[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy Lizzie zajechaÅ‚a przed szkoÅ‚Ä™, niewielki parking dla nauczycieli byÅ‚już zapeÅ‚niony.PodjechaÅ‚a wiÄ™c do jeszcze mniejszego parkinguprzeznaczonego dla rodziców odbierajÄ…cych mÅ‚odsze dzieci, a takpomysÅ‚owo zaprojektowanego, by maksymalnie utrudnić wyjazd z niego,i tam siÄ™ zatrzymaÅ‚a.Zza krzaka natychmiast wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ ogrodnik ipoinformowaÅ‚ jÄ…, że nauczyciele nie mogÄ… tu parkować. Ja nie jestem nauczycielkÄ… oznajmiÅ‚a Lizzie zamykajÄ…c samochód. PracujÄ™ w administracji, Pani Drysdale nie uzna takiego tÅ‚umaczenia.Lizzie zignorowaÅ‚aogrodnika.Pani Drysdale byÅ‚adyrektorkÄ… szkoÅ‚y, postawnÄ…, przystojnÄ… kobietÄ…, która ubieraÅ‚a siÄ™ naszkarÅ‚atno, turkusowo i pomaraÅ„czowo, jakby chciaÅ‚a dać dozrozumienia, że bez wzglÄ™du na to, co ma na sobie, zawsze gotowa jest towyeksponować, Å‚Ä…cznie zresztÄ… ze swym bardzo wydatnym biustem.RozmowÄ™ kwalifikacyjnÄ… przeprowadziÅ‚a z Lizzie bÅ‚yskawicznie tonemtypowej doprowadzajÄ…cej czÅ‚owieka do rozpaczy ciotki, która208wie wszystko najlepiej, traktuje każdego z góry i usta jej siÄ™ nie zamykajÄ…,i obwieÅ›ciÅ‚a Lizzie, że caÅ‚kowicie polega na zdaniu pani Mason, żebardzo jej siÄ™ podoba, iż Lizzie jest matkÄ…, i ciekawa byÅ‚a, dlaczego nieposyÅ‚a ona do Westondale swojej córki.Lizzie odparÅ‚a, że nie może sobiepozwolić na czesne, a poza tym Å›rednia szkoÅ‚a w Langworth jest caÅ‚kiemdobra, na co pani Drysdale posÅ‚aÅ‚a jej bardzo oschÅ‚e spojrzenie iszybciutko pozbyÅ‚a siÄ™ jej z gabinetu dzwoniÄ…c przy tym bransoletkami iuÅ›miechajÄ…c siÄ™ do niej równie szeroko, co faÅ‚szywie.W czasie tamtegospotkania Lizzie odniosÅ‚a wrażenie, że pani Drysdale nie należy do osób,które zawracaÅ‚yby sobie gÅ‚owÄ™ parkingami samochodowymi; szeroki gesti paradowanie Å›rodkiem korytarza byÅ‚o bardziej w jej stylu. BÄ™dÄ™ musiaÅ‚ to zgÅ‚osić do dyrekcji! krzyczaÅ‚ ogrodnik.Lizzie szybko przeszÅ‚a przez zdeptany, żółknÄ…cy już trawnik, któryoddzielaÅ‚ parking od drzwi frontowych.WchodzÄ…c po schodkach zewszystkich siÅ‚ staraÅ‚a siÄ™ nie pamiÄ™tać, że zaczyna wÅ‚aÅ›nie pierwszy dzieÅ„pracy dla kogoÅ› innego niż ona sama.To konieczność, powtarzaÅ‚a sobieostro, sama siÄ™ na to zdecydowaÅ‚am, muszÄ™ to robić.W kÄ…cie sekretariatu Freda Mason przygotowaÅ‚a dla Lizzie skÅ‚adanystolik, który miaÅ‚ jej sÅ‚użyć za biurko, i ostentacyjnie ustawiÅ‚a na nimbukiet dalii na powitanie.Lizzie nienawidziÅ‚a dalii. Jak to miÅ‚o powiedziaÅ‚a. To duma i radość mojego męża.Te akurat sÄ… jego najwiÄ™kszymsukcesem.Ta nazywa siÄ™ Duma Berlina, a ta Å›liczna pomaraÅ„czowa toNowe Dziecko.OsobiÅ›cie.Drzwi sekretariatu otworzyÅ‚y siÄ™ i weszÅ‚a jakaÅ› dziewczynka.MiaÅ‚amocno krÄ™cÄ…ce siÄ™ ciemne wÅ‚osy i przestrach na twarzy.219 Georgino, wiesz przecież, że powinnaÅ› pukać. PukaÅ‚am odezwaÅ‚a siÄ™ dziewczynka. PrzyszÅ‚am zapytać, czymogÅ‚abym zadzwonić do mojej mamy, bo zapomniaÅ‚am skrzypiec.Pani Mason pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….PopatrzyÅ‚a na Lizzie. DzieÅ„, w którym Georgina niczego nie zapomni, bÄ™dzie prawdziwymÅ›wiÄ™tem.Na twarzy Georginy odmalowaÅ‚a siÄ™ wÅ›ciekÅ‚ość.Ciężkimi krokamipodeszÅ‚a do najbliższego aparatu i bardzo powoli wykrÄ™ciÅ‚a numer.PatrzÄ…c na niÄ… Lizzie pomyÅ›laÅ‚a, że jest mniej wiÄ™cej w wieku Harriet, ajej zgarbiona postawa wyraznie mówiÅ‚a, że dziewczynka nie lubi swojegociaÅ‚a od kÄ™dzierzawych wÅ‚osów poczÄ…wszy, a na tyczkowatych nogachskoÅ„czywszy. Dopisujemy takie rozmowy do indywidualnych rachunków syknęłapani Mason do Lizzie. Nazwisko Fellows, adres £t.James's Square.Teczka w tej wiÄ™kszej szafce w górnej szufladzie.Georgina z trzaskiem odÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™. Nikogo nie ma. Ojej zmartwiÅ‚a siÄ™ Lizzie chÄ™tna do pomocy. Może mogÅ‚abymzawiezć ciÄ™ do domu, żebyÅ› wzięła skrzypce?Pani Mason byÅ‚a przerażona. Nie odparÅ‚a Georgina. Georgino! ChciaÅ‚am powiedzieć: nie, dziÄ™kujÄ™.ZresztÄ… i tak nie przygotowaÅ‚amsiÄ™ z gry. To dlaczego. MusiaÅ‚am spróbować wyjaÅ›niÅ‚a z desperacjÄ… w gÅ‚osie dziewczynka. MuszÄ™ powiedzieć pani Parsons, że próbowaÅ‚am.Ciężkim krokiem podeszÅ‚a do drzwi i już jej nie byÅ‚o.RozdzwoniÅ‚ siÄ™telefon.Pani Mason rzuciÅ‚a siÄ™ w kierunku aparatu. Westondale! krzyknęła do sÅ‚uchawki.210PrzerwaÅ‚a na moment i wolnÄ… rÄ™kÄ… zaczęła dawać Lizzie znaki, by tapodaÅ‚a jej coÅ› do pisania. Niestety, pani Drysdale przyjmuje rodziców jedynie we wtorki iczwartki miÄ™dzy trzeciÄ… a czwartÄ…, chyba że to bardzo pilna sprawa.ZrobiÄ™ co mogÄ™, żeby pani dyrektor zrobiÅ‚a wyjÄ…tek, panie Murray, aleniczego nie mogÄ™ obiecywać.ProszÄ™ mi podać swój numer.Ach, cirodzice powiedziaÅ‚a odkÅ‚adajÄ…c sÅ‚uchawkÄ™. Przekona siÄ™ pani, że tozmora pani życia tutaj.Niech pani sobie wyobrazi, że ten ojciec chcewidzieć siÄ™ z paniÄ… Drysdale o dziewiÄ…tej rano! Może pracuje i musi urwać siÄ™ z biura
[ Pobierz całość w formacie PDF ]