[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.53Odcinek 14.30 marca 2006 (DZIEC UCIECZKI) 14:15 ZAKAAD KARNYW RACIBORZUNadszedł dzień ucieczki.Marek Morwin miał tzw.kategorię więznia N , czyli niebezpieczny.Zgodnie z przepisami prowadziło go dwóchuzbrojonych strażników.Natomiast Patryk miał mieć na oku braciBroniewskich i także dbać o bezpieczeństwo reporterki i jej kamerzysty.Ze względu na bezpieczeństwo naczelnik nie zezwolił na większą ekipętelewizyjną.W końcu o godzinie 15:00 wszyscy zainteresowani zebrali sięw sali chorych, gdzie leżał Olek Broniewski.Salę na ten dzień opróżnionoz innych więzniów.Naczelnik podjął taką decyzję, gdyż uważał, że brakrannych i chorych oznacza brak wypadków oraz bójek, a to ukaże go wjeszcze lepszym świetle. Ela, wszystko gotowe.Możemy zaczynać powiedziałkamerzysta, ustawiając kamerę na barku. Trzy, dwa, jeden& zaczęła dziennikarka. Chwila! krzyknął Krzysztof Broniewski, przerywając transmisję. Co jest Broniewski?! Już mieliśmy zaczynać! powiedziałnaczelnik, wyraznie powstrzymując wybuch gniewu. No więc, szefie, ja i brat jesteśmy fanami pani Eli i jej telewizji.Może więc pamiątkowe zdjęcie? zaproponował Olek Broniewski,natychmiast poparli ten pomysł drugi Broniewski i Morwin Nie ma czasu wy baarr.Yyy.bardzo dobry pomysł przyznałnaczelnik, widząc, że dziennikarka Ela się uśmiecha. Hmm& No więc ma ktoś aparat? zapytał naczelnik.54 Tak, ja mam& Pstryknę państwu.Rok chodziłem do szkołypolicealnej, zrobiłem licencjat fototechnika wypalił nagle Patryk,wyciągając z kieszeni aparat cyfrowy Kodak C633. Dobra Kowal, nie gadaj tyle, tylko rób to zdjęcie.Za dwie godzinymam spotkanie powiedział lekko zirytowany opóznieniami naczelnikPasikonik.Mimo, że strażnicy wzmogli czujność i ze zdwojoną uwagąobserwowali więzniów, to Patryk bez trudu ustawił ich tak, by Morwin iBroniewscy znalezli się obok strażników i o pół kroku za nimi. Powiedzcie: seeeer!Patryk miał już pstryknąć zdjęcie, gdy nagle za sprawą więzniówrozpętał się chaos.Marek Morwin wyrwał broń pierwszemu strażnikowi,po czym uderzył jego głową o ścianę.Strażnik padł na ziemięotumaniony.Drugim, w podobny sposób i z równie dobrym skutkiem zająłsię Krzysiek Broniewski.Patryk odrzucił aparat i sięgnął odruchowo pobroń.Jednak wtedy z łóżka zerwał się Olek Broniewski i uderzyłzaskoczonego Kowala schowanym pod kołdrą nocnikiem.Skutecznie goznokautował.Przerażony i zszokowany naczelnik nie umiał wydobyćsłowa, tylko schował się w kącie wraz z kamerzystą i dziennikarką. Cichutko i rączki w górę.Dziś wychodzę szefie. powiedziałMorwin do naczelnika, uśmiechając się szyderczo i jednocześnie mierzącdo niego z pistoletu odebranego strażnikowi.Następnie zwrócił się dobraci Broniewskich: Zwiążcie wszystkich i zakneblujcie.Potem przebierajcie się szybkow ciuchy tych klawiszy.Kowala bierzemy jako zabezpieczenie& Będzienaszym zakładnikiem.Uwolniwszy się, bracia wykonali polecenie i już po chwili obajstrażnicy w samej bieliznie, dziennikarka, kamerzysta i naczelnik mieliręce skute ich kajdankami, a nogi spętane podartymi kawałkami55prześcieradła.Do zakneblowania zakładników i zawiązania im oczu użylibandaży.Morwin szturchnął udającego nieprzytomnego Patryk Kowala. Rusz dupsko& Jesteśmy gotowi. Zgodnie z planem& Okey.Teraz faza druga& stwierdził Patryk,oglądając powiązanych zakładników. Teraz, tak, jak się umawialiśmy, we trzech prowadzimy Morwina.Udajecie klawiszy i idziemy jak gdyby nigdy nic.Gdy kogoś spotkamy, jabędę mówił.Jest cisza poobiednia, więc większość więzniów przebywa naspacerniaku, a większość strażników je obiad w kantynie, więc korytarzebędą niemal puste tłumaczył Patryk.Według zaleceń wyszli z sali chorych i udali się korytarzem nawprost.Nie spotkali nikogo, ale gdy dotarli do schodów, nagle Morwin ibracia Broniewscy zatrzymali się. Co jest? Ruszcie się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]