[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siedział zaspowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u swojegobrata po tym, jak przyłapał go na romansie ze swoją żoną.Bratwylądował na wózku. Urocze. Barry trenował kiedyś boks, więc potrafi sprawiać ból.Aleodsiedział swoje, nie wdając się w żadne bójki i wydawało się,że naprawdę żałował tego, co zrobił.Dlatego przyjęliśmy go doHardwick House.Kim nie była pewna, czym jest Hardwick House, alepamiętała, że słyszała już wcześniej tę nazwę. Wykazywał skłonności samobójcze? Nie.Dobrze sobie radził po wyjściu z więzienia.Miał wrócićdo pracy jako kierowca.Wydawało mi się, że akceptuje fakt, żebędzie musiał ułożyć życie na nowo. I co się nagle zmieniło?Oszołomiony David pokręcił głową.Detektyw obejrzała się i zobaczyła swojego partnera,zbliżającego się w towarzystwie kolejnej osoby. Chyba sobie, kurwa, kpicie  mruknęła Kim, kiedyrozpoznała w niej doktor Thorne.Kobieta skinęła jej głową. Pani detektyw inspektor. Doktor Thorne  przywitała się Stone.Bryant wzruszył ramionami i stanął obok Kim.Davidstreszczać lekarce sytuację. Twierdzi, że ten facet do niej dzwonił.Podobno ona pracujespołecznie w tym jakimś schronisku czy domu przejściowym wyjaśnił Bryant. Naprawdę?  spytała zaskoczona.Bryant skinął głową i wzruszył ramionami.Kim oddaliła się o kilka kroków.Bryant poszedł za nią.  Jak wygląda sytuacja? Ech& negocjator ma w tej chwili robotę po drugiej stronieBirmingham.Alkoholik uzbrojony w nóż przetrzymuje w domużonę. Bryant spojrzał na zegarek. Nawet, gdyby od razuruszył w drogę, będzie tu najwcześniej za czterdzieści minut.Fakt, przejazd przez centrum miasta o piątej trzydzieści popołudniu musiał potrwać. Cholera.Coś jeszcze? Zjeżdżają się dziennikarze.Wszyscy rozmawiają zeświadkami, którzy radośnie zdają im relację.Teren zostałoczyszczony, firma sprzątająca jest w drodze na wypadek,gdybyśmy musieli po nim posprzątać.Bryant nie mówił tego bezdusznie.Po prostu miałświadomość, że mężczyzna w pewnym momencie naprawdęmoże spaść albo skoczyć  takie było życie.Kim od razu zauważyła, że dziennikarze i gapie stojący nakońcu pasa będą mieli świetny widok  i że będą zawiedzeni,jeżeli nic się nie stanie.Spojrzała na wiele podekscytowanychtwarzy za kordonem.Przez chwilę zastanawiała się, czy niepozwolić ludziom zostać w tym miejscu  gdyby im sięposzczęściło i zobaczyliby, jak kości samobójcy pękają jakzapałki po zderzeniu z ziemią, mogliby pózniej miesiącamioglądać to ponownie w snach.Niestety, nie pozwalały na toprocedury. Bryant, musimy utworzyć drugi kordon.Wypchnijcie tentłum za róg.Bryant odsunął się o kilka kroków i zaczął wykrzykiwaćrozkazy do coraz liczniejszych funkcjonariuszy w odblaskowychkurtkach. Proszę mi pozwolić pójść i z nim porozmawiać  doktorThorne pierwszy raz odezwała się do Kim. Chyba pani odbiło.Wiedziała, że Bryant zareagowałby bardziej profesjonalnie.Jej było szkoda czasu.Alex rozejrzała się i uśmiechnęła. Mimo woli usłyszałam, że mają państwo problemyorganizacyjne.A Barry mnie zna.Posłucha mnie. Kim zignorowała kobietę i odwróciła się od niej.Wrócił Bryant. Potrzebujemy czegoś, co zamortyzowałoby upadek.Skinęła głową.Wpadła na pewien pomysł.Czytała ostatnioo policjantach, którzy wypożyczyli dmuchany zameki rozstawili go w przewidywanym miejscu upadku.Jednakbarierka biegła wzdłuż całego budynku  wystarczyło, żebyGrant przesunął się o pół metra, a ominąłby dmuchaniec. Wyślij ludzi do sklepów.Niech przywiozą tyle altanekogrodowych, ile tylko uda im się znalezć. Oceniła wysokośćbudynku. Jeśli będziemy ich mieli wystarczająco dużo,możemy ustawić je wzdłuż pasa.Parking nie jest wysoki, więcjeśli spadnie, może to wystarczy. %7łeby uratować mu życie? Dokładnie.Bryant wydał przez radio rozkazy funkcjonariuszom stojącymprzy kordonie. Pani Freud zaproponowała, że pójdzie z nim porozmawiać.Zna jego i jego historię.Bryant rozejrzał się. Nie wiem, czy mamy jakąś alternatywę.Kończy nam sięczas.Kim nie podobała się taka perspektywa, ale nie widziałażadnego innego wyjścia z sytuacji. Thorne nigdy nie współpracowała z policją, Bryant.Wyobraz sobie, co& W tej chwili wyobrażam sobie, co będzie, jak powiemypodczas wewnętrznego śledztwa, że odrzuciłaś jej pomoc.Od czasu do czasu Bryant trafiał w sedno.Kim odwróciła się do kobiety. Pani doktor, idzie pani na górę, a ja z panią. Pani detektyw inspektor, lepiej byłoby, gdybym& Nie ma mowy.Ruszamy.Detektyw Stone przeszła nad barierką i ruszyła w stronękolumny pośrodku parkingu, w której mieściły się windyi schody.Alex biegła obok niej.Windy wyłączono, aby niktz dolnych poziomów nie mógł wjechać na górę.Pilnujący ich dzielnicowy usunął się kobietom z drogi.Kim ruszyła schodami w górę, przeskakując po dwa stopnie.Doktor Thorne bez trudu dotrzymywała jej kroku. Jaką pani ma strategię? Na razie nie mam żadnej.Zdecyduję, co robić, kiedydowiem się, co nim kieruje.Proszę tylko, żeby pani się nieodzywała.Cokolwiek powiem, proszę milczeć.Kim zazgrzytała zębami.Nie lubiła wypełniać niczyichpoleceń, a myśl o tym, że ma robić to, co każe doktor Thornebyła dla niej nie do zniesienia.Wybiegły z holu na otwarty górny poziom parkingu.Kimpoczuła uderzenie lodowatego wiatru, niosącego deszcz ześniegiem.Pozwoliła się wyprzedzić i to Alex pierwsza dotarłana miejsce, skąd było widać Barry ego Granta.Stał napiętnastocentymetrowym gzymsie zwrócony twarzą nazewnątrz, trzymając się metalowego ogrodzenia rękamizałożonymi za plecy.Kim wiedziała, że tylko wyćwiczone natreningach bokserskich mięśnie pozwalają mu utrzymać sięw tej pozycji. Cześć, Barry, jak się masz?  spytała doktor Thorne, kładącręce na barierce, przez którą przeszedł mężczyzna. Nie dotykaj mnie.Kobieta uniosła ręce do góry. Obiecuję, że tego nie zrobię.Ale wiesz co, jeśli tak bardzochciałeś spędzić ze mną trochę czasu sam na sam, wystarczyłopowiedzieć, a coś bym zorganizowała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl