[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tym, co stawia ją wobec tej - dramatycznej acz pozornej, jak to dalej wykażemy - alternatywy, jest lęk, który bierze się z poczucia braku kontroli nad własnym ciałem i jego potrzebami.Brak kontaktu z własnym ciałem może sprawić, że nasza Dorosła Dziewczynka doświadcza go jako czegoś na kształt bestii - niezrozumiałej, nieobliczalnej, i tajemniczej.Brakuje jej możliwości przejrzystego doświadczania wrażeń i sygnałów płynących z ciała, brakuje też kategorii do nazywania tego, co się z nią dzieje, nie mówiąc już o rozumieniu.Gdy nadchodzi czas, kiedy jej ciało dojrzewa, staje się ciałem kobiety i wzbu­dza zainteresowanie mężczyzn, pojawia się uzasadniony lęk, że nie będzie ona w stanie zapanować nad całym obszarem potrzeb związanych z seksem.Ten lęk czasami podpowiada jej, aby szukać trzeciej drogi i stać się "syreną"- rybą od pasa w dół, sprawić, by nogi zrosły się w ogon i definitywnie odciąć się od dolnej części ciała.Syreny były różnie przedstawiane.Najlepiej znany nam wi­zerunek - z mieczem i tarczą - jest w kontekście naszych roz­ważań dość wymowny.Odcięcie siebie od pasa w dół stwa­rza konieczność skompensowania utraty seksualnej tożsamości.Nasza kobieta staje się więc kobietą walczącą, kobietą, która używa męskich atrybutów walki, wchodzi w męski rodzaj ry­walizacji, podporządkowuje sobie mężczyzn.Wprawdzie na pół świadomie wabi i przyzywa, poruszana głębokim pragnie­niem zrealizowania swojej kobiecości, ale w bliskim związku z mężczyzną doświadcza lęku i niemożności zaoferowania cze­gokolwiek.Trzecim możliwym wyborem, wyrastającym z tego samego korzenia, jest stanie się "kurwą".Wtedy nasza Dorosła Dziew­czynka wprawdzie w zasadniczo różny sposób używa swego ciała, ale nadal jest ono dla niej przedmiotem.Zorientowawszy się, że jej ciało budzi pożądanie, ale nie mając z nim kontaktu, swobodnie używa swego wyobcowanego organizmu po to, aby się jakoś w życiu urządzić.W dodatku prostytuowanie i poniżanie swego brudnego, nie lubianego ciała staje się dla niej formą samokarania, robie­nia z ciałem tego na co ono i tak zasługuje, traktowaniem go zgodnie z tym, jak było traktowane przez opiekunów i religię.W ten sposób prostytucja staje się praktykowaniem pseudo­cnoty samoponiżenia.Dylemat: święta, syrena czy ladacznica w istocie nie jest dylematem.Są to jedynie trzy sposoby radzenia sobie z tym samym deficytem, z tym samym zranieniem.Nie jest to ża­den wybór, choć może sprawiać wrażenie wyboru.W istocie święta, syrena i ladacznica są - psychologicznie rzecz biorąc - w identycznej sytuacji.Prawdziwe rozwiązanie polega na tym, aby kobieta mo­gła odzyskać swoje ciało, stać się podmiotem swojego życia i dzięki temu odzyskać własną tożsamość.Wówczas nie będzie potrzeby stawania się ani świętą, ani kurwą z rodzicielskiej klą­twy.Pojawi się możliwość realizowania całego zanegowanego potencjału kobiecości.Zdecydowana większość klientów psychoterapii to kobiety.Świadczy to o tym, że człowiek - kobieta szuka swojej toż­samości i godności.Stąd biorą się też liczne stowarzyszenia kobiece.To bardzo cenne i potrzebne.Niestety, grożą im ma­nowce poszukiwania tożsamości przez konfrontację i walkę z wrogiem - mężczyzną.Na szczęście kobiety coraz częściej i wyraźniej widzą, że to zbyt łatwa droga, aby mogła pro­wadzić do celu, a prawdziwym źródłem ich cierpienia jest to, że kiedyś, dawno, dawno temu przerwany został łańcuch przekazu pozytywnego wzorca kobiecości.Dlatego tak rzadko matka jest w stanie nauczyć córkę bycia kobietą i przekazać jej poczucie godności, radości i autonomii, przyrodzone tej for­mie istnienia na równi z formą istnienia, zwaną mężczyzną.Dlatego tak rzadko córka może usłyszeć od matki, że jest dla niej ważniejsza od "niego", a przynajmniej tak samo ważna, kimkolwiek byłby ten "on" - bratem, ojcem, mężem, kochan­kiem czy nawet patriarchalnym Bogiem.Tak rzadko doświad­cza matczynej lojalności i solidarności.Ważną sprawą dla kobiet jest poszukiwanie kobiecych przyjaźni.W psychologicznej literaturze kobiecej coraz częściej kobiet podnosi się wagę tego doświadczenia i ostrzega się młode ko­biety, które wychodzą z domu, spod opieki matki i ojca, przed natychmiastowym wychodzeniem za mąż (a wiele z nich tak niestety robi).Kobiety potrzebują takiego okresu w swoim dojrzałym życiu, w którym mogą pobyć wśród innych kobiet po to, aby pomagać sobie nawzajem w poszukiwaniu arche­typu kobiecości.Wtedy dopiero pojawia się szansa na to, że mężczyzna w ich życiu nie stanie się ani znienawidzonym wy­bawicielem, ani upragnionym wrogiem.[Od Wydawcy: niestety, nie zachowało się nagranie sesji pytań i odpowiedzi, która miała miejsce po tym wykładzie.]DziewicaCo jest prawdziwą cnotą?Zacznijmy od tezy, że pojęcie dziewictwa zostało w na­szej patriarchalnej kulturze wypaczone i ukształtowane w taki sposób, aby podtrzymywać podrzędność i emocjonalne uza­leżnienie kobiety w relacji do mężczyzny.Zostało ono zredukowane do wymiaru anatomiczno-fizjo­logicznego i utożsamione z pojęciem "czystości", przeciwsta­wianym seksualności, uważanej, siłą rzeczy, za coś niewła­ściwego i brudnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl