[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Każdy by o nich mógł zapomnieć, ale nie Olimpias.Można podejrzewać, że gdy nastąpiło spotkanie matki z synem, musie- li mieć sobie wiele do powiedzenia po tak długim okresie rozłąki.Trudno zresztą wykluczyć,że przez ten cały czas kontaktowali się potajemnie przez kurierów.Może jakieś informacje otych kontaktach docierał)' i do Filipa, jeszcze bardziej umacniając go w niechęci doAleksandra, bo co do ogólnych intencji Olimpias nie mógł mieć najmniejszych wątpliwości,dawała aż nadto dowodów na tę okoliczność, snując pajęczą sieć intryg wymierzonych wkróla.Przecież cały ślub Aleksandra z Epiru pomyślany został przez Filipa jako riposta naintrygi odsuniętej małżonki.I nie mogła ona przy swej inteligencji i doświadczeniu mieć codo tego żadnych złudzeń.Zatem gdy doszło do spotkania matki z synem w Ajgaj, musieli podczas nerwowych,krótkich zapewne kontaktów, otoczeni rojem królewskich szpiegów nic spuszczających znich oka, bardzo szybko wyciągać wnioski z niewesołej sytuacji, w jakiej znalazł sięAleksander.Być może, miało to być już ich ostatnie osobiste spotkanie? Trudno było przewi-dzieć, jakie będą następne posunięcia Filipa, bo o tym, że coś knuje, świadczyło jegodwuznaczne zachowanie podczas pierwszego dnia uroczystości ślubnych: wiele aluzyjnych,uszczypliwych wypowiedzi pod adresem syna i epirockicj małżonki, choć w końcu dzień tenminął bez większych awantur.Nadchodziła noc przed dniem brzemiennym w wypadki.yródła nie przekazują żadnychszczegółów na temat, jak spędzili ją Aleksander i Olimpias  czy prowadzili jeszcze jakieśrozmowy, czy byli zupełnie izolowani w tłumie rozbawionych dworzan i gości? Zapewnepróbowali kontaktować się ze swoimi poplecznikami.Był przecież w Ajgaj Antypaterze swąrodziną i inni przyjaciele.Ta noc nie była zresztą dla nikogo spokojna  tu i ówdziespędzano czas na pijatykach, niektórzy urozmaicali sobie czas przy muzyce i występachartystów, nie brakowało pań, skłonnych umilić czas królewskim gościom.Bawiono się zatemwesoło, w końcu były to uroczystości weselne, a nic pogrzeb.Następnego dnia od rana miały rozpocząć się igrzyska.Wielki amfiteatr w Ajgaj wypełniłsię po brzegi tłumami ludzi.Na arenę wniesiono posągi bóstw i samego władcy.Terazwszyscy czekali na przybycie króla.Kiedy umilkły pierwsze owacje, u wejścia na arenępojawił się wreszcie, ubrany we wspaniałe, specjalnie przygotowane na ten dzień szaty,wielki król Macedonii, hegemon wszystkich Greków, najświetniejszy od Peryklesa mążHellady, którego lękał się nawet Król Królów.Jego postać dominowała i przyciągała uwagęwszystkich.Gwardia przyboczna miała rozkaz trzymać się od niego w pewnej odległości.Filip ukazał się jedynie w towarzystwie nowego zięcia, Aleksandra z Epiru, i drugiegoAleksandra, swe- go syna, którzy kroczyli po obu jego stronach, nieco z tylu.Wybuchła kolejna burza owacji, iwówczas, w ogłuszającym tumulcie, stało się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć.Widownia zamarła z przerażenia, gdy nagle jeden z członków gwardii pokonał kilkomasusami odległość dzielącą go od króla,'szybkim ruchem uniósł do góry krótki, szeroki miecz isilnym, zdecydowanym uderzeniem wbil go Filipowi między żebra.Ten osunął się na kolanai w ciągu kilku sekund, na oczach umilkłego nagle, osłupiałego tłumu, przeniósł się dokrólestwa cieni.Zabójca szybko wybiegł z teatru i skierował się ku bramom miasta, gdzie stałyprzygotowane do ucieczki konie.Ale po drodze dopadła go pogoń, która w krótkiej walcerozniosła go na włóczniach.Mordercą Filipa byl niejaki Pauzaniasz, młody, o uderzającej urodzie, arystokrata zpogranicznego Orestis.Podobno wcześniej łączyły go erotyczne więzi z Filipem, któryjednak nasyciwszy się wdziękami kochanka, wkrótce go odtrącił.Wówczas rozgoryczonyPauzaniasz zrobił skandal, który szerokim echem odbił się w kołach dworskich.Tak więc zabójca miał niewątpliwie motyw, aby zemścić się na Filipie.Gdyby jednakdziałał wyłącznie z pobudek osobistych, wybrałby, jak należy sądzić, bardziej sprzyjającymoment i miejsce, tak, by po dokonaniu zbrodni, mial szanse unieść cało głowę.Podczascentralnej uroczystości w Ajgaj sprowadzały się one do zera.Nie działał też na pewnoPauzaniasz w chwili uniesienia, ponieważ wszystkie jego niepowodzenia z Filipem należałydo stosunkowo odległej przeszłości.Wniosek zatem nasuwa się jeden: ktoś musiał na noworozbudzić w mlodzieńcu pragnienie zemsty, ktoś musiał animować jego działanie,zagwarantować mu bezkarność i przygotować konie do ucieczki.Zaś na pytanie, kto to był,nie trzeba chyba odpowiadać.Zlad wiedzie prosto do Olimpias i Aleksandra.Już w samym wyborze, w obsadzeniu roli zabójcy, znać rękę Olimpias.Któż lepiejnadawał się do tego od zdradzonego i ośmieszonego kochanka króla? Rozsadzające gopoczucie krzywdy sprawiało, że byl on wprost idealnym narzędziem politycznego mordu.Trzeba przyznać, że Olimpias wybrała bezbłędnie.Jej plan uwieńczony został pełnympowodzeniem: Filip został usunięty, zaś przed Aleksandrem otwierała się droga do tronu wPełli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl