[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gavira wyjÄ…Å‚ paczkÄ™ papierosów i zapaliÅ‚ jednego.Prezes nie paliÅ‚ i tylko jemupozwalaÅ‚ palić w swojej obecnoÅ›ci. Niech pan bÄ™dzie spokojny  powiedziaÅ‚, zaciÄ…gajÄ…c siÄ™. Wszystko jest podkontrolÄ…. WypuÅ›ciÅ‚ dym już wolniej. Nie bÄ™dzie niespodzianek. Nie jestem niespokojny  bankier ruszaÅ‚ gÅ‚owÄ…, patrzÄ…c z roztargnieniem naprzechodniów. Powtarzam, że to jest twoja operacja, Pencho.Ja odchodzÄ™ wpazdzierniku.Czy ci siÄ™ uda, czy nie, w niczym to nie zmieni mojego życia.Ale możezmienić twoje.Tymi sÅ‚owami staruszek uznaÅ‚ sprawÄ™ za zamkniÄ™tÄ….DopiÅ‚ resztkÄ™ kawy zmlekiem i znów zwróciÅ‚ siÄ™ do Gaviry. SwojÄ… drogÄ…, co ci wiadomo o Macarenie?To byÅ‚ cios poniżej pasa.Bardzo paskudny.I byÅ‚o oczywiste, że zachowaÅ‚ go sobiena koniec.JeÅ›li gdzieÅ› czaiÅ‚a siÄ™ niespodzianka, to wÅ‚aÅ›nie tu.Gavira spojrzaÅ‚ na kioskz gazetami i poczuÅ‚, jak wÅ›ciekÅ‚ość pali mu żoÅ‚Ä…dek.Ten zbieg okolicznoÅ›ci też byÅ‚bardzo nie na miejscu: zaraz po tym jak zleciÅ‚ Peregilowi dyskretne Å›ledzenie każdegokroku żony, dziennikarze z  Q+S wypatrzyli, jak siÄ™ prowadza z tym torreadorem igazeta pÄ™kaÅ‚a od zdjęć.Cholerny pech i przeklÄ™ta Sewilla.ByÅ‚o dokÅ‚adnie jedenaÅ›cie barów na trzystumetrowym odcinku dzielÄ…cym CasaCuesta od mostu Triany.Zrednio co dwadzieÅ›cia siedem metrów i dwadzieÅ›cia siedemcentymetrów, policzyÅ‚ w pamiÄ™ci don Ibrahim, bardziej oswojony z ksiÄ™gami i liczbami.Każde z trójki przyjaciół mogÅ‚o wyrecytować ich spis od poczÄ…tku do koÅ„ca,od koÅ„ca do poczÄ…tku lub wedÅ‚ug alfabetu.La Trianera, Casa Manolo, La Marinera,Dulcinea, Taberna Altozano, Dos Hermanas, La Cinta, La Ibense, Los Parientes, BarAngeles, a na koÅ„cu kiosk Las Flores, już prawie na brzegu rzeki, przy figurze MatkiBoskiej od Nadziei i niedaleko brÄ…zowej statuy torreadora Juana Belmonte.Zatrzymali siÄ™ w każdym z nich po kolei i omawiali strategiÄ™, a teraz przechodziliprzez most w stanie Å‚aski, wstydliwie unikajÄ…c patrzenia w lewo, w kierunkunieszczÄ™snych budowli na wyspie Cartuja i cieszÄ…c oczy pejzażem po prawej, gdzieleżaÅ‚a Sewilla taka, jakÄ… byÅ‚a zawsze  piÄ™kna królowa arabska, z palmami wzdÅ‚użnabrzeża, ze ZÅ‚otÄ… Wieżą, Arenalem i GiraldÄ….I niemal o rzut kamieniem, nadbrzegiem Gwadalkiwiru, znajduje siÄ™ arena do walki z bykami, Maestranza, katedraWszechÅ›wiata, gdzie ludzie modlÄ… siÄ™ do wspaniaÅ‚ych, dzielnych mężczyzn, o którychDzidzia Dolores Å›piewa w swoich piosenkach.Szli chodnikiem mostu, wzdÅ‚uż stalowej barierki, ramiÄ™ przy ramieniu, jak wstarych filmach amerykaÅ„skich, Dzidzia Dolores w Å›rodku, a oni dwaj, don Ibrahim iyrebak Fernando osÅ‚aniajÄ… jÄ… niby szlachetni rycerze.W niebiesko-beżowo-biaÅ‚ymblasku poranka nad rzekÄ…, kiedy tak szli koÅ‚ysani delikatnÄ… mgÅ‚Ä… wytrawnego jerezuLa Ina, cudownie kojÄ…cÄ… ich dusze, pobrzmiewaÅ‚a andaluzyjska gitara, którÄ… tylko onisÅ‚yszeli.Muzyka wyobrażona, a może i prawdziwa, która nadawaÅ‚a krokowi krótkiemu i pospiesznemu, formie, w jakiej pozostawiali za plecami dobrze sobieznanÄ… TrianÄ™ i zanurzali siÄ™ w mieÅ›cie po drugiej stronie Gwadalkiwiru  pewność izdecydowanie wÅ‚aÅ›ciwe spacerkowi miÄ™dzy sÅ‚oÅ„cem a cieniem o piÄ…tej po poÅ‚udniu.Don Ibrahim, yrebak i Dzidzia mieli wkroczyć do akcji, szukać szczęścia na wrogimterenie, porzuciwszy bezpieczeÅ„stwo dobrze sobie znanych terenów Å‚owieckich.I wsposób nieunikniony byÅ‚y mecenas, o ile dobrze pamiÄ™tali, uniósÅ‚ z gÅ‚owy kapeluszpanama  poprzednio zdjÄ™ty po to, by spoliczkować Jorge Negrete, który zapytaÅ‚, czyto prawda, że w Hiszpanii już nie ma prawdziwych mężczyzn  i uroczyÅ›cie zacytowaÅ‚niejakiego Wergiliusza.A może Horacego.W każdym razie jakiegoÅ› klasyka.I niby wilki, które głód przemożnyW czarnÄ… mgÅ‚Ä™ wygnaÅ‚ Å›lepe, tak też my  pomiÄ™dzy wrogówIdziemy w Å›rodek miasta.*Czy coÅ› takiego.SÅ‚oÅ„ce poÅ‚yskiwaÅ‚o w spokojnej wodzie rzeki.Pod mostem mÅ‚odadziewczyna z dÅ‚ugimi ciemnymi wÅ‚osami wiosÅ‚owaÅ‚a w kajaku czy pirodze, równykilwater przecinaÅ‚ blask od brzegu do brzegu.PrzechodzÄ…c przed MatkÄ… BoskÄ… odNadziei, Dzidzia Dolores przeżegnaÅ‚a siÄ™ pod agnostycznym, ale rozważnym*Publiusz Wergiliusz Maro, Eneida, KsiÄ™ga II, przekÅ‚ad Z.Kubiak, PIW, 1987. spojrzeniem don Ibrahima, który z szacunkiem wyjÄ…Å‚ z ust cygaro.Natomiast yrebakFernando przeżegnaÅ‚ siÄ™ szybko i ukradkowo, ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ…, tak samo jakwówczas, gdy sÅ‚uchaÅ‚ gÅ‚osu trÄ…bki, stojÄ…c na arenach trzeciej kategorii, w strachu,poÅ›ród bzyczenia much, lub jak wtedy, gdy gong zmuszaÅ‚ go do oderwania pleców odlin narożnika i wyjÅ›cia na Å›rodek ringu mimo widoku kropel wÅ‚asnej krwi na deskach.Ale w tym przypadku uszanowanie nie byÅ‚o skierowane do Matki Boskiej, ale kubrÄ…zowej figurze w pelerynie i w berecie, przedstawiajÄ…cej sÅ‚ynnego torreadora JuanaBelmonte. PowinieneÅ› byÅ‚ lepiej dbać o swojÄ… żonÄ™.Stary Machuca skinÄ…Å‚ lekko gÅ‚owÄ…, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ ludziom przechodzÄ…cym obokstolika w La Campanie.Z kieszeni wyjÄ…Å‚ batystowÄ… biaÅ‚Ä… chustkÄ™ z inicjaÅ‚amiwyhaftowanymi niebieskÄ… nitkÄ… i dotknÄ…Å‚ niÄ… czubka nosa.Pencho Gavira przyjrzaÅ‚siÄ™ starczym plamom na rÄ™kach, przywodzÄ…cym na myÅ›l szpony.Wszystko w starcuprzypominaÅ‚o drapieżnego ptaka.Starego, nieruchomego, zÅ‚oÅ›liwego orÅ‚a, czujniepatrzÄ…cego na Å›wiat. Kobiety sÄ… skomplikowane, don Octavio.ZwÅ‚aszcza paÅ„ska wychowanka.Bankier pedantycznie zÅ‚ożyÅ‚ chustkÄ™.WydawaÅ‚o siÄ™, że zastanawia siÄ™ nad tym,potem powoli przytaknÄ…Å‚. Macarena  powiedziaÅ‚, jakby to imiÄ™ wyjaÅ›niaÅ‚o wszystko.Tym razem GaviraprzytaknÄ…Å‚.PrzyjazÅ„ Octavio Machuki z książętami del Nuevo Extremo trwaÅ‚a od czterdziestulat.Bank Kartuski finansowaÅ‚, niemal zawsze do tego dokÅ‚adajÄ…c, przeróżne fatalneinteresy, w jakich zmarÅ‚y Rafael Guardiola y Fernández-Garvey, książę małżonek iojciec Macareny, roztrwoniÅ‚ pozostaÅ‚oÅ›ci rodzinnego majÄ…tku.Pózniej, gdy ostatecznaruina, która zagroziÅ‚a rodzinie po Å›mierci ksiÄ™cia  wskutek anginy zÅ‚apanej podczasnocnej hulanki w samej bieliznie z Cyganami, zakoÅ„czonej o czwartej nad ranem stary Machuca osobiÅ›cie spÅ‚aciÅ‚ wierzycieli i sprzedaÅ‚ nieliczne nieruchomoÅ›ci, którenie byÅ‚y zastawione, a uzyskanÄ… gotówkÄ™ zÅ‚ożyÅ‚ w banku na bardzo wysoki procent.Wten sposób udaÅ‚o siÄ™ wdowie i jej córce zatrzymać rezydencjÄ™, Dom z Okiennicami, iuzyskać godziwÄ… rentÄ™ z procentów, pozwalajÄ…cÄ… księżnej wdowie, Cruz Bruner,pÄ™dzić życie bez zbytniego luksusu, ale w warunkach odpowiadajÄ…cych jej nazwisku.W towarzystwie sewilskim, gdzie wszyscy siÄ™ znali, wielu twierdziÅ‚o, że wspomnianarenta w ogóle nie istnieje, a pieniÄ…dze pochodzÄ… bezpoÅ›rednio z osobistych funduszyOctavia Machuki [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl