[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lekko pognieciony garnitur,sweter z delikatnej wełny, pod nim biała koszula.Swobodna, nonszalancka elegancja.Wrócił do stolika z kawą dla siebie i sokiem dla mnie.- Dziękuję.- Uniosłem szklankę.- Jak lot? Bezpośrednie połączenia są tak częste, że czasami w ogóle zapominam, że nie mieszkamy wAnglii.Stałem się Eurożigolakiem.Eurożigolakiem.Rozmowa o niczym dobrze robiła obu stronom.Bob sondował, czy jestem dość dobry dla jego żony, aja szukałem strzępów informacji, dzięki którym się zorientuję, jak zadowolić jego lepszą połowę.Najwyrazniej zdałem egzamin.- Wieczorem poznasz Deborah - wyjaśnił.- Przez cały dzień jest zajęta.Ważne spotkanie służbowe.Zawahałem się.Chwileczkę, czy ona w ogóle o mnie wie?Odstawiłem szklankę.- Czy to ma być niespodzianka, Bob? Bo może myślami ciągle będzie w pracy i nie zdoła się odprężyć?Albo będzie chciała od razu iść do łóżka?Bob przyglądał mi się uważnie.Gdy się odezwał, mówił spokojnym, wyważonym głosem, jakbywszystko dokładnie przemyślał.- Iść do łóżka? Czyż nie o to właśnie chodzi? A tak poważnie, Luke, to wyjątkowa okazja i dla żony, idla mnie.Od dawna to rozważaliśmy.Deborah wie o tobie, nie obawiaj się.Skinąłem głową.- To znaczy dowie się wieczorem - podsunąłem.- Tak.Spotkamy się tutaj około siódmej, do tego momentu powinna już skończyć.Wstałem.Jedną z rzeczy, których facet do towarzystwa uczy się już na początku kariery, jest wyczucieczasu.Trzeba wiedzieć, kiedy wyjść.Broń Boże zostać za długo!Teraz to ja wyciągnąłem do niego rękę.- A zatem do wieczora, Bob.- Au revoir, Luke.Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem z baru.Miałem całe popołudnie dla siebie w mieście miłości.Magia Paryża podziałała i na mnie.Nie w głowie była mi miłość - do licha, to nie moja specjalność -ale wiosenne słońce i rześkie powietrze pobudzały mnie, dodały lekkości stopom.Co prawdaprzyjechałem tu zawodowo, jednak na pół dnia stałem się zwykłym turystą.A zatem: rejs po Sekwanie,wieża Eiffla& Choć sam, bawiłem się świetnie.Cały czas jednak pamiętałem, w jakim celu przekroczyłemkanał La Manche.Nie mogłem więc odprężyć się tak bardzo, jak bym tego chciał.Ale nawet ta myśl mniecieszyła; moja kariera rozwinęła się na tyle, że teraz miałem nawet zlecenia z zagranicy! Prawdziwysukces.Czułem, że jestem gotowy na noc z żoną Boba.To będzie prawdziwa przyjemność.Bob pomachał do mnie, gdy wszedłem do hotelowego baru tuż przed ustalonągodziną.- Tu jestem, Luke.Usiadłem, a on wstał i oparł dłonie na rzezbionym blacie stolika.- Czego się napijesz? Tym razem chyba czegoś z alkoholem?Kiedy wejdziesz między wrony&- Poproszę czerwone wino.Nie piję w pracy, chyba że klientka na to nalega, a wtedy zazwyczaj wybieram coś lekkiego - anajchętniej to samo co ona.Dzięki temu cały czas mam w miarę jasny umysł.Bo oprócz ciała tonajważniejszy rekwizyt w mojej branży.Właściwie to zabawne, ponieważ odkąd Bob zadzwonił kilka dni temu, mój umysł zaprzątała właśniejego żona.A teraz siedziałem sobie w barze, sączyłem wino i gawędziłem oniczym z jej mężem.Policzyłem szybko w myślach i spoj - rżałem na Boba.Mój czas rozłoży się równo między niego aDeborah.Nawet kolację jedliśmy razem.- Luke, zrobimy tak: przedstawię ci Deborah, a potem ona pójdzie na górę, do pokoju.My dołączymytrochę pózniej.Nie chcemy przecież, żeby w hotelu ktoś coś podejrzewał, prawda?- Oczywiście.Zacząłem się już zastanawiać, czy żona nie jest tylko jego wymysłem; może zatrudnił mnie, żeby nienudzić się przy kolacji? Nie żebym miał coś przeciwko jego towarzystwu, ale ustalona pora minęła godzinętemu, a po Deborah nadal nie było śladu.Już zamierzałem coś powiedzieć, gdy Bob popatrzył nad moim ramieniem i oznajmił:- No, wreszcie jest.Odwróciłem się na krześle, żeby ją zobaczyć& i ogarnął mnie strach, że mam szok wypisany na twarzy.Nie dam rady, za żadne skarby świata.Jezu, jaka wielka.Ale nie chodziło tylko o jej tuszę.Każdą widoczną część ciała pokrywały& bo ja wiem? Guzy,wypukłości? Z trudem przełknąłem ślinę.Loch Ness.Muszę się bzykać z potworem z Loch Ness.Wstydziłem się własnych myśli.Nie bądz taki powierzchowny!Sytuacja wydawała mi się jednak tragiczna.Bob ściągnął mnie do Paryża, zafundował kilka nocy wdobrym hotelu, nakarmił i napoił.A ja mimo wszystko nie chciałem iść do łóżka z jego żoną.Do tej pory dopisywało mi szczęście.Przed oczami stanęły mi takie piękności jakSasha i Chloe, ale w perspektywie miałem Deborah.Bob przedstawił nas sobie:- Skarbie, to jest Luke.Kobieta usiadła.- Witaj, Deborah.Miło mi cię poznać - skłamałem gładko.Patrzyłem na parę po przeciwnej stroniestołu i nagle mnie olśniło.On też z nią nie sypia, to jasne.I dlatego zatrudnił mnie.Ocholera.Ciekawe, ile razy mężczyzni odrzucali tę nieszczęsną Deborah.I kiedy Bob się z nią ożenił? Zanimzmieniła się w potwora czy już wcześniej tak wyglądała? Czy wiedział, w co się pakuje?Jednak bez względu na to, co chodziło mi po głowie, musiałem za wszelką cenę starać się zachować temyśli dla siebie.Było mi jej szkoda, ale nie mogłem dać tego po sobie poznać.- Przepraszam, że na mnie czekaliście.Liczyłam, że spotkanie szybciej się skończy.- Odsunęła krzesłood stolika, rozpięła płaszcz.- Chyba nie jest łatwo, kiedy praca zabiera weekendy - powiedziałem.Sam wiedziałem coś na tentemat.Deborah zajmowała się we Francji bankowością, domyślałem się więc, że jest dwujęzyczna.Zrobiłakarierę mimo szpecącej choroby skóry.Podziwiałem ją za to.Ja na jej miejscu nie odważyłbym się nawetwyjść z domu.- Och, korzystamy, ile się da, z uroków Paryża, prawda, kochanie? - wtrącił jej mąż, biorąc ją za rękę.-Po pracy miasto jest nasze.- Oczywiście.- Skinęła głową.Bob i Deborah byli naprawdę uroczą parą.Z lekkością przerzucali się ripostami.Nawet jeśli facet już znią nie sypiał, nadal ją kochał.Chciał, żeby czuła się szczęśliwa.I dlatego zatrudnił mnie.%7łebym to ja dałjej rozkosz.- No dobrze, na mnie już czas.Idę do siebie, zostawiam was samych, panowie.Oto sygnał, na który czekałem z drżeniem serca.Zakładałem, że mam maksimum dziesięć minut, abywybrnąć z tej sytuacji.O ile to w ogóle możliwe.Zerknąłem na Boba, upiłem kolejny łyk wina i gorączkowo szukałem w głowie jakiegoś rozwiązania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]