[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Młody mężczyzna wyciągnął rękę i wziął dokumenty przywiezione przez Millera.Zwilżyłdelikatnie palce i przerzucał strony, sprawdzając podpisy.Paul Miller stał cały czas naprzeciwniego. Wygląda na to, że wszystko jest w porządku oświadczył w końcu młodzieniec.Dziękujemy za załatwienie sprawy.Paul Miller odetchnął z ulgą.Nic go teraz nie mogło powstrzymać.Za kilka tygodni, a może nawetprędzej, akcje Simona Talbota będą należały do niego.Miller wiedział wszystko o zatrutej pigułce" klauzuli, dodanej do kontraktu przez JehosophataJeffersona.Talbot go o tym nie poinformował, bo nie przypuszczał, że Miller przekupi sekretarzaadwokata Jehosophata Jeffersona i sam zapozna się z umową.Simon Talbot zamierzał oszukaćMillera.Był przekonany, że zatruta pigułka" pozbawia akcje wartości, w rezultacie nie dawałwięc Millerowi żadnego zabezpieczenia.Miller był innego zdania.Jego prawnicy sądzili, żemożna złamać klauzulę zatrutej pigułki", ale tylko wówczas, gdy Simon Talbot nie będzie siętemu przeciwstawiał.Jeśli wszystko się powiedzie, tak się właśnie stanie.Millerowi wcale nie zależało na Talbot Railroads".Nie interesował go biznes kolejowy.Chodziłoo Global''.Na razie wystarczy mu dwudziestopięcioprocentowy udział.Kiedy usunie się Talbota,reszta przyjdzie sama. To wszystko, panie Miller, chyba że ma pan jeszcze jakąś sprawę.Głos młodego mężczyznyprzerwał Millerowi rozmyślania. Nie.to znaczy zastanawiałem się, czy on. On", panie Miller? w głosie mężczyzny pojawiła się ostra nuta. Chciałem tylko.życzyć wam szczęśliwego Nowego Roku. Dziękuję.Paul Miller wyszedł z apartamentu i stał bez ruchu na korytarzu.Widział, jak obraca się klamka, aza chwilę usłyszał ciche głosy.Ten drań był tam przez cały czas!Kilka dni wcześniej Paul Miller poniósł ogromne koszty, żeby się dowiedzieć, że człowiekiem,który wynajął apartament na siódmym piętrze, był Komodor Cornelius Vanderbilt.6D ębowe krzesło obrotowe zatrzeszczało złowieszczo, kiedy Monk McQueen oparł się wygodnie ipołożył nogi na biurku.Zwinął w rolkę artykuł i odezwał się do swojego redaktora ds.finansowych, Jimmy'ego Pearce'a, absolwenta Princeton, który miał prawdziwego nosa dowiadomości gospodarczych. Jesteś absolutnie pewien, że Talbot chce dostać te nowe terytoria kolejowe? Moi informatorzy w Waszyngtonie zadzwonią w chwili, w której złoży ofertę. To nie ma sensu powiedział McQueen, drapiąc się po głowie. Simon Talbot niedysponuje takimi pieniędzmi. Dysponuje, jeżeli zastawi wszystkie swoje aktywa odparł Pearce.McQueen pokręcił głową. Zabraknie mu kilku milionów. Ma bogatą żonę.McQueen spojrzał kwaśno na redaktora. Nie sądzę, by coś od niej dostał. No to znalazł te pieniądze na ulicy.Zadzwonił telefon, a Pearce natychmiast podniósł słuchawkę.Na jego twarzy pojawił się pełenzadowolenia uśmiech. Mamy potwierdzenie.Talbot pierwszy złożył ofertę, spełnił wszystkie wymogi i dostałkontrakt. Co z Vanderbiltem? On również się do tego przymierzał. Nie wiem.Ludzie Vanderbilta w ogóle się nie pojawili.Może usłyszeli, co się dzieje, i wycofalisię.Może pomyślał McQueen. A może nie.Rzucił artykuł redaktorowi. Puść to jako korespondencję.Monk McQueen wypróbował wytrzymałość krzesła, przechylając się jeszcze bardziej do tyłu ipatrząc w sufit.Instynkt podpowiadał mu, że coś tu jest niew porządku.Simon Talbot nie był człowiekiem, który zaryzykowałby dorobek całego życia.Wygląda jednak na to, że tak właśnie postąpił. Co masz zamiar zrobić poza podaniem informacji? zapytał samego siebie Monk.Po ślubie Rose Monk skończył Yale, zwiedził Europę, a po śmierci ojca stanął na czelewydawanego przez niego biuletynu finansowego.Zanim minęły trzy lata, Q zamieniło się zdziesięciostronicowej broszurki w prawdziwą gazetę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]