[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wygląda zupełnie w porządku - powiedział.- Pierwszy sukcesdzisiaj.- Miejmy nadzieję, \e nie jedyny - dodał Jim.Mercer poło\ył mu dłoń na ramieniu.- Zobaczymy, jak go zbadamy.Jakieś zmiany temperatury?- Nie, \adnych.Chłodno.Kanał jest uśpiony.- Dobra, wpłyń do środka.Jim przysunął mikrofon do ust i wywołał techników przy kołowro-cie z pępowiną.- Chłopaki, zaraz będziemy wpływać do kanału.Uwolnijcie jakieśsto metrów, \eby nie naciągać przewodów.- Spojrzał za siebie.- Nibykable są zbrojone, ale.Delikatnymi dotknięciami manipulatorów wysłał Conseila w głąbkanału wulkanicznego.Utrzymywał go precyzyjnie w samym środku.Zciany były gładkie jak szkło, wypolerowane przera\ającym ciepłemlawy, kiedy wulkan wypluwał ją na zewnątrz.Biegł prosto jak rura ka-nalizacyjna, ale i tak trzeba było du\ej uwagi, \eby nie uszkodzić ro-bota.Po pierwszych stu metrach zespół sterujący uznał, \e znalezli, cze-go szukali.Technicy wydłu\yli kabel i robot popłynął dalej pod wulkan.Po stu sześćdziesięciu metrach tunel zwę\ał się do tego stopnia, \epo obu stronach robot miał ledwie kilkanaście centymetrów luzu.351 Temperatura wzrosła do trzydziestu stopni.Gorąco nie było proble-mem, ale oznaczało, \e magma i tutaj ogrzewa wodę.Gdzieś wewnątrzwulkanu gorąca lawa dotarła w pobli\e tunelu.- Chyba i tak wszystko nam pasuje - powiedział Jim.- Mo\emyodchudzić Conseila, kiedy będziemy instalować bombę.Na pancerzujest kilka czujników i przyrządów, których nie będziemy potrzebować.Martwię się tylko o temperaturę.Bez ostrze\enia zgasł obraz z kamer.- Co jest.? - Jim sprawdził przełączniki na konsoli.- Cholera,mamy problem.- Zwiatła? - zapytała Tisa.- Nie, to nie to.Connie zamilkł.Nie mam \adnych odczytów.-Próbował sprawdzić po kolei wszystkie systemy robota, \eby znalezćproblem.- Kurwa! - ryknął.Złapał za mikrofon.- Mostek! TutajMcKenzie.Co wy tam, do cholery, wyprawiacie? Przecie\ dryfujemy! -Wskazał na ekran, na którym było widać współrzędne.Oddalili się oprawie dwieście metrów od miejsca, w którym powinni byli sięznajdować.- Proszę poczekać, panie McKenzie - zgłosił się oficer wachtowy.-Sprawdzam odczyty.Tak, wygląda na to, \e kawałek odpłynęliśmy.Niewiem, jak to się stało.Jakiś błąd komputera.- Błąd komputera, jasna cholera.Czy wy w ogóle patrzycie czasemna ekrany?- Oczywiście.Wszystko było w porządku, poza tym \e nie jesteśmyna kursie.Nie potrafię tego wytłumaczyć.- Ale ja potrafię.Nie wykonywaliście obowiązków.- Jim się przełączył, bo nie chciał słuchać idiotycznych wymówek.- Pokład, tu kiosk.Brak komunikacji z robotem.Wyciągajcie go, ale powoli i z wyczuciem.Nie więcej ni\ pięć metrów na minutę.Jest w kanale wulkanicznym, niechcę, \eby się poobijał.Całą godzinę trwało zwijanie kabla.Podczas gdy większość poszłana obiad, Mercer i Jim stali obok siebie i przyglądali się operacji.A kie-dy w końcu lina wyłoniła się z oceanu, ich najgorsze obawy znalazłypotwierdzenie.Wyciągnięto z wody ponad trzysta metrów liny z przewodami, alena końcu nie było robota.Kiedy  Angel" zaczął dryfować, pępowinałącząca pokład z Conseilem musiała zostać zerwana.352 - Musimy wysłać na dół C.W., \eby podłączył linę - powiedział JimW jego głosie słychać było pora\kę.- Connie blokuje tunel, więc takczy inaczej trzeba tam zejść.- Jak go wyciągniemy, będziemy mogli go u\yć do podło\enia bomby?McKenzie pokręcił głową i splunął za burtę.- Kiedy kabel został zerwany, otworzyła się zbrojona izolacja.Tymkanałem woda sączy się teraz do jego wnętrza.Wszystkie obwody sąspalone.To złom.- A co z robotem Petromaksu?- To tylko platformy telewizyjne.Są o połowę mniejsze ni\ Connie.Ile wa\y bomba?- Sto trzydzieści kilogramów.- Z takim obcią\eniem pójdą na dno jak kamień.- Co z workami wypornościowymi?- Nie ryzykowałbym.Trzeba ładunek umieścić osobiście, korzysta-jąc z NewtSuit.Poza tym roboty nie mogą pracować w temperaturzepowy\ej pięćdziesięciu stopni.- Ale woda ma raptem trzydzieści.- Na razie.Jutro będzie czterdzieści.Pojutrze.kto wie?- Dobra, zrobimy to w kombinezonach atmosferycznych - zdecy-dował Mercer.- To nie jest optymalne rozwiązanie, ale nie mamy inne-go wyjścia.- Wiem.Po prostu coś mi się w tym nie podoba.Jeśli coś pójdzienie tak, Conseila mo\emy zastąpić nowym robotem.Nurka nie.Tej nocy Mercer le\ał na łó\ku koło Tisy.Cały czas myślał, w jaki spo-sób statek mógł odpłynąć z miejsca, w którym miały go utrzymywać za-awansowane systemy pozycjonujące.Stracili przez to robota.I on, i Jimrozmawiali jeszcze z oficerem wachtowym, a potem ze sternikiem.Obajupierali się, \e nawet na chwilę nie opuścili swoich stanowisk.Dwóch ofi-cerów, którzy nie mieli akurat słu\by, ręczyli za tamtych.Byli w tym cza-sie na skrzydle mostka i fotografowali lawę na południu.Pozostawał błądoprogramowania.Ale to te\ było zupełnie nieprawdopodobne, bo całyczas system GPS działał poprawnie, a fakt, \e nawalił tylko na chwilę,kiedy robot był najbardziej nara\ony na uszkodzenie, budził podejrzenia.Wpatrując się w sufit, doszedł do wniosku, \e jedynym wytłuma-czeniem jest sabota\.Na pokładzie mieli osobę, która chciała, \eby im23 - Przepowiednia ognia353 się nie udało.Pierwszą podejrzaną została Spirit Williams.Tylko \e onanie miała \adnego motywu.Kiedy dalej się zastanawiał, przypomniałsobie o dziwnym sygnale, który Jim McKenzie przechwycił w trakcienurkowania, na chwilę przed uruchomieniem się wie\y nad zło\em hy-dratów.Nikt nie znalazł potem na odczytach radarów innej jednostki wpobli\u.To zawę\ało grono potencjalnych sabota\ystów do osób napokładzie.Tylko oni wiedzieli, kiedy uruchomić potę\ne śmigła, któremiały zabić nurków.To eliminowało Spirit.Mógł podejrzewać ją o wiele rzeczy, ale byłatak zakochana w mę\u, \e nie potrafił sobie wyobrazić, by to ona uru-chomiła wie\e.Wiedziała przecie\, \e C.W.jest pod wodą, dokładnietam, gdzie będzie unosił się metan.Wsunął ramię pod poduszkę, a Tisa wtuliła się w jego ciało, przysu-wając kark w pobli\e jego ust.Jeśli nie Spirit, to kto? Scott Glass, rezerwowy pilot? Nie było gowtedy na pokładzie  Surveyora".Dołączył do C.W.w Kalifornii.A tadwójka była niewinna, dawał za to głowę.Pozostawało pięciu techni-ków, którzy przylecieli z Guamu razem z McKenziem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl