem choiy, ja wiem, że potrzebuję pomocy, ale jej nie chcę.Jeżeli nawet miałaby być tapomoc, nic już mi nie może pomóc, jestem w mojej miłości do Maity skończony, tak skończonyi to jest ten cały patos, jestem skończony i też nie potrzebuję pomocy, chcę umrzeć samotnie,jeżeli nawet jak samobójcę pochowaliby mnie pod płotem, jest mi to obojętne i tak nic się niezmieni, też będę nadal sam, chyba, że Joanna, ale to tak teraz, to tak ująłem, na przekórwszystkiemu dotychczas.Joanno, gdybym tak powiedział drugi raz, że ciebie kocham, że niemogę już więcej sobie na to pozwolić, żeby ciebie skrzywdzić, byłoby to o wiele prostsze, gdybyta miłość zdarzyła się dużo wcześniej.Może zapomnieć co niektóre wydarzenia, co niby zresztązapomnieć, kiedy się nie da tak łatwo zapomnieć, by nie było w tym głębszej filozofii.Niebyłoby to dla mnie łatwe, w ogóle by nie było.Być może w pewnym sensie jestem facetem, którylubi filozofię, ale życie kręci się nadal, czy przyznać komuś rację, że można wszystko zacząć odpoczątku, od nowa.Zycie się kręci dalej, a role są już obstukane ujmując to trywialnie, a ból i takpozostaje, wielowymiarowy, narastający fala za falą, na wskroś, nie do zapomnienia, głębokotkwiąc jak ciem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]