[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pewnego dnia siostrzyczka jednego z towarzyszy jego zabawczyniła mu wyrzuty, ponieważ nie chciał bawić się w wesele aniw pogrzeb, ani w inne ulubione zabawy dziatwy na targowisku: Graliśmy ci na fujarce, a ty nie tańczyłeś.Czyniliśmy żałobę,a ty nie udawałeś, że płaczesz z nami. Były to wyrzuty, na którenie miał innej odpowiedzi, jak tylko: Moje zabawy są lepsze. Ale zrobiło mu się przykro i powiedział dziecku: No dobrze,Dorko, a w co chcesz, żebym się z tobą bawił? Zabawmy się w arkę Noego i jego gołębicę, która wyfrunęła w poszukiwaniu lądu.Jezus usiadł i zbudował arkę z.gliny i kawałeczków trzcin,a potem zrobił z gliny zwierzęta, które umieścił w arce po siedemsztuk albo po parze z każdego gatunku.Dorka nie była zadowolona: Nie, nie chodziło mi o zabawkę, mówiłam o prawdziwej arce, do której moglibyśmy wejść. Cierpliwości, pozwól mi najpierw skończyć moje zwierzętai ptaki. Jego palce pracowały szybko i dziewczynka siedziałapatrząc, aż skończył.Wtedy wstał, skłonił się uroczyście i powiedział: Dorko, niedługo spadnie deszcz.Wejdz ze mną do arki.Jestem Noe, ty zaś jesteś moją żoną, a nasi synowie pójdą za namiwraz ze zwierzyną.Wejdz ze mną do środka.220Ujęła go za rękę i udali, że wchodzą do arki.Zciskał mocno jejpalce i dziewczynce zdało się, że wchodzi do prawdziwej arki0 trzech pokładach, jak arka wzmiankowana w Księdze Rodzaju,a ponad głośną ulewą, bębniącą o dach, słyszy beczenie owiec, rykbydła, osłów oraz innych zwierząt.W końcu deszcz ustał i Dorkaujrzała, że glinianemu gołąbkowi, którego Jezus trzymał w drugiej ręce, wyrastają piórka, że ptak stroszy się i wylatuje przezświetlik w dachu trzepocząc skrzydłami.Krzyknęła ze strachu1 Jezus puścił jej palce, a wtedy złudzenie rozwiało się.Arka znówbyła zabawką wykonaną z nilowego błota, a gliniany gołąb leżałze złamanym skrzydłem na ziemi. Dorko, Dorko powiedział Jezus. Nie mogłaś zaczekać, aż przyniesie listek drzewa oliwnego?Jezus miał także przyrodzony dar przewidywania.Kiedy pewnego dnia jakiś egipski chłopiec bawiący się w spłoszonegowielbłąda" wpadł w biegu na Jezusa i potrącił go ramieniem tak,że przewrócili się obaj, Jezus powstał i rzekł: Niestety, tenwielbłąd nigdy nie ukończy swego biegu. Okazało się toprawdą, ponieważ mały Egipcjanin wciąż biegał i beczał na targuwśród uwiązanych do palików zwierząt, aż wreszcie wpadływ popłoch i jakiś muł stratował go na śmierć.Innym razem Jezus bawił się w Szpiegów w Jerychu" na dachu domu swego ojca.On i chłopak imieniem Zenon udawaliKaleba i jego towarzysza, którzy ukrywali się w łodygach lnu nadachu domu Rachab, a dziewczynka odgrywająca jej rolę miaławłaśnie spuścić ich na powrozie na ziemię.Ale Zenon poślizgnąłsię, zanim zdołał uchwycić mocno powróz; spadł jak długi z dachui uderzył głową o duży kloc drewna leżący dwadzieścia stóp niżej.Inni chłopcy, odgrywający mieszkańców Jerycha, zaczęli krzyczeć: Nie żyje! Nie żyje!" po czym uciekli.Jezus pogrążonyw myślach siedział na dachu zwiesiwszy nogi nad krawędzią.Z domu naprzeciwko wybiegli rodzice zranionego chłopca,i sądząc, że nie żyje, zaczęli go opłakiwać.Wokoło licznie zgromadzili się sąsiedzi, a matka chłopca wskazała siedzącego na dachuJezusa i zawołała: Patrzcie, sąsiedzi, patrzcie! Tam oto siedzi221morderca mego syna, syn cieśli.To on zepchnął moje niewinnedziecko z dachu.To jego druga ofiara.Pierwszą był ów egipskichłopiec, na którego rzucił klątwę za to, że tamten go przewrócił.Na te słowa wzburzony Jezus skoczył na równe nogi z dachui wylądował na kupie piasku. Niewiasto! powiedział. Niezepchnąłem twojego syna i nie rzuciłem klątwy na egipskiegochłopca!Przepchnął się przez tłum, stanął nad swoim towarzyszem,którego twarz pokryła się kredową bladością, wziął go za rękęi zawołał: Zenonie, Zenonie, odpowiedz mi, nie popchnąłemcię, prawda?Zenon odparł natychmiast: Nie, Kalebie, panie mój, to jasię poślizgnąłem.Prędko, chodzmy ukryć się w górach, by potrzech dniach powrócić do naszego pana, Jozuego! I chłopiec,cały i zdrowy, zerwał się na nogi, a na twarz wróciły mu rumieńce.Mniej więcej w tym samym czasie Józef posłał Jezusa do szkołymieszczącej się w domu najbliższego rabina, nie wiedząc, że Jezusumie już czytać po hebrajsku i grecku, czyli w dwóch językachtargowiska: nauczył się tej sztuki w budce zawodowego pisarzalistów, dla którego załatwiał czasem drobne zlecenia.Jezus byłcudownym dzieckiem, jakie wśród %7łydów zdarzają się dość często:nigdy nie zapominał tego, co chociaż raz przeczytał lub usłyszał.Jezus przyszedł do szkoły wcześnie, zanim przybyli inniuczniowie, a rabin pogłaskał go po głowie i rzekł: Jest napisane: Jam mądrość Roztropność mi bliska, posiadam wiedzęprzemyślnych wynalazków.Dzięki mnie królowie panują, słusznie wyrokują urzędnicy.Tych kocham, którzy mnie kochają,i znajdzie mnie ten, kto mnie wcześnie szuka."* Ty rzeczywiścieprzyszedłeś wcześnie. Potem rabin modlił się: Błogosławiony bądz Boże, Panie nasz, Królu Zwiata, który nakazałeś namzajmować się słowem Prawa.Cytat rozrzucony" w ósmym rozdziale Księgi Przysłów; w Biblii Tysiąclecia przemyślne wynalazki" to głęboka wiedza", ale wówczas rozmowa między rabinem i Jezusem zmienia nieco sens (przyp.tłum.).222Jezus posłużył się odpowiedzią, której nauczył go Józef: I niechaj piękno Pana, Boga naszego, będzie z nami.Daj namwięc pracę dla naszych rąk.Potem rabin zapytał: Jak myślisz, dziecko, o jakie przemyślne wynalazki chodzi Salomonowi? Myślę, że najpierw o alfabet.Rabin był zachwycony. Bierzmy się więc spiesznie dowspólnej pracy.Nauczę cię wszystkiego o alfabecie.Z pudła z przyborami wyjął drewniany stempel i odbił na glinianej tabliczce literę. To jest Alef, dziecko, pierwsza litera:powiedz Alef. Jezus odpowiedział posłusznie: Alef. Przyjrzyj się dobrze temu znakowi.To jest Alef; powtórz to słowo.Jezus powtórzył: Alef. I jeszcze raz, żebyś dobrze zapamiętał. Alef. Doskonale.Teraz możemy przejść do następnej litery, czylido Bet. Ależ rabbi! zawołał rozczarowany Jezus. Nienauczyłeś mnie jeszcze Alef.Co znaczy ten znak? Pisarz listówpowiedział mi, że ty będziesz wiedział.Nauczyciel był zdumiony. Alef oznacza Alef, czyli po prostu wołu. Tak, rabbi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]