[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kara byłaby nieskończenie lżejsza niż to, co mu szykujemy, kiedy wpadnie w nasze ręce.A tosprowadza mnie z powrotem do przyczyny, dla której tu się RSznalazłem.Cholernie trudno o tym pamiętać z tym drinkiem. Zajrzał do szklanki, w której alkoholzajmował ledwie jedną trzecią objętości, przy czym większość tej jednej trzeciej stanowił lód. Copan tu nalał? To specjalność z Islandii. Pan pije to samo?Christian pił mrożoną herbatę, która miała praktycznie taki sam kolor.Jasne.Cały czas na tym jadę. Uch, to strasznie mocne.  Niech pan do tego dorzuci długą podróż i wyczerpanie.Kiedy jadł pan po raz ostatni?193 Prawdziwe żarcie? Dwa dni temu. Niech pan lepiej coś zje. Cóż, myślałem o tym, ale zanim znalazłem w końcu ten pieprzony hotel, pierwszą rzeczą, o którejmarzyłem, było łóżko.Ale mój pieprzony pokój nie był gotowy,ponieważ ktoś inny kocha raj takbardzo, że za nic nie chce go opuścić, więc aktualnie próbują znalezć mi inne miejsce.Pomyślałemsobie, że tymczasem sprawdzę pana. No to pan sprawdził  powiedział Christian i pociągnął łyk mrożonej herbaty  i widzi pan, że nieudzielam schronienia uciekinierom, chyba że zechce pan zajrzeć jeszcze pod łóżko i do garderoby.Ale chciałbym dowiedzieć się więcej o tym wszystkim, więc zanim pan straci świadomość,proponuję, żebyśmy poszli coś zjeść.Tuż obok jest wspaniała restauracja.Spojrzał z niesmakiem na białą koszulę i ciemne spodnie. Tylko jedno: nie w tym stroju.Nie mapan czegoś przyzwoitego?Z wysiłkiem Jones usiadł prosto i postawił stopy na podłodze. Jasne, że mam.Nie przebyłem całejtej drogi tylko po to, żeby pięć minut z panem RSporozmawiać.Przywiozłem szorty i kąpielówki, i materiały do pracy.Myślę, że potrzeba mi będzieco najmniej trzech dni, żeby pana znalezć i wypytać o wszystko o pańskim bracie. To na pewno nie zajmie trzech dni!  Christian mógł przytoczyć wiele historyjek z czasówdzieciństwa, ale teraz ledwie znał swojego brata.Byli odmiennymi ludzmi, którzy obrali bardzoodmienne drogi życia.Jones stanął na nogi i oglądał Christiana z zadziwiającą jasnością, zważywszy na to, czego Christiannalał mu do szklanki. Coś panu powiem: jeżeli mnie pan nie wyda, ja pana też nie wydam. A co ja zrobiłem?194 Odliczył sobie pan coś podejrzanego. To było legalne.Jones wzruszył ramionami. Może i było.Ale rewizje ksiąg rachunkowych to cholerna przykrość.Zgadza się pan ze mną? Grozi mi pan rewizją ksiąg rachunkowych?  Zdarzają się z bardziej błahych powodów. Na przykład?  Christian słyszał różne historie żadna go nie dziwiła, bo nie miał najlepszego zdania na temat pracowników rządowych  zawszejednak zakładał w nich pewną dozę przesady.Więc był ciekaw, czego dowie się u zródła. Doniesienia eks żony albo konkurenta.Osobista uraza rewidenta albo przyjaciela agentapodatkowego, albo samego agenta. Parszywy interes. Tak to działa.To jak? Umowa stoi? Jasne.Mam gdzieś, czy zostanie pan tu trzy, pięć czy dziesięć dni.Może pan tu zostać pieprzony miesiąc, mam to gdzieś.Poza tym komu, u RSdiabła, miałbym wyśpiewać? RAP omijam z daleka.Nie lubię biurokratów. Tak też sądziłem  powiedział Jones i ruszył z powrotem w stronę pokoju.Christian podążył za nim, ciekaw teraz zródła rewelacji Jonesa. Kto doniósł o mnie? %7łona Frye'a. Ach.Interesujące. Dlaczego? Nigdy bym się nie spodziewał.195 Nie zgłosiła się dobrowolnie z informacjami.Ja pytałem, ona odpowiadała.To już było bardziej sensowne.Laura czuła się nieswojo, jeżeli chodziło o Christiana, i to oddobrych dwudziestu lat.Owszem, zapraszała go do siebie, a zaproszenie pochodziło zawszebezpośrednio od niej, ale po prostu ona zajmowała się w domu tymi sprawami.Nie skakała zradości, kiedy przyjmował zaproszenie.Rzecz jasna, kiedy się zjawiał, starała się być serdeczna.Dawała mu pokój gościnny i karmiła go, ale unikała sytuacji sam na sam i nigdy nie pozwoliła daćsię wciągnąć w rozmowę na tematy osobiste.Odnosiła się nieufnie do wszystkiego.Christian podejrzewał, że nie ufa samej sobie.W drzwiach Jones powiedział:  Restauracja jest tuż obok? Proszę zapytać w holu.Skierują pana.  Proszę mi dać piętnaście minut. Przerwał. Przyjdzie pan, co?Christian uśmiechnął się krzywo. Chodzi panu o to, czy nie skorzystam z tej chwili, żeby wyciągnąćbrata spod prysznica, spakować torby i dać dyla?RS Spojrzenie, które rzucił w stronę laguny, zachwycało się każdym fragmentem bogactwa krajobrazu. Miałbym rzucić to wszystko dla faceta, który nigdy nie pamiętał nawet o moich pieprzonychurodzinach?  Nie czekając na odpowiedz, zatrzasnął drzwi.Po dwudziestu minutach on i Jones znowu pili, tym razem Christian naprawdę.Oprócz tego równieżjedli, co czyniło rzeczy zdrowszymi.Wbrew opinii, jaką wyrobiła sobie jego rodzina, Christian nienadużywał alkoholu.Piwo z chłopakami po robocie się nie liczy.Pijał, kiedy był w towarzystwie, i to wszystko.Nie lubiłtracić kontroli nad sobą.196Poza tym na Tahiti czuł się całkiem swobodnie także bez alkoholu i prawdopodobnie dlatego właśnieuczynił w bungalowie taką uwagę o Jeffie.Normalnie zachowywał swoje problemy dla siebie  nie, żeby urodziny stanowiły wielki problem,ale było to jedno więcej dokuczliwe wspomnienie.Nie chciał się nad tym za bardzo rozwodzić.Nikomu nic do tego, a już najmniej agentowirządowemu.Pozostał więc całkowicie trzezwy, na przemian z porcjami whisky pochłaniając poissoncru.Chciał wiedzieć więcej na temat tego, co działo się w starym dobrym okręgu Hampshire. A więcJeff przepadł i nikt nie wie, gdzie jest.Laura musiała mieć jakieś sugestie.Jest niewyczerpanymzródłem informacji.Spodobały mu się te słowa.Pasowały w sam raz. Nie.Nie podsunęła żadnych sugestii. Laura bez sugestii? Jest w stanie niezłego szoku. W stanie szoku? Laura?  W oczach Christiana było to niemal tak absurdalne, jak wizja Jeffapopełniającego przestępstwo.Laura, którą znał, RSumiała się dostosować do każdej sytuacji.Kiedy stanęła wobec niepowodzenia, zamiast z nim walczyć, po prostu odwracała się i ruszała w innym kierunku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl