[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwyczajnie nie miał odwagi mi powiedzieć.Bał się ryzykować, bał się tego, jakzareaguję ja na morzu, dwie godziny drogi od brzegu, z taką świadomością.Myślał, że z rozpaczyzrobię coś strasznego, że odbiorę sobie życie, i nie mógł tak ryzykować.Nie, kiedy byłam w szóstymmiesiącu ciąży. Co robisz we czwartek? Będzie ktoś z tobą? Dam sobie radę. Patrzę przed siebie.Nie pozwolę, żeby Ben zaczął podejrzewać, że mam jakieśspecjalne plany na czwartek.A zwłaszcza że zamierzam zabić swoją najlepszą przyjaciółkę. Minęłytrzy lata.Ludzie dochodzą do siebie, przekraczają ból. Ja ruszyłem z miejsca. Nie widzę twarzy Bena, ale wiem, że jest blisko.Zciszył głos, abymtylko ja słyszała. Znalazłem sposób, żeby się z tym uporać.Ty nie, kochanie.Nie zatrzymuję się, mimo to dociera do mnie przeciągłe smutne westchnienie. Nadal mi na tobie zależy, Catrin. Podobno słonie morskie mogą być agresywne. Dzięki Bogu dogonił nas Mel. Jeśli chłopiecnatknął się na jakiegoś, pewnie nie miał większych szans, co? Z uchatkami też by nie wygrał. Raczej tak. Spoglądam za siebie, żeby się upewnić, że nikt z reszt grupy nie znajduje się wzasięgu głosu. Ale jeśli odszedł w tę stronę, to nie musimy się o to martwić.Zdziwiłabym sie,gdyby któryś z tych osobników zawędrował aż tak daleko w głąb lądu. A ptaki? Mogły zaatakować trzyletnie dziecko?To, muszę przyznać, jest możliwe.Wydrzyki są znane z tego, że atakują ludzi.Podczas sezonulęgowego zarówno miejscowi, jak i przyjezdni zapuszczają się w pobliże ich lęgowisk tylkowyposażeni w drągi. Zależy, czy byłyby bardzo wygłodniałe, ale o tej porze roku mają tu mnóstwo pożywienia.Uśmiecham się do Mela pocieszająco.To uroczy człowiek, nie ma sensu go stresować. Chyba niemusimy się martwić, że zostanie zadziobany na śmierć. Wszystko dobrze, Catrin? odzywa się przez radio głos Calluma.Widzę go w oddali, na nieco wyższym wzniesieniu, i nagle uświadamiam sobie, że moja grupa wzasadzie stoi w miejscu.Podnoszę rękę, żeby mu pokazać, że u nas w porządku.Nie odpowiada,odwraca się i idzie dalej.Robię to samo. Powiedz mi, skarbie.Uważasz, że marnuję czas? Mel zarzucił sobie zwiniętą linę na ramię, jakranczer. Próbując nie pobrudzić sobie kaloszy? Nawet na pewno. Z podporucznikiem Murrayem. Mel głośno wzdycha prosto do mojego ucha. Tymwspaniałym ogromnym, przecudownym imbirowym przystojniakiem.Wróciłem na ten zapomnianyprzez Boga kawał skały tylko dla niego.Choć to brzmi niewiarygodnie, Mel i Callum poznali się w okresie konfliktu, na pokładzie MV Norland , Mel pracował na promie jako ochmistrz.Callum opowiadał, że początkowo żołnierze,klasycznie homofobiczni, byli do Mela nastawieni dość wrogo, jednak swoją pogodą ducha,operatywnością i mistrzowską grą na pianinie szybko zjednał sobie ich przychylność.Do czasu gdyprom dotarł do Falklandów, Mel praktycznie stał się maskotką regimentu. Naprawdę nie sądzę, żebyś był w jego typie, kolego. W głosie Bena pobrzmiewa coś na tyleostrego, że nawet Mel postanawia zamilknąć i zastanowić się, zanim znów się odezwie. Dotarliśmy do mokradeł oznajmiam grupie. Rozciągają się na jakieś trzydzieści metrów,więc od tej chwili będziemy szli gęsiego.Jedna z kobiet się rozgląda nerwowo: wokół gęste poszycie z paproci i jasnych dzikich traw, podspodem ciemne podłoże. A jak on gdzieś tu wpadł? pyta. Może być teraz na dnie.Możemy przejść tuż nad nim. Jesteśmy dość daleko od miejsca, gdzie zaginął odpowiadam. Mało prawdopodobne, żebydotarł aż tak daleko. Ale to już trzecie dziecko, które zniknęło.Musieliście się zastanawiać, dlaczego tak się dzieje.Nie próbuję ukryć westchnienia; Ben mnie uprzedza z odpowiedzią.[4] Niech sobie pani wyobrazi, że ginie dziecko na Barra , i nic nie wskazuje na to, że wydarzyło sięcoś grozniejszego, niż tylko że wpadło do morza.Kobieta słucha, wyraznie zadowolona, że ktoś poświęca jej uwagę.[5] Ponad rok pózniej znika dziecko w Rhyl kontynuuje Ben. Niekoniecznie skojarzyłaby pani tedwa przypadki.Mówimy o podobnych odległościach, podobnym odcinku czasu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]