[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesteś tą głupią suką która złamała Seda&Sed zakrył jedną ręką usta młodej kobiety i zaśmiał się niespokojnie.- Muszę już iść.Uwolnił się z uścisku fanki, wziął Jessice za rękę i poprowadził ją w kierunku windy.Kiedy już byli w swojej drodze na dół, Sed oparł się o ścianę.- Skąd ona znała moje imię?- zapytała Jessica.Wzruszył ramionami.- Pewnie przeczytała w jakimś tabloidzie.Nie martw się o to.Jak miała się tym nie martwić? Jakaś opętana fanka znała jej imię.Jessica bawiła siębransoletkami na nadgarstkach.Zastanawiała się jak wiele fanek Sedrica Lionhearta uważało,że była głupią suką.Ponieważ Sed oczywiście nie mógł zrobić niczego złego.I dlaczego ją totak obchodziło? Wiedziała jakim był egocentrycznym kretynem, nawet jeśli każda inna osobana planecie nie miała o tym pojęcia.Sed owinął rękę wokół jej ramion i przyciągnął ją bliżej.- Nie mogę się doczekać, aż zaciągnę cię do miłego, wygodnego łóżka - mruknął.-Przez następnych kilka dni nic innego jak pozycja misjonarska.Uśmiechnęła się i przytuliła bardzie, jej ręka spoczęła na ciepłej skórze jego brzucha.Tak, właśnie na tym musiała się skupić.Ich związku opierającym się na seksie.Nie na tymbezpodstawnym poczuciu krzywdy spowodowanym przez śmieszną fankę Seda.Kogoobchodziło co one o niej sądziły?- Misjonarska? Uwierzę w to dopiero gdy zobaczę.Sed pocałował ją w czoło.- Wiesz czego w tobie nienawidzę?Skrzywiła się gdy dziwne uczucia skradły jej oddech.- Czego?- Znasz mnie zbyt dobrze?- Wiesz czego ja w tobie nienawidzę?- Czego?- Wszystkiego.- Och tak?Skinęła głową.Zaśmiał się.- Kochanie, jeśli w taki sposób okazujesz nienawiść to już nie mogę się doczekać gdyokażesz mi swoją troskę.Rozdział 13Sed przyjął zestaw kart od urzędnika w Bellagio.Wziął Jessice za rękę, jego serce jużbębniło z oczekiwania i skierowali się do windy.Jakąkolwiek odgrywała z nim gierkę, byłbardzo szczęśliwy że w niej uczestniczył.Te słowo na N wybijało numery w jego sercu zakażdym razem gdy je wypowiadała, nawet jeśli naprawdę nie wierzył że miała to na myśli, aletakże nie miał wątpliwości, że ją odzyska.Była w potrzasku.Zaskakując go, zadzwoniła jego komórka.Tylko niewiele osób miało jego prywatnynumer.Kto by dzwonił o pierwszej nad ranem? Wyciągnął telefon z kieszeni i sprawdziłnumer przychodzący na ekranie.Eric?- Tak?- Sed odpowiedział.- Nie chcę przeszkadzać - powiedział Eric.- Nie wiem do kogo jeszcze zadzwonić.- Co się stało?- Sed zakrył wolne ucho swoją ręką i zaczął iść w stronę wyjścia dlalepszego zasięgu.- Właśnie zabrali Treya na oddział intensywnej terapii i nie mogę się skontaktować zBrianem.Trey pytał o niego, ale myślę, że Brian wyłączył swój telefon.- Co? Dlaczego Trey jest w szpitalu?- Miał atak zaraz po tym gdy wyszedłeś, więc zadzwoniłem po kartkę.Zrobili murezonans magnetyczny i ma krwiaka-coś -tam.Muszą wiercić w jego czaszce, och nie wiem,naprawić to.Możesz znalezć Briana? Dare szaleje i straszy Treya.Trey naprawdę mógłbyteraz skorzystać z zrównoważenia Briana.- Znajdę Briana.Chodzi mi o to, że jak trudne mogłoby to być? Nie mam pojęciagdzie on jest a w tym mieście jest tylko z jakiś milion pokoi hotelowych.Jessica chwyciła go za ramię.- On i Myrna są w Venetian.Apartament z jacuzzi.- Jessica mówi, że są w Venetian.Treyowi nic nie będzie?- Doktor powiedział, że ma spore szanse na wyzdrowienie jeśli będą moglizmniejszyć ciśnienie w jego mózgu w ciągu najbliższych kilku godzin.- Jeśli?- Sed przesunął dłonią po twarzy.- Jezu Chryste.To wszystko moja wina.- Sed, to bzdury.To wszystko wina bramkarza.Nie powinno się walić ludzi pogłowie tą aluminiową pałką.Sed spojrzał na Jessice która truchtała obok niego i patrzyła z niepokojem.- Gdybym tak nie zareagował gdy zobaczyłem& - uniknął patrzenia na Jessice iotworzył drzwi najbliższej taksówki.- Możesz mnie zabrać do Venetian? - zapytałtaksówkarza.- Jasne, stary.Jessica wspięła się do taksówki i Sed usiadł obok niej.- Znajdę Brianaw tym hotelu.Postaraj się zadzwonić do recepcji.Zadzwonię niebawem.Eric odetchnął z ulgą.- Dzięki, Sed.Sed zakończył rozmowę.- Co się dzieje?- Jessica chwyciła jego dłonie w swoje.Wyciągnął rękę z jej uścisku.Powinien być tam z Treyem, a nie pieprzyć się z Jessicąna ulicach Vegas.Gdyby nigdy jej nie zobaczył, nigdy nie byłoby bójki w barze i Trey nieznajdował się w stanie zagrażającym życiu.- Trey jest w szpitalu.Muszę znalezć Briana.- Co się stało z Treyem?- Miał atak.Coś z obrzękiem mózgu.Nie wiem.Eric nie wyjaśnił mi tego zbyt dobrze- pochylił się by porozmawiać z kierowcą.- Nie chcemy zwiedzać, koleś.Pospiesz się,dobrze? To pilne - sięgnął po swój portfel i rzucił kilka stówek na przednie siedzenie.Taksówkarz wcisnął gaz, bez wahania przeciskając się między samochodami.Wkrótce dojechali do hotelu Venetian i zatrzymali się przed wejściem.Sed wręczył kierowcy kolejne sto dolarów.- Możesz tutaj zaczekać na mnie?- Będzie to dla mnie przyjemność, kolego - zasalutował mu i wjechał na parking.- Co mogę zrobić by pomóc?- zapytała Jessica.- Zostań tu.Tylko mnie spowolnisz.Wyglądała na skrzywdzoną, ale skinęła głową w zgodzie.Sed wyskoczył z taksówki ipobiegł do holu hoteli.Pospieszył do recepcji i znalazł nocnego urzędnika który byłzanurzony w gorącej dyskusji z kimś przez telefon.- Nie mogę zadzwonić do czyjegoś pokoju o tej godzinie, proszę pana
[ Pobierz całość w formacie PDF ]