[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dziewczęta, nie przeszkadzam?  zapytał widząc ichroześmiane twarze. Nie  odpowiedziała Brenda. O czym rozmawiacie? O Benie Lee  powiedziała Lara. Zastanawiamy się czyktórakolwiek z nas ma u niego szansę. Laro, co by Jeff na to powiedział?  uśmiechnął się. Nie musiałby o tym wiedzieć  odparła. Ciekawe, czydałby się uwieść? Lara, o czym ty mówisz.Uwieść! Zerżnąłby cię i niezrobiłoby to na nim większego wrażenia.Spodziewasz sięromantyzmu od takiego gbura?  wtrąciła Brenda. Brendo, jesteś nie sprawiedliwa  uśmiechnął się do niej. Wiem, że nie da pan nic złego na niego powiedzieć.Aleniech mi pan nie mówi o sprawiedliwości, zwłaszcza z jego strony&  odpowiedziała Brenda.W tym czasie podszedł dowerandy Ben, wycierając ręce w brudną szmatę. Chciałbym byście zeszły ze mnie.Bo wydaje mi się, żeza dużo już wypiłyście. A o czym mamy rozmawiać, przepraszam?  zapytałaBrenda. Nie obchodzi mnie to, ale zmieńcie temat  powiedziałtonem nie znoszącym, sprzeciwu. Oczywiście szefie  odpowiedziała Brenda.Ben wróciłdo skutera, dziewczyna upiła łyk i uśmiechnęła się do Lary iCliffa. Może mi pan powiedzieć, czemu nie wolno wchodzićdo tamtego budynku  wskazała dom Bena.Ben pokręcił znowugłową. Ja tak do końca nie wiem, musiałabyś zapytać jego wskazał na właściciela. Ciekawe, co by się stało, gdybym tam weszła? zastanawiała się. Lepiej nie ryzykuj  powiedziała Lara. Może jestem głupią suką, ale, nie aż taką odpowiedziała.Powiedziała celowo o tej suce, bo gdy zaczynająkłócić się o Billego, Bena ponosi i w końcu nazywa ją głupiąsuką. Brendo przecież, wiesz, że on tylko gada, a na pewno taknie myśli  usprawiedliwiał go Cliff. Zgoda, ale ja mu nie ubliżam  przerwała.Wszyscyzobaczyli, że Ben powiedział coś do Billego i ruszył w ichkierunku.Cały czas patrzył jej w oczy, czekała, co powie, juższykowała sobie jakąś uszczypliwą odpowiedz, ale on nawet niezatrzymał się, tylko przeszedł dalej.Bill przybiegł na werandęnapić się soku. Wujek mnie powozi!  powiedział zadowolony.Nagle wszyscy zobaczyli Bena, który prowadził piękny, czyściutkimotor w kolorze bordowym z do góry uniesioną kierownicą, awszystkie srebrne elementy przy nim pięknie lśniły w słońcu Zobacz, Brenda, jaki wujek ma motor. chłopiec bardzo chciałby opiekunka zemdlała z zachwytu.Bo właśnie kilka chwil temuwujek powiedział mu, że jak zobaczy to zemdleje.Jednak naniej motor nie zrobił większego wrażenia. Powiedz swojemu wujkowi, że ja na Harleyu, tojezdziłam jak on chodził w pieluchach. powiedziała tak Cliffjak i Lara roześmieli się a Billowi zrzedła mina, natychmiastposzedł do Bena i przekazał informację Brendy.Ben spojrzał nanią. Udowodnij mi to!  krzyknął zapraszając.Podeszli doniego Jeff i Lukas, którym powiedział to, co powiedziała doBillego.Długą chwilę przyglądali się. Po co?! Skoro mówisz coś takiego, to nam to pokaż.zaproponował Lukas.Byli przekonani, że nie pokaże.Założymy się? No to chyba wpakowałaś się w kłopoty  szepnęła Lara.Brenda spojrzała na nią.- Właśnie pokaż nam! - zawołał Bill. O co?  zapytała Brenda. O pięć setek  zaproponował Morgan. Stoi  powiedział Ben, odkręcił wlot do baku, włożyłduży lejek i kanistrem nalewał benzynę. Dobra Ben, ale jeden warunek. Jaki? Dostanę od ciebie buziaka?  zaproponowała. Nie całuję głupich suk  odpowiedział. Przynajmniej raz mógłbyś być miły. Brenda wstała z wiklinowego fotela, mężczyzni uśmiechali się do siebie,zastanawiając się jak dziewczyna sobie poradzi z ciężkąmaszyną stojącą na stopce.Podeszła do Bena, wyciągnęła mu z rąk kluczyk.Wsadziłago do stacyjki, spojrzała na mężczyzn.Jedną ręką złapała za prętznajdujący się z tyłu za siedzeniem, drugą przytrzymywałamotor z przodu i po chwili ku zaskoczeniu mężczyzn motor stałjuż na kołach.Cliff uśmiechnął się do Lary.Brenda przełożyłanogę, jednak zanim usiadła, przekręciła kluczyk i nogą uderzyław pedał.Motor zaterkotał, miał bardzo ładny dzwięk [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl