[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była cisza.Była sama w swoim ciele.Głosy odeszły.Tenciężar tych wielu dusz, które żyły w niej, odszedł.Najważniejszejednak było to, że Wizytator odszedł.- Miecz Michała zabił Twoją więz krwi z Lucyferem.Twój ojciecużywał Cię, jako drogę połączenie na granicy, które utrzymywało gow podziemnym świecie.- Więc ja nie umarłam, ale mój ojciec umarł we mnie.- Blissogarnęła ulga.Odzyskała swoje życie z powrotem.Zrobiła to, zpowodzeniem zabiła się, tak jak ona i Dylan wiedzieli, że to będzie jejzadanie.Zrobiła to.I potem jakby wyczarowała go z powietrza,Dylan pojawił się obok Allegry.- Jestem dumny z Ciebie, Bliss.- Powiedział.- Miecz Michałauwolnił dusze uwięzione w Twojej krwi.Uwolniłaś się.Uwolniłaśmnie.- Ale teraz nigdy Cię więcej nie zobaczę, czyż nie? - ZapytałaDylan uśmiechnął się.- To mało prawdopodobne, ale nigdy nie mów nigdy.- Chciałabym, żebyś nie odchodził.Będę tęsknić tak bardzo.-Powiedziała Bliss.- Też będę tęsknił.Dylan podniósł swoją dłoń i Bliss zrobiła to samo.Ale tym razemzamiast dotykać powietrza, czuła jego ciepłą rękę obejmującą jej.Spojrzała na Allegrę.W jakiś sposób, wiedziała, że jej mama tosprawiła.Dylan pochylił się i mogła poczuć jego usta, miękko izachęcająco, delikatnie całujące jej.Potem Dylan zniknął.Ale Bliss279nie czuła się udręczona.Czuła spokój.Dylan nie był już połamany iniekompletny.Był całością.- Jesteś uleczona.- Przytaknęła Allegra.- Nie jesteś jużSrebrnokrwistą.- Zatrzymała się.- Ale nie jesteś już także wampirem.- Bliss zaczęła.- Nie jestem już wampirem, ale co to znaczy? Czy to znaczy, żebyła tylko człowiekiem?- Teraz posłuchaj uważnie.Bliss słyszała głos Allegry w mgle świadomości jakby Allegramówiła wprost w myślach Bliss.- Dawno temu, gdy świat był młody i ścieżki między Niebem iPiekłem wciąż otwarte, Lucyfer przyprowadził bestie z podziemia, zsamego Piekła.Ale ich sojusz ze Srebrnokrwistym trwał krótko.Wilkisą walczącymi demonami.Stanęły za Błękitnokrwistymi podczaskryzysu.Ale przez wieki staliśmy się wyobcowani.Musisz ichznalezć.Błękitnokrwiści będą ich potrzebować w ostatecznej walce zeSrebrnokrwistymi.Znajdz wilki.Przyprowadz je z powrotem.- Ale gdzie mam zacząć?- Nie zostawię Cię samej.Będziesz miała kogoś do pomocy wswoim zadaniu.Kogoś, kto kocha Cię i będzie się Tobą opiekował,kiedy ja nie mogę.Bliss wiedziała.Panna Murray stała obok Allegry.I nie wyglądałajak rumiana nauczycielka.Zamiast tego jego oczy były szare ipoważne.Bliss zatkało ze zdziwienia.- Jordan?- Znałaś mnie kiedyś pod tym imieniem.- Przytaknęła jejnauczycielka.- Ale moje prawdziwe imię to.- Sophia.- Dokładnie.Dobra dziewczyna.- Panna Murray wysłała jej.- Czy tak powinnam do Ciebie się zwracać?- Myślę, że panna Murray wystarczy.Chociaż, jeśli chceszmożesz do mnie mówić Ciociu Jane.280- Miecz Michała.To Ty, wsunęłaś go do bukietu.Mam rację,czyż nie? - Zapytała.Jej nauczycielka nie zaprzeczyła.- Wiedziałam, że użyjesz go we właściwy sposób.Wierzyłam wCiebie.- Ale nie jestem już wampirem.jak mogę cokolwiek zrobić?Myśli o byciu człowiekiem przerażały Bliss.%7łyć beznieprawdopodobnych zdolności danych przez nieśmiertelną krew.bybyć tak słabą i mało skuteczną.i absolutnie pozbawioną mocy.- Zrób, to co możesz.To wszystko, o co Cię proszę.- Powiedziałajej mama.- Dokąd idziesz? - Zapytała Bliss, używając teraz swojego głosu.- Gdzieś, gdzie nikt nie może za mną podążyć.Ale nie rozpaczaj.Spotkamy się znowu Bliss Llewellyn.- Allegra, zanim odejdziesz.możesz mi powiedzieć.jak mamna imię? Mam na myśli, by powiedzieć, że Mimi to Azazel, a Jack toAbbadon.Ale nie znał swojego prawdziwego imienia.Nigdy go niemiałam.Czy ja mam takie? - Zapytała Bliss.Imiona wykuwają w Niebie.Twój ojciec mówił na Ciebie Azazel.Ale ja powinnam nazwać Cię.Lapus Theliel& Anioł Miłości& I&Mój Wolfsbane.281ROZDZIAA 70ROZDZIAA 70- SCHUYLER- SCHUYLERPodczas jazdy na JFK, Schuyler pilnowała się.Była takawykończona wczorajszymi wydarzeniami, ale teraz nie było czasu naodpoczynek.Dokumenty, które znalazł Oliver, którymi była takpodekscytowany, były małą paczką notatników, które odkrył w aktachzachowanych przez Christophera Andersona, zausznika Lawrence a.Pięćdziesiąt pięć notatników opisujących wszystko, co odkrył jejdziadek odnośnie Dziedzictwa Van Alenów i każdej możliwejsprawie.Strażnicy Trzecich Wrót, Wrót Obietnicy, byliprawdopodobnie we Florencji, gdzie się ukrywali teraz.Ostatniej nocy, kiedy wróciła w końcu do domu, Oliver czekał nanią w jej mieszkaniu.Kiedy weszła, zajęło mu chwilę, byzaakceptować fakt, że naprawdę przeżyła i stoi naprzeciwko niego.Był pewien, że stracił ją na zawsze.Obejmowali się mocno, aleSchuyler była wciąż oszalała i zmieszana tym, co się stało z Jackiem,by obdarzyć Olivera większą uwagą.Słuchała jak opowiadał jej, cosię stało ze wszystkim podczas ataku i w następstwie.WiększośćBłękitnokrwistych uciekła, by ukryć się w Force Tower, kiedy zostalipoinstruowani przez Konklawę.Wszyscy wyszli z tego cało.Ale najak długo?Taksówka podjechała do terminalu i Oliver rozpakował ichbagaże.Był również cichy, podczas jazdy.I przyglądał się Schuylertak intensywnie teraz, jakby próbował zapamiętać jej twarz.- Co? - Zapytała Schuyler.- Mam coś między zębami, czy coś?Dlaczego patrzysz się na mnie w taki sposób?282- Nie jadę do Florencji.- Powiedział Oliver, gdy taksówkaodjeżdżała.- Co to znaczy, że nie jedziesz do Florencji.- PowiedziałaSchuyler, gdy Jack Force wszedł na terminal.Wczoraj Mimi w końcu wróciła do kościoła i zabrała jej brata.Jack był zbyt słaby, by rozmawiać, kiedy Schuyler zobaczyła ich wtaksówce.Z zazdrości Mimi trzymała się Jacka, Schuyler wiedziała,że nie będą mieli szansy, by porozmawiać o rzeczach, o którychchcieli porozmawiać.Nie było żadnej oznaki zranionej dziewczyny,którą Mimi powinna być, kiedy przybyła.I Schuyler zrozumiała, żewalka o serce Jacka skończyła się.Może ona i Jack nie mieli być zesobą, i powinni to zaakceptować.Wystarczający był fakt, żeryzykowali wszystko dla siebie.Może wspomnienie ich miłości byłowszystkim, co zostało im przydzielone.Nie wiedziała.Wiedziałajednak, że ma tyle do zrobienia.Opuszczenie Jacka było częścią tego,nie mogła już nic z tym zrobić.Musiała wypełnić swoje dziedzictwo.Ale kiedy go zobaczyła i spojrzeli na siebie, wiedziała, że niebędzie nigdy w stanie zostawić go.Był całkowicie wyleczony,wyglądał na zmęczonego, ale ona też.Przeszli dużo w ciągu ostatnichdwudziestu czterech godzin.Jesteś tutaj, wysłała.Mój ukochany.Nie mogłem być nigdzie indziej.- Przyjechałem tak szybko jak mogłem, gdy dostałem Twojąwiadomość.- Powiedział Jack do Olivera.Oliver przekazał mu swój bagaż.- Wasz lot już niedługo.Sugeruję, żebyście już poszli tam,ochrona jest straszna w tych czasach.Szczególnie namiędzynarodówce.- Zadzwoniłeś do niego? Oliver, o co chodzi? - ZapytałaSchuyler.- Poprosiłem Jacka, by spotkał się z nami tutaj.Powiedziałem mu,że wyjeżdżasz do Florencji i porosiłem, by pojechał z Tobą.- Oliver!283- Sky.przestań! - Powiedział Oliver.- I nie przerywaj mi, bomuszę to powiedzieć.Wiem, że byś nigdy mnie nie zostawiła.Wiemto.Wiem, że nie byłabyś w stanie podjąć decyzji, więc zdecydowałemza Ciebie.Musisz jechać z nim.Schuyler odkryła, ze jej oczy wypełniają łzy.- Ollie.- Nie potrafisz wybrać między nami.Więc wybrałem dla Ciebie.Jack ochroni Cię, w sposób, w jaki ja nie mogę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]