[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UpuÅ›ciÅ‚a nadywan palÄ…cego siÄ™ papierosa.- Och, papieros! O Boże! - krzyknęła.- Gdzie on jest?- Niech siÄ™ pani tym nie przejmuje.Znajdziemy go.Panno Bisbee! - zawoÅ‚aÅ‚,sekretarka natychmiast wsunęła gÅ‚owÄ™ w otwarte drzwi.- Tu gdzieÅ› spadÅ‚ palÄ…cy siÄ™papieros.ProszÄ™ go poszukać.I niech pani dopilnuje, aby panna MacAusland dostaÅ‚aczek nastÄ™pna pocztÄ….- LeRoy porwaÅ‚ pÅ‚aszcz Libby, żeby pomóc jej go wÅ‚ożyć,sekretarka, na kolanach, przesuwaÅ‚a rÄ™kami po dywanie, szukajÄ…c papierosa, LibbyzakrÄ™ciÅ‚o siÄ™ w gÅ‚owie z powodu wstrzÄ…su i zmieszania.ZrobiÅ‚a krok w tyÅ‚ i, proszÄ™sobie wyobrazić, padÅ‚a jak dÅ‚uga, bez zmysłów w ramiona LeRoya.MusiaÅ‚o jej siÄ™ zrobić sÅ‚abo w przegrzanym gabinecie.Sekretarka LeRoyapowiedziaÅ‚a jej pózniej, że Libby caÅ‚kiem ZzieleniaÅ‚a i na czole wystÄ…piÅ‚ jej zimy pot.ZupeÅ‚nie jak tamtego lata, gdy byÅ‚a z ciociÄ… w Uffizi i padÅ‚a bez czucia przed obrazemNarodziny Wenus.Lecz Gus LeRoy (skrót od Augustus) byÅ‚ przekonany, że zemdlaÅ‚az gÅ‚odu - wyznaÅ‚a, że nie jadÅ‚a lunchu.ZmusiÅ‚ jÄ… do przyjÄ™cia dziesiÄ™ciu dolarów plusdolara na taksówkÄ™, które daÅ‚ jej z wÅ‚asnej kieszeni.Nazajutrz rano zatelefonowaÅ‚ doniej i kazaÅ‚ jej pójść do kobiety, agenta literackiego, potrzebujÄ…cej zastÄ™pcy.Wskutektego, zaprawdÄ™ powiadam wam, miaÅ‚a teraz szykownÄ… posadÄ™ za dwadzieÅ›cia pięćdolarów tygodniowo, czytaÅ‚a rÄ™kopisy, pisaÅ‚a listy do autorów i jadaÅ‚a lunche zwydawcami.Bardzo siÄ™ zaprzyjazniÅ‚a z LeRoyem, który, jak siÄ™ dowiedziaÅ‚a odszefowej, byÅ‚ jednak żonaty.- 199 -SR ROZDZIAA 9Gus poznaÅ‚ Polly na przyjÄ™ciu u Libby w maju nastÄ™pnego roku.ByÅ‚ rok 1936 ipoÅ‚owa dziewczÄ…t z grupy powychodziÅ‚a za mąż.Z dawnej paczki Libby zaprosiÅ‚atylko Priss, która nie mogÅ‚a przyjść, oraz Polly i Kay - z resztÄ… potraciÅ‚a kontakt.PodawaÅ‚a goÅ›ciom poncz, zrobiony z wina Liebfraumlich, Å›wieżych truskawek isÅ‚odkiej marzanny wonnej.Marzanna pochodziÅ‚a z Niemiec i kupowaÅ‚o siÄ™ jÄ…sproszkowanÄ… w specjalnym sklepie na Drugiej Alei pod kolejÄ… nadziemnÄ…, wzakurzonej niemieckiej firmie z aptekarskimi dzbanami i aptekarskÄ… wagÄ…,mozdzierzami i tÅ‚uczkami w oknie.Libby powiedziaÅ‚a Polly przez telefon, że niesposób nie zauważyć tego sklepu, jest o parÄ™ kroków od jej mieszkania, wiÄ™c mogÅ‚abykupić marzannÄ™ któregoÅ› dnia, wracajÄ…c z pracy do domu.Może to kupić w wiliÄ™przyjÄ™cia, bo należy to tylko namoczyć na noc.Polly pracowaÅ‚a jako laborantka wOÅ›rodku Uniwersytetu Cornell, przeprowadzaÅ‚a głównie badania podstawowejprzemiany materii, znaczyÅ‚o to, że musiaÅ‚a być w szpitalu wczeÅ›nie rano, gdy pacjencisiÄ™ budzÄ….Natomiast koÅ„czyÅ‚a pracÄ™ wczeÅ›nie po poÅ‚udniu, gdy Libby byÅ‚a jeszcze wbiurze, i czÄ™sto wracaÅ‚a do domu kolejÄ… nadziemnÄ… przez DrugÄ… AlejÄ™ - mieszkaÅ‚a naDziesiÄ…tej ulicy, niedaleko St Mark's Place, niemal naprzeciw koÅ›cioÅ‚a St Mark's-in-the-Bouwerie, w którym pastor, doktor Guthrie, miaÅ‚ takie piÄ™kne szaty liturgiczne;jednakże Polly nigdy nie skorzystaÅ‚a z sÄ…siedztwa koÅ›cioÅ‚a i spaÅ‚a do pózna wniedzielÄ™.Sklep zielarski byÅ‚ oddalony o dziewięć przecznic od mieszkania Polly, możnabyÅ‚o mieć pewność, że nie omieszka po swojemu, Å‚agodnie, z uÅ›miechem, alekÄ…Å›liwie, wytknąć tego Libby, przynoszÄ…c zioÅ‚a.Na co Libby zwróciÅ‚a koleżanceuwagÄ™, że odlegÅ‚oÅ›ci miÄ™dzy przecznicami sÄ… niewielkie, a Polly bardzo siÄ™ przydaÅ‚spacer na Å›wieżym powietrzu.Gdy Polly opisaÅ‚a wystawÄ™ farmakologicznÄ… sklepu -wszystkie te zioÅ‚a, roÅ›liny lekarskie i materia medica w dużych szklanych sÅ‚ojach zeszklanymi korkami i Å‚aciÅ„skimi napisami, wykaligrafowanymi ozdobnymi gotyckimiliterami, Libby pożaÅ‚owaÅ‚a, że sama nie pojechaÅ‚a tam taksówkÄ….I żeby wynagrodzićPolly trudy, zaprosiÅ‚a jÄ… na kolacjÄ™ do nowego lokalu w Village, potem wróciÅ‚y doLibby i zabraÅ‚y siÄ™ do robienia ponczu i innych rzeczy w zwiÄ…zku z przyjÄ™ciem.Polly- 200 -SR uwielbiaÅ‚a kwiaty (tego wieczoru dokonaÅ‚a cudów z dzikim dereniem Libby) i znaÅ‚asiÄ™ na kuchni.Libby namówiÅ‚a ja, żeby zrobiÅ‚a sÅ‚awne pate z kurzych wÄ…tróbek, naktóre ojciec Polly przywiózÅ‚ przepis z Francji, szarpnęła siÄ™ na kupno kurzychwÄ…tróbek na bazarze i teraz staÅ‚a, patrzÄ…c, jak Polly najpierw je podsmaża, nastÄ™pniemozolnie przeciera przez sito.- Nie bÄ™dÄ… zanadto surowe? - spytaÅ‚a.- Kay twierdzi, że zawsze gotujewszystko o piÄ™tnaÅ›cie minut dÅ‚użej, niż przewiduje przepis.- Libby byÅ‚a zgorszonailoÅ›ciÄ… najlepszego masÅ‚a, które Polly dodaÅ‚a, plus brandy i sherry - nic dziwnego, żeAndrewsowie sÄ… zrujnowani.Ale to Å‚adnie ze strony Polly, że zgodziÅ‚a siÄ™ to zrobić, agdy siÄ™ już do czegoÅ› zabraÅ‚a, nie pozwalaÅ‚a nikomu siÄ™ wtrÄ…cać.WszyscyAndrewsowie byli tacy.Polly twierdziÅ‚a, że ojciec zawsze sam gotuje rosół do polaniapasztetu, co nadaje mu poÅ‚ysk, lecz Polly, dziÄ™ki Bogu, zgodziÅ‚a siÄ™ użyć consommefirmy Campbell z puszki do wysmarowania formy, bo inaczej byÅ‚yby na nogach doÅ›witu.A i tak Libby byÅ‚a caÅ‚kowicie wyczerpana po wyjÅ›ciu Polly.Samo przecieraniewÄ…tróbek zajęło prawie godzinÄ™.SÅ‚yszeć nie chciaÅ‚a o tym, aby Polly jeszczepozmywaÅ‚a; na drugi dzieÅ„ po poÅ‚udniu miaÅ‚a przyjść kolorowa sÅ‚użąca, żebyposprzÄ…tać i usÅ‚ugiwać goÅ›ciom.Na szczęście Polly mogÅ‚a dostać siÄ™ do domu autobusem kursujÄ…cym przezÓsmÄ… ulicÄ™, mieszkaÅ‚a daleko od Libby, na zachód od PiÄ…tej Alei, i musiaÅ‚aby mijaćponure rudery i skÅ‚ady.Polly mieszkaÅ‚a w przyzwoitym domu, ale nie tak Å‚adnym jakdom Libby, gdzie pokoje byÅ‚y wysokie, z kominkami i oknami niemal do samejpodÅ‚ogi.Pochlebstwem wÅ‚aÅ›ciwie byÅ‚oby nazwać locum Polly mieszkaniem.SkÅ‚adaÅ‚osiÄ™ tylko z umeblowanego pokoju i Å‚azienki, w pokoju staÅ‚ tapczan nakrytyprzywiezionÄ… przez Polly z domu pikowanÄ… narzutÄ… z różnych kawaÅ‚ków, prócztapczanu umeblowanie skÅ‚adaÅ‚o siÄ™ z podniszczonych wiktoriaÅ„skich krzeseÅ‚,zabawnego stoÅ‚u z marmurowym blatem na nogach w ksztaÅ‚cie lwich Å‚ap, kuchenki zdwoma palnikami, kilku półek w kÄ…cie wyÅ‚ożonych jasnobÅ‚Ä™kitnÄ… ceratÄ…, za biaÅ‚Ä…zasÅ‚onÄ…, i cieknÄ…cej lodówki.Mieszkanie byÅ‚o przynajmniej czyste, wÅ‚aÅ›cicielenależeli do warstwy wolnych zawodów (żona skoÅ„czyÅ‚a Vassar w 1918 r.), a PollyzaprzyjazniÅ‚a siÄ™ z innymi lokatorami, dwoma uchodzcami - biaÅ‚ym Rosjaninem iniemieckim %7Å‚ydem socjalistÄ… - o których opowiadaÅ‚a zabawne historyjki w zwiÄ…zku z- 201 -SR ich gwaÅ‚townymi dyskusjami.Polly miaÅ‚a dobre serce, każdy nowy znajomy zwierzaÅ‚siÄ™ jej ze swych kÅ‚opotów i prawdopodobnie pożyczaÅ‚ od niej pieniÄ…dze.A przecieżrodzina biedaczki nie mogÅ‚a jej przysÅ‚ać ani centa.Jej ciocia Julia, mieszkajÄ…ca naSiedemdziesiÄ…tej Drugiej ulicy róg alei Parkowej, daÅ‚a jej trochÄ™ porcelany i naczyniedo podgrzewania potraw, lecz nie wiedziaÅ‚a, jak mieszka bratanica, bo z powoduchoroby serca nie mogÅ‚a wchodzić na schody.Za jej czasów St Mark's Place byÅ‚eleganckÄ… dzielnicÄ…, a dama nie zdawaÅ‚a sobie sprawy, że zaszÅ‚y tu zmiany [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl