[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kasia jest bledziutka, aż przezroczysta.Okrągłaprzedtem jej buzia zmieniła się w przecinek.Po wyjściu z wagonu biegała,skakała, nie mogła nacieszyć się, że dotyka nóżkami ziemi, a teraz, kiedyją umyłam i nakarmiłam, śpi sobie smacznie pod drzewem.Ja też jestemoszołomiona i bardzo zmęczona.Oparłam się o pień i, rozkoszując sięświeżym powietrzem, ciężko odpoczywam.Miasta stąd nie widać.Jest po drugiej stronie, za torami.Ale od nichdzielą nas pociągi, których stoi mnóstwo na bocznicach.Przeważnietowarowe.W nocy, kiedy prawie wszyscy spali, zrobił się ruch i kazano namznowu ładować się do wagonów.Podstawili nowy pociąg.Niczym nieróżnił się od poprzedniego.Poganiani i pilnowani lokowaliśmy się, jak ktomógł najlepiej.Prawie całe nasze towarzystwo  z piętra" zajęło takiemiejsca jak przedtem.Ale trochę ludzi było nowych.Poodnajdowali sięjacyś znajomi i trochę się społeczność wagonowa przetasowała.Po parugodzinach, nabrawszy wody do woli, ruszyliśmy dalej na wschód.Naogrodzonym terenie, gdzie obozowaliśmy, uzbieraliśmy szczap i patyków,można więc będzie pogotować trochę na piecyku, z rana, póki nie zrobi sięupał.Rzecz w tym, że nie bardzo jest już co gotować.Z moich szczupłych zapasów dałam około pół kilograma kaszy paniMarynce, tej, co uprawia w drodze amory.Oni naprawdę, biedaki, żyjąniemal tylko miłością, nic już nie mają.Ten jej szerokobrwisty Stach uczynas wszystkich, jak należy obchodzić się w takich warunkach zpożywieniem.Każdy swój kąsek żuje długo, gryzie bez końca i dopierokiedy zostaje ociupinka, połyka ją.Takie długie, staranne rozgryzanie iRS 50żucie zapewnia uczucie większej sytości nawet przy małej ilościpożywienia.Wszyscy teraz tak robimy.Pani Marynka opowiedziała mi po cichu swoją historię, podejrzewającsłusznie, że jako ich najbliższa sąsiadka w wagonie i tak coś muszęwiedzieć.Stach był jej młodzieńczą miłością i pierwszym narzeczonym,ale kiedy wyjechał na studia do Szwajcarii, nie zniosła rozstania i wyszłaza mąż za kogo innego.Małżeństwo nie służyło jej, nie kochała męża natyle, żeby wyrzec się Stacha.Mąż gospodarował koło Lwowa, a onafruwała po świecie, flirtując ile się dało.Przed samą wojną zetknęła sięznowu ze Stachem, który wrócił był właśnie z zagranicy.Kiedyzrozumiała, że wychodząc za mąż popełniła błąd, bo zawsze kochałaStacha, wdała się z nim w burzliwą przygodę, po czym wróciła do męża,który wzywał ją rozpaczliwie niespokojny, słusznie przewidując, że dobrebytowanie w Polsce ma się ku końcowi.Stach ruszył za nią, wynająłmieszkanie we Lwowie i trzymał się w pobliżu.Tuż przed wkroczeniemRosjan Bilewiczowie opuścili majątek, udając się z wizytą do rodziny doGródka.Tam pozostali już aż do naszej deportacji, bo otrzymaliwiadomość, że majątek został upaństwowiony.Naturalnie romantycznykochanek był w tajemnym kontakcie z Marynią i podążał za nią.Wynająłpokój w pobliżu, a ona wiodła grzeszny podwójny żywot.Nie miałasumienia opuścić męża, który i tak już był załamany i wciąż się musiałukrywać, ale też nie potrafiła wyrzec się kochanka.W czasie jednej zmiłosnych nocy, w jego mieszkaniu, aresztowano ich.Uznała, że tendopust boży zawdzięcza swojej dwoistości i dlatego przez pierwsze dni takprzeklinała swoją słabość.Wyznała mi, jak na spowiedzi, iż łapie się natym, że już prawie nie myśli o mężu, tym bardziej że tuż przedwywiezieniem zorientowała się, że jest w ciąży ze Stachem.Taka tohistoria.Pytała, czy ją potępiam.Czułam, że musi to wszystko przedkimś wyłożyć.Cóż mogłam jej powiedzieć? To jest jej życie.Samapowinna sobie z nim poradzić.I jeśli w tym naszym koszmarnympołożeniu potrafi mieć takie rozterki, chyba lepsze to niż co innego.Ależal mi jej serdecznie, bo już głoduje.Co będzie dalej, jakie będzie to jejnarodzone po takich przeżyciach dziecko i czy naprawdę go doczeka.Dlatego właśnie podzieliłam z nimi moją kaszę.Bo póki żyję, jakośpostaram się, żeby Kasia miała co jeść.Może Bóg da.Wczoraj minęły dwa tygodnie od bombardowania na stacjiBaranowicze.Od tej pory nie wiemy o niczym, co dzieje się na świecie.RS 51Dopiero dzisiaj domyśliliśmy się, że wojna trwa nadal, bo mijaliśmypociąg pełen młodych żołnierzy.Bardzo długi pociąg.Zaraz zalokomotywą kilka wagonów z bronią i armatami, potem z wojskiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl