[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łeartysta sprostał wyśmienicie swemu zadaniu, to przyjąć musimy na wiarę;sprawdzać własnymi oczyma świadectwa o malarstwie antycznym możemy jedynie dlaepoki następnej, która otwiera się po śmierci Aleksandra Wielkiego.43.Mocarstwo macedońskieObecnie Jonia pozostawała w takim samym położeniu, jak przed wojnamiperskimi, z tą wszakże różnicą, że teraz w całej Grecji znikąd nie można byłooczekiwać nadziei.Ateny, co prawda, dawno już zdążyły podzwignąć się po klęscenad Ajgospotamoj i wybudować nową flotę, lecz ich próba ponownego stworzeniaZwiązku Morskiego okazała się nietrwała: wznowiony akurat w sto lat po pierwszym( w roku 378), związek rozpadł się (w 355), przetrwawszy niewiele ponad latdwadzieścia.Sparta po utracie Messenii stała się państwem drugorzędnym.Tebyjuż dlatego nie mogły marzyć o wojnie zamorskiej, że nie miały ani floty, aniwygodnych przystani.A tymczasem nie ulega wątpliwości, że gdyby udało się zjednoczyć państwagreckie, to jednolita Grecja stałaby się od razu mocarstwem światowym.Sztukawojenna stała w Grecji tak wysoko, że najemnicy jej, nawet poza jej granicami -w Persji i Kartaginie - uważani byli za najlepszych żołnierzy.Szczególnie wieledokazał w tej dziedzinie Epaminondas.Dla literatury i nauki greckiej wiek IVbył epoką rozkwitu: zwłaszcza w Atenach historycy, mówcy, filozofowie okryliunię greckie sławą nieśmiertelną, drugiej zaś Akademii podówczas na całymświecie nie było.Równie wysoko stały sztuki plastyczne; wprawdzie wskutekzubożenia państw artyści rzadko dostawali zamówienia w ojczyznie i zmuszeni bylipoza Grecją szukać wykorzystania swych talentów, lecz w ten sposób właśnierozsławiali na obczyznie Grecję i miłość ku niej.Kraje ościenne lgnęły dokultury greckiej i starały się wstąpić w jej krąg.Dotyczy to zwłaszcza342Azji Mniejszej, której część zachodnia - Mizja, Lidia, Frygia, Karia -wznacznym stopniu już była grecka.Tak, zapewne: gdyby zjednoczyć Grecję - ta nie tylko oswobodziłaby Jonie, alei pokonałaby świat.Lecz zjednoczyć ją od wewnątrz było rzeczą niemożliwą; każdapróba w tym kierunku rozbijała się o wrodzone i nieprzeparte dążenie Greków doniepodległości gmin - do autonomii.Pozostawało jedno: podjąć próbę taką z zewnątrz.Podjęło ją państwo, któredotąd nie brało wielkiego udziału w sprawach greckich - północna sąsiadkaTesalii, Macedonia.Był to kraj półgrecki, półbarbarzyński, który zachował jeszcze od czasówbohaterskich rząd monarchiczny; dynastia panująca uważała siebie za czystohelleńską, wywodząc ród swój od argejskich Heraklidów.Jednakże była tomonarchia nie na modłę perską: król liczył się ze zdaniem swych heterów (tj.towarzyszów), jak nazywał swych magnatów, i nie mógł ukarać śmiercią ani jednegoMacedończyka bez wyroku swego wojska.Wojsko to było stałym pospolitym ruszeniemwłościan macedońskich - miasta w tym półdzikim kraju jeszcze nie istniały.Podwzględem siły i wierności dla króla była to wielka potęga zbrojna i opierającsię na niej mogliby Heraklidzi macedońscy dawno zająć stanowisko przodownicze naPółwyspie Bałkańskim, gdyby nie ciągłe waśnie w ich własnym gronie.Bywali wśródnich i wprzódy królowie zdolni, lecz za każdym razem wysiłki ich ginęły wzamieszkach, które następowały po ich śmierci.343Lecz teraz władcą Macedonii był człowiek, któremu podobnego cała Grecjaówczesna nie znała - król Filip (358-336).Jako królewicz jeszcze spędził kilkalat w charakterze zakładnika w Tebach i tam, pod nadzorem Epaminondasa, odbyłnajlepszą szkołę wojskową, jaką wtenczas można było znalezć.Powołany na tronprędko położył kres niesnaskom, które i tym razem towarzyszyły zmianie władzy, inatychmiast skierował wzrok na Grecję, płonąc z niecierpliwości, aby doprowadzićdo końca dzieło swego mistrza, Epaminondasa.Celem jego było zjednoczyć Grecjępod swoją hegemonią i poprowadzić ją przeciw Persom. Na drodze do osiągnięcia tego celu widział dwie przeszkody - jedną od stronymorza, drugą od strony lądu.Przeszkodą morską była owa wstęga helleńska, którai tutaj wieńczyła ląd - liczne greckie kolonie pobrzeża macedońskiego, wszczególności te, które pokrywały trójpalczasty półwysep -Chalkidike, nazywanytak od imienia Chalkis eubejskiej, metropolii większości jej zaludnienia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]