[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ukazuje siędwupłytowy album: Grateful Dead  Live at Fillmore East 2-11-1969".No tak.Podobnonajbardziej niekomercyjna kapela świata.Zero radiowych hitów i setki tysięcy najbardziejoddanych fanów, o jakich muzyk może marzyć.Leżę w ciemności, patrząc na cienie wiatraka, miarowo omywające ściany i sufit.Zgłośników dobiega zapowiedz kolejnego utworu na koncercie Grateful Dead.Nagrania tomagia.Chwila zamrożona w czasie, w czasie kiedy ja sam miałem.cztery lata.Co za kontrast ze współczesnymi grupami - myślę - przecież oni brzmią jak ledwiezgrany skład na dżem-sesji.Czasem nierówno, z zacięciami, a nagle łapią drugi oddech i idąrówno jak starzy zawodowcy, potem znowu wszystko się rozsypuje, ale jakoś tak na wesoło,jakby nikt się tym specjalnie nie przejmował, jakby to było celowe.Fajnie.Przypomina misię pierwsza dżem-sesja Highway 69 w Roomful of Blues.To były czasy.Płyta dobiega końca, wciskam repeat.Tak, oni rzeczywiście grali, jakby chcieli się tylkodobrze bawić, cieszyć muzyką i życiem, pal licho publiczność i wszystkie inne reguły sztuki.Czy nie o to w końcu w tym wszystkim chodzi? Czy to właśnie miałemzrozumieć?Zamykam oczy, a Greatful Dead śpiewają mi do snu:Come hear Unde Johns bandplaying to the tide,Come on along, orgo alone,hes come to take his children home.Wo, oh, what I want to know,how does the song go.Rozdział 6Z gryfu został wiór.Wrzesień 1996Na betonowym słupku p^zeetwyjśćiem ze stacji MRT w City Hali siedzi para chińskichnastolatek, ubranych prawie identycznie: białe buty na wysokich obcasach, kolorowe mikrospódniczki, krótkie, eksponujące pępki koszulki (jedna biała, koronkowa, druga błękitna, zpseudodiamencikami, układającymi się w napis I^NY) i obowiązkowe staniki typu maximizer.Wyższa ma krótkie włosy, zrobione na ciemny blond, niższa - dłuższe i farbowane w kolorowepaski, starannie wystrzyżone w artystyczny nieład.Palą papierosy, oglądają zakupioną właśniepłytę kompaktową, śmieją się z czegoś.U ich stóp - torby z logo japońskiego domu towarowegoTakashimaya.Schodami ruchomymi z podziemia wyjeżdża dwóch mężczyzn, ubranych wjednakowe, trochę wymięte, czarne garnitury, koszule rozpięte, bez krawatów - chudy,przedwcześnie łysiejący cudzoziemiec o opalonej twarzy i lekko krępy, starszy o jakieśdziesięć lat Azjata, którego włosy, starannie przylizane do tyłu, pozwalają nieomylniezidentyfikować go jako Japończyka.Kiedy schody dojeżdżają do szczytu, okazuje się, żemężczyzni wcale nie są równego wzrostu - ang-mo stał po prostu dwa schodki niżej.Wychodzą przed stację i stawiają na ziemi długie, czarne pudła.Cudzoziemiec wyjmuje zkieszonki marynarki ciemne okulary.Siedzące na słupku dziewczęta szeroko otwierają umalowane oczy i zaczynają dosiebie szeptać.Jedna pokazuje palcami mężczyzn i mówi coś do swojej towarzyszki zwyraznym podnieceniem.Mężczyzni stoją bez ruchu, wpatrzeni w dal.Po chwili ang-mo mruczy pod nosem, niezmieniając pozycji:" Hari? Nie patrz w prawo.Dwie szproty pierwsza klasa.Rwiemy?" Uspokój się Allan, na Boga.Jestem żonaty.W którą stronę tenClarke Quay?- W lewo.Nie wiesz, co tracisz.Ta niższa ma biust.Mężczyzna nazwany Harim, którego akcent potwierdza to, cosugeruje uczesanie, już nic nie odpowiada, tylko wznosi oczy do góry, wzdycha, chwyta zarączkę swojego futerału i robi krok w kierunku przejścia dla pieszych.Mężczyzna nazwany Allanem, którego gardłowe zaciąganie zdradza., że jestmieszkańcem krainy kangurów, wykonuje półobrót, opuszcza ciemne okulary, posyłapromienny uśmiech w kierunku na dobre już rozchichotanych dziewcząt, po czym udaje sięza swoim towarzyszem.Dogania go już po drugiej stronie North Bridge Road." Wyluzujesz kiedyś, Hari?" Jest powiedziane, że Japończycy wyluzowują dopiero pośmierci.Chodz, bo się spóznimy.Nie lubię się spózniać." Zaczekaj.- Allan wyjmuje z kieszeni paczkę chusteczeki upuszcza dyskretnie na chodnik.Staje, schyla się, zamiera na ułamek sekundy z pochyloną głową, podnosi chusteczki i znowu dogania kolegę." Idą za nami." A niech sobie idą.Powodzenia.Publiczności nigdy za wiele.Lepiej powiedz, z kim mamy grać. " Nie wiem, la! Benny wszystko organizował." Denerwujesz mnie tym swoim  la".Myślałby kto, że jesteś tuod trzech lat, a nie trzech miesięcy." Integracja, Hari, to moje drugie imię.Uwielbiam się integrować.Szczególnie z co bardziej dekoracyjnymi.Czekaj, one skręcają do Peninsula Plaża!" I bardzo dobrze.Na nic nie będę czekał, spózniać się nie wypada.Poza tym denerwuje mnie, kiedy nie wiem, z kim będziemygrać.W ogóle poprzednim razem było beznadziejnie.Kto to wi-I dział, żeby dziewczynagrała na perkusji? I cały czas zwalniała W szybkich kawałkach.A w wolnych śpieszyła.Gorzej, w  Rock l Around the Clock" po każdej pauzie dawała jeden akcent! Oczy-i wiściepowinny być dwa!" Eee, mnie się podobało.Piękny widok - kobieta za perkusją.Jak jej tam wszystko." Nie ma dla ciebie nadziei - przerywa Hari.- Lepiej powiedz,gdzie teraz.Prosto i przez most?Stają [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl