[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.i tymrazem wygra.Kiedy jednak patrzyÅ‚ na żonÄ™, dumnÄ… i piÄ™knÄ…, jak wyzywa czÅ‚owieka,którego tak bardzo nienawidziÅ‚ przez szmat swego życia, uÅ›wiadomiÅ‚sobie, że przewrotne pragnienia, jakie w nim wywoÅ‚ywaÅ‚o wspomnienie oLangfordzie i zagarniÄ™tych przez niego ziemiach, znikÅ‚y razem z pragnieniemzemsty.OdeszÅ‚y w przeszÅ‚ość.Penelopa byÅ‚a przyszÅ‚oÅ›ciÄ….JeÅ›li zdoÅ‚a na niÄ… zasÅ‚użyć.- Dama gra za mnie.- PodniósÅ‚ ze stoÅ‚u dowód na nieÅ›lubne pochodzenieTommy'ego i poÅ‚ożyÅ‚ go przed PenelopÄ….W jej jasnych niebieskich oczachpojawiÅ‚o siÄ™ zdumienie, kiedy zrozumiaÅ‚a znaczenie tego gestu.Nie zrujnowaÅ‚byTommy'ego.Na jej twarzy zobaczyÅ‚.mieszaninÄ™ szczęścia, dumy i czegoÅ›jeszcze.PostanowiÅ‚, że sprawi, aby to coÅ› pojawiaÅ‚o siÄ™ na jej twarzy wciąż iwciąż, codziennie.Po krótkiej chwili uczucia Penelopy ustÄ…piÅ‚y.nagÅ‚emuniepokojowi.- Masz, co chciaÅ‚aÅ›, kochanie.To należy do ciebie.- UniósÅ‚ brew.-Ale natwoim miejscu nie przestawaÅ‚bym.Masz dobrÄ… passÄ™.SpojrzaÅ‚a na papiery przyniesione przez Langforda - przeszÅ‚ość Michaela.Michael bardzo chciaÅ‚ jÄ… mocno pocaÅ‚ować za to, co zdradzaÅ‚ wyraz jej twarzy.niepokój i pragnienie.pragnienie, żeby wygrać.Dla niego.SkinÄ…Å‚ na Crossa, który potasowaÅ‚ karty szybkimi, oszczÄ™dnymi ruchami.- Jedno rozdanie vingt et un.Ten, kto wygra, bierze wszystko.Cross rozdaÅ‚ karty, jedna do góry, druga odwrócona i Michaelowi przyszÅ‚odo gÅ‚owy, że to gra nie dla kobiet.Zasady byÅ‚y zwodniczo proste, ale Penelopazapewne nigdy nie graÅ‚a i taki weteran hazardu jak Langford musiaÅ‚ jÄ…zmiażdżyć, o ile nie bÄ™dzie miaÅ‚a wyjÄ…tkowego szczęścia.Michael zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad tÄ… możliwoÅ›ciÄ… - nad tym, że po tylu latach,kiedy byÅ‚ tak bliski zniszczenia Langforda i odzyskania ziem marki-zatu, przegra- i uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że zbyt dÅ‚ugo wiÄ…zaÅ‚ z tym nadziejÄ™ na swoje odkupienie.Teraz jednak wiedziaÅ‚, jak jest naprawdÄ™.Penelopa byÅ‚a jego odkupieniem.Przed niÄ…, odkryta, leżaÅ‚a czwórka trefl.PatrzyÅ‚, jak podnosi rożek innejkarty, szukajÄ…c jakiejÅ› wskazówki, co to może być.DomyÅ›laÅ‚ siÄ™, że nic takiego.SpojrzaÅ‚ na Langforda, przed którym leżaÅ‚a dziesiÄ…tka kier; lewÄ… dÅ‚oÅ„ trzymaÅ‚pÅ‚asko na stole, jak zwykle.DoszedÅ‚ zapewne do tego samego wniosku, coMichael - że Penelopa jest nowicjuszkÄ… i ma przyzwoite karty, ale nie umie ichwykorzystać.Cross spojrzaÅ‚ na PenelopÄ™.- Pani?ZagryzÅ‚a dolnÄ… wargÄ™, zwracajÄ…c uwagÄ™ Michaela.- Czy mogÄ™ prosić o nastÄ™pnÄ…?KÄ…cik ust markiza uniósÅ‚ siÄ™ w cieniu uÅ›miechu.Taka grzeczna, nawet kiedygraÅ‚a o majÄ…tek wart ponad milion funtów w najbardziej ekskluzywnymlondyÅ„skim kasynie.Cross daÅ‚ jej kartÄ™, trójkÄ™ kier.Siedem.Michael chciaÅ‚, żeby na tympoprzestaÅ‚a, baÅ‚ siÄ™, że z nastÄ™pnÄ… kartÄ… przekroczy prawdopodobnie liczbÄ™dwadzieÅ›cia jeden.BiorÄ…c kolejnÄ…, popeÅ‚niÅ‚aby jeden z najpospolitszych bÅ‚Ä™dów.- Jeszcze jednÄ… proszÄ™.Cross zawahaÅ‚ siÄ™; znaÅ‚ ryzyko i wcale mu siÄ™ to nie podobaÅ‚o.- Dziewczyna poprosiÅ‚a o nastÄ™pnÄ… - powiedziaÅ‚ Langford, zadowolony,pewien, że za chwilÄ™ wygra, i Michael poprzysiÄ…gÅ‚, że nawet jeÅ›li starszymężczyzna wyjdzie z klubu, nie straciwszy niczego, to nie wyjdzie, niepoczuwszy jego pięści.Szóstka kier spoczęła obok pozostaÅ‚ych.TrzynaÅ›cie.Penelopa zagryzÅ‚a wargÄ™ i znowu sprawdziÅ‚a leżącÄ… spodem do góry kartÄ™ -dowód, że byÅ‚a nowicjuszkÄ….Gdyby miaÅ‚a dwadzieÅ›cia jeden, nie patrzyÅ‚aby.SpojrzaÅ‚a, zmartwiona, na Crossa, potem na Michaela, który mógÅ‚by postawićcaÅ‚y swój majÄ…tek na to, że przeholowaÅ‚a.- Czy to koniec?- Chyba że chcesz jeszcze jednÄ….PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….- Nie.- Dziewczyna przeholowaÅ‚a.Zlepiec by to zauważyÅ‚.- Langford odwróciÅ‚drugÄ… kartÄ™ z zarozumiaÅ‚ym uÅ›mieszkiem.Królowa.DwadzieÅ›cia.Wicehrabiemu zdecydowanie szczęście dzisiaj sprzyjaÅ‚o.Michaela to nieobchodziÅ‚o.ChciaÅ‚ po prostu, żeby ten wieczór siÄ™ skoÅ„czyÅ‚, żeby mógÅ‚ zabrać żonÄ™ dodomu i powiedzieć jej, że jÄ… kocha.Wreszcie.- W istocie mam ponad dwadzieÅ›cia - oznajmiÅ‚a Penelopa, pokazujÄ…c ostatniÄ…kartÄ™.Michael pochyliÅ‚ siÄ™ do przodu, pewien, że siÄ™ myli.Ósemka karo.- Dama ma dwadzieÅ›cia jeden - stwierdziÅ‚ zdziwiony Cross.- Niemożliwe! - wykrzyknÄ…Å‚ Langford.- Niemożliwe!Michael nie mógÅ‚ siÄ™ powstrzymać.WybuchnÄ…Å‚ Å›miechem.- Moja cudowna żona - powiedziaÅ‚ z dumÄ…, krÄ™cÄ…c niedowierzajÄ…cogÅ‚owÄ….CoÅ› siÄ™ za niÄ… poruszyÅ‚o i nagle rozpÄ™taÅ‚o siÄ™ piekÅ‚o.- Ty oszukaÅ„cza suko! - Langford poÅ‚ożyÅ‚ ciężkie Å‚apy na ramionachPenelopy i w napadzie furii zerwaÅ‚ jÄ… z krzesÅ‚a.Krzyknęła i zachwiaÅ‚a siÄ™, zanimjÄ… podniósÅ‚, potrzÄ…sajÄ…c gwaÅ‚townie.- MyÅ›lisz, że to zabawa?OszukaÅ„cza suko!Michael znalazÅ‚ siÄ™ przy niej w ciÄ…gu sekundy czy dwóch, ale miaÅ‚o siÄ™wrażenie, że wieczność upÅ‚ynęła, zanim wyrwaÅ‚ jÄ… z uÅ›cisku Langforda iprzekazaÅ‚ Crossowi, który już czekaÅ‚, żeby zapewnić jej bezpieczeÅ„stwo.A potem Michael ruszyÅ‚ na starego.- A jednak nie muszÄ™ ciÄ™ niszczyć! - warknÄ…Å‚.- Po prostu ciÄ™ zabijÄ™! - ZÅ‚apaÅ‚tamtego za klapy i cisnÄ…Å‚ nim o Å›cianÄ™ z caÅ‚ej siÅ‚y, karzÄ…c za to, że Å›miaÅ‚ tknąćPenelopÄ™.Za to, że Å›miaÅ‚ sprawić jej ból.ChciaÅ‚ ujrzeć tamtego martwego na miejscu.- MyÅ›lisz, że nadal jestem dwudziestojednoletnim chÅ‚opakiem? - OdciÄ…gnÄ…Å‚Langforda od Å›ciany, żeby pchnąć go ponownie.- MyÅ›lisz, że możesz przyjść domojego klubu i bezkarnie grozić mojej żonie? MyÅ›lisz, ze pozwolÄ™ ci jejdotknąć? Nie jesteÅ› wart, żeby oddychać tym powietrzem, co ona.- Michael! - krzyknęła z drugiej strony pokoju, gdzie Cross powstrzymywaÅ‚jÄ… przed przyÅ‚Ä…czeniem siÄ™ do bójki.- PrzestaÅ„! - OdwróciÅ‚ siÄ™ ze Å‚zamispÅ‚ywajÄ…cymi po policzkach i zamarÅ‚, rozdarty miÄ™dzy chÄ™ciÄ… zranieniaLangforda a pragnieniem pocieszenia Penelopy.- Nie jest tego wart, Michael
[ Pobierz całość w formacie PDF ]