[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Słucham?- Hej, mówi twoja siostra, pamiętasz mnie? - wrzasnęła ze słuchawki Ruby.- Co tamdo cholery się dzieje?- Mam imprezę - wyjaśniła Vanessa, chociaż to właściwie niczego nie wyjaśniało.Ruby doskonale wiedziała, że Vanessa nie ma absolutnie żadnych przyjaciół poza Danem.- Ach, szanowna jubilatka? A któż to się zjawił na tej imprezie?Vanessa zerknęła na Tiphany.- To twoja siostra? - zapytała Tiphany, bezgłośnie tylko poruszając ustami.Vanessa pokiwała głową, a Tiphany wcisnęła jej do ręki garść lodu.- Do zobaczenia potem.Kopnięciem odsunęła walające się po podłodze nasiąknięte krwią ręczniki, awychodząc, zostawiła za sobą otwarte drzwi.Kakofonia muzyki i wrzasków oraz smródpapierosów i wódki prawie zwalił Vanessę z nóg.- Czy to Raves., na żywo? MTV zatrudniło cię do nakręcenia klipu, czy co? -dopytywała się Ruby.- Nie bardzo wiem - odparła szczerze Vanessa.Wiedziała, że impreza nabrała rozmachu od czasu, kiedy zniknęła w łazience, ale niezdawała sobie sprawy, do jakiego stopnia.- W każdym razie mieszka z nami Tiphany.- Jaka Tiphany?- Tiphany.Dałaś jej klucz.Powiedziała, że pozwoliłaś jej zatrzymać się tak długo, jakbędzie chciała.Zpi na twoim łóżku.Ruby przez chwilę milczała.- Czekaj no, chyba wiem, o kim mówisz.Ma fretkę, tak? Zjawiła się z całą tąhistoryjką, jak to podróżowała po świecie i robiła przeróżne rzeczy.I potrzebuje miejsca,gdzie przez jakiś czas mogłaby przekiblować?Zgadza się.- Nie mogę uwierzyć, że nadal ma klucz.Nie pamiętasz tej historii o dziewczynie,która pomieszkiwała cichaczem w mieszkaniu, kiedy się do niego wprowadziłam? W końcuzmusiłam gospodarza, żeby się jej pozbył.Przez cały czas zachowywała się, jakbyśmy byłynajlepszymi przyjaciółkami.To bardzo przypominało Tiphany.- Ale ona nawet nie jest stąd - zawahała się Vanessa.- Ona jest z całego świata.Tęskniza podróżami.- To była ulubiona kwestia Tiphany, ale kiedy Vanessa ją powtórzyła,zabrzmiała idiotycznie.- To chodzący przypał - poprawiła ją Ruby.I pasożyt.Założę się, że odkąd się zjawiła,ani razu nie płaciła za jedzenie, ani nic takiego.Może z wyjątkiem alkoholu.Vanessa nie wiedziała, co powiedzieć.To była prawda.Przez ponad tydzień wraz zDanem praktycznie żywili Tiphany.- Poza tym nie wolno trzymać zwierząt w tym domu.Przez fretkę mogą naseksmitować.Wykop ją, skarbie.W porządku?Vanessa prawie się rozpłakała.Jak mogła być tak głupia, żeby pozwolić dziewczynie,której nawet nie znała, przejąć kontrolę nad własnym życiem? Historia jak z Trującegobluszczu, okropnego filmu z Drew Barrymore, który sama wypożyczyła, do czego Vanessamusiała przyznać się z pewnym zażenowaniem.Zła dziewczyna grana przez Drewwprowadza się do niewinnej panienki i kompletnie niszczy jej życie.- Zadzwonię jutro, dobrze? - obiecała Ruby.- Dobrze.- Vanessa rozłączyła się.Dłonie jej drżały.Rzuciła telefon do umywalki i wpadła do salonu, zapominając okrwawiącej wardze.Chryste.W mieszkaniu były tłumy.Dziewczyny z Constance Billard, Seaton Arms i innychszkól, z którymi Vanessa wolała nie mieć nic do czynienia, tańczyły pogo i ocierały siętyłkami o biodra chłopaków ze Zwiętego Judy i Riverside.Członkowie ekipy budowlanejTiphany, którzy - jak podejrzewała teraz Vanessa - byli zawodowymi włamywaczami, albojeszcze gorzej, atakowali ścianę salonu oskardem.Fretka Tiphany i małpa Chucka ganiały sięi obłapiały na materacu Ruby.Sama Tiphany stała przed telewizorem i puszczała dlawszystkich jeden z filmów, który Vanessa zrobiła parę miesięcy temu.Ale gdzie był Dan?Czy to ona go ignorowała, czy on ją?Przepychając się przez tłum, Vanessa rzuciła się na Tiphany i wyszarpała jej z rękipilota.- To prywatna rzecz! - wrzasnęła, wytyczając telewizor.Po trochu czuła, jak wraca jejdawne, wściekle, okropne ja., i to było cudowne uczucie.A jeszcze bardziej wkurzało ją to,że to Tiphany je ukradła.Zuch dziewczyna.Tiphany zaśmiała się tym swoim głupawym, głośnym śmiechem, który mówił: czynie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami?- Dan to nudny poeta i kiepski aktor, ale połącz obydwu i patrz, co otrzymasz! -Wskazała na drugi koniec salonu.Vanessa spiorunowała ją wzrokiem i odwróciła się, żeby zobaczyć, co jej pokazywała.Nic rozumiała, jak mogła tego nie zauważyć.Na obróconej skrzynce od mleka stał Dan,spocony i bez koszuli.Gryzł mikrofon, wypluwając słowa wierszy i udając, że to piosenki.Odwróciła się z powrotem.Zajmie się nim pózniej.- To bluzka mojej siostry - stwierdziła spokojnie.- Odłóż ją z powrotem.Tiphany otworzyła usta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]