[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie! - zawołała gorączkowo.- Zgadzam się na waszą propozycję.Przystaję na to zcałego serca.I obiecuję, że będę dojrzała do podjęcia decyzji, kiedy już wrócimy.Ja mówię:kiedy, a nie: jeśli.- Słyszę - odparł Marco lakonicznie, miał bowiem niedobre przeczucia co dopowodzenia ekspedycji.- A zatem pochyl głowę, Sol z Ludzi Lodu, i przyjmij swojąprzemianę.Posłuchała go z głęboką pokorą.Ceremonia trwała jakieś pół godziny.Kiedy dobiegła końca, Sol płakała ze zmęczenia,wzruszenia i lęku przed tym, przez co będzie musiała przejść.Najbardziej jednak zwdzięczności.Marco wziął ją w ramiona, długo stali w milczeniu i napawali się powagą tej pięknejchwili.Potem Marco cofnął się trochę i popatrzył na nią z uśmiechem:- Wracając do terazniejszości.Czy wiesz, że Talornin został przed wyjazdempozbawiony godności głównego odpowiedzialnego?- Nie wiem.Ale dlaczego?- Za bardzo przesadzał w sprawie Rama i Lenore.Najgorsze jednak, że poinformowałją o podróży Theresy do zewnętrznego świata.To była bardzo trudna sprawa, w ratuszupojawiło się mnóstwo agresywnych spekulantów, którzy nagle też zapragnęli jechać.- Nie mogę powiedzieć, że jest mi przykro.- Ja też nie.Okazało się nieoczekiwanie, że mamy wśród Obcych kogoś, kto rangąprzewyższa Talornina.I.ciebie powinno to chyba ucieszyć.Zabierzemy ze sobą twojegosamuraja.Będziemy przecież potrzebować prawdziwego wojownika.- Krzykacza? A to wspaniale!- Ja też tak uważam, a i jemu pomysł bardzo się spodobał.W ogóle jednak Ramwybrał możliwie jak najmniejszą grupę, bo w razie czego Królestwo Zwiatła nie może utracićwszystkich swoich najlepszych.Ale czy możemy już zejść na dół? %7łebyś mogła sięprzekonać, jak będziesz się czuła w ludzkiej skórze.- To na pewno będzie podniecające - cieszyła się Sol.W dwa dni pózniej nadeszła wiadomość od Madragów.Wszystko zostałoprzygotowane do niebezpiecznej wyprawy w Góry Czarne.Ciężkie maszyny wytoczono na rynek.Madragowie zbudowali dwa Juggernauty ,każdy z nieco innym wyposażeniem.Sol przyglądała się grupie gotowej do wyjazdu i z drżeniem wciągała powietrze.Czy te nieulękłe, niewiarygodnie uzdolnione istoty jeszcze tu kiedyś wrócą? A jeślitak, to w jakiej postaci? Czy będą niczym Hannagar, zmienione przez złe moce wniewolników?A wtedy biada Królestwu Zwiatła! Biada całej udręczonej Ziemi!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]