[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A co u Jessego? Czemu pytasz? Jego też chcesz przelecieć? pyta ironicznie Kate, a jawybucham śmiechem.Tom patrzy na nas z niesmakiem. A więc to wieczór drwin z Toma? Na to wygląda mówię i unoszę szklankę. Tom, Jesse zwaliłby.cię znóg! Ava! Toma zamurowało. Proszę cię! Ciągle muszę wysłuchiwać opowieści o twoich ekscesach.Kate chichocze. Jeśli mamy omawiać życie seksualne Toma, idę na fajkę. Zeskakuje zestołka i idzie do strefy dla palaczy. Muszę się odlać burczy Tom i rusza w stronę toalet, a ja zostaję sama.Mogę zająć się obserwowaniu ludzi, co zwykle lubię robić, ale nagle w moimpolu widzenia pojawia się Matt.Kulę się za stolikiem.Cholera!Pierścionek zaczyna mnie palić żywym ogniem, cała oblewam się potem.Nie odpowiedziałam na jego esemes z przeprosinami i wiem, że ten oślizłypadalec dzwonił do moich rodziców.Już mam nadzieję, że udało mi się przednim ukryć, gdy jego złośliwe oczka odnajdują mnie w tłumie.Rozglądam siędookoła, pamiętając, że ochroniarz ma mnie pilnować, a potem spoglądam naMatta.Pod okiem ma blednącego siniaka.Gratuluję w duchu Jessemu i naglezaczynam żałować, że nie uległam mu i nie zostałam w domu. Avo wita mnie radośnie Matt, jak gdyby nic się nie stało, jak gdyby niewydzwaniał do moich rodziców i nie karmił ich przekłamanymi informacjami.No.trochę prze kłamanymi. Matt, najlepiej będzie, jeśli mnie zostawisz oznajmiam spokojnym,stanowczym tonem. Avo, proszę, wysłuchaj mnie.Jest mi niewymownie przykro.Zachowałemsię jak totalny palant.Zasłużyłem sobie na to wszystko. Przestępuje z nogi nanogę i wbija wzrok w kufel piwa. Jeśli jesteś teraz z kimś innym, pogodzę sięz tym.Czuję się jak wypatroszony, ale pogodzę się z tym.Trzymam dłonie pod stołem, żeby nie zauważył pierścionka.Muszę go o tozapytać, nie jestem w stanie się powstrzymać. Skąd wiesz o Jessem?Podnosi na mnie zaskoczone spojrzenie. Wciąż się z nim spotykasz? To nie twoja sprawa, Matt.I dlaczego dzwonisz do moich rodziców iopowiadasz im bzdury? To są bzdury? Z kim rozmawiałeś? Z nikim. Nie chce spojrzeć mi w oczy, ale potem opiera łokcie na stole inachyla się w moją stronę. Avo, wciąż pragnę cię odzyskać.Prostuję plecy i zerkam w stronę wyjścia, żeby upewnić się, że nikt mnienie obserwuje.Przed chwilą powiedział, że pogodził się z naszym rozstaniem.Ile razy będziemy wałkować ten sam temat? Mam ochotę ucałować Toma,który właśnie wrócił z łazienki i obrzuca Matta pożądliwym spojrzeniem, na coten odpycha się gwałtownie od stolika, zrzucając moją torebkę na ziemię.Zeskakuję ze stołka. Och, kochanie! Tom kuca, żeby pomóc mi zebrać rozrzucone rzeczy.Ale z niego ciacho! szepcze do mnie. Nieprawda! Krzywię się i wstaję, Matt właśnie odchodzi, machając mina pożegnanie. Dokąd on idzie? woła Tom, tupiąc nogą. Mam nadzieję, że rzucić się w przepaść mruczę nieżyczliwie podnosem.Dopijam wino jednym haustem.Po spotkaniu z Mattem mam ochotę nakolejny kieliszek. Matt tu jest! Kate opada na stołek. I ma podbite oko.Piąteczka dlaJessego! Dziewczęta, było mi bardzo miło, ale muszę dziś kogoś bzyknąć, a tutajnie mam na co liczyć. Tom patrzy z odrazą w stronę wszystkich jawnieheteroseksualnych mężczyzn w klubie. Idę do Route Sixty.Macie ochotędołączyć? pyta z nadzieją w głosie. Nie! wołamy z Kate jednocześnie, po czym wybuchamy śmiechem.Tom wychodzi z klubu poszukać okazji. Czy ten padalec rozmawiał z tobą? pyta Kate, gdy już przestałachichotać. Próbował. Mam właśnie zaproponować, że pójdę po drinki, gdy do baruwpada z powrotem Tom.Jest cały zasapany.Razem z Kate wpatrujemy się wniego spod zmarszczonych brwi.Wreszcie udaje mu się odzyskać oddech. Nie uwierzycie, kogo właśnie widziałem. Kogo? pyta Kate, zanim zdołam otworzyć usta. Sally. Tom uśmiecha się od ucha do ucha, zerka przez ramię i zpowrotem wlepia w nas podniecone spojrzenie. Sally w minispódniczce iwydekoltowanym topie.bardzo opiętej, krótkiej minispódniczce i bardzowydekoltowanym topie.Jest z kimś! O? pytam, nieco zaskoczona, ale nie z powodu wyzywającego stroju.Jestem zaskoczona, bo jeszcze w czwartek Sally miała myśli samobójcze. Co takiego? Nasza nudna jak flaki z olejem Sally? pyta Kate. Tak potwierdzam. Tom, zostaw ją w spokoju. Podnoszę pustykieliszek i orientuję się, że miałam pójść po kolejny. Cyknę jej fotkę! Tom oddala się tanecznym krokiem, wyciągając zkieszeni komórkę. Pójdę po drinki. Zsuwam się ze stołka i biorę torebkę. To samo? Jeszcze się pytasz? Kate przewraca oczami i wymachuje pustymkieliszkiem.Przeciskam się do baru i czekam na swoją kolej.Jakiś napakowany,odrażający typek z włosami związanymi w kucyk zwraca na mnie uwagę, aleignoruję jego pożądliwe spojrzenie i zamawiam wino dla siebie i Kate. Hej, mogę postawić ci drinka?Rozglądam się dookoła ze słodkim uśmiechem. Nie, dziękuję. To tylko jeden drink naciska typek i przysuwa się bliżej. Nie, naprawdę.Ale dziękuję.Barman stawia na kontuarze jeden kieliszek wina. Muszę skoczyć do piwnicy.Wino się skończyło. Zostawia mnie przybarze w towarzystwie śliniącego się do mnie typka z kucykiem.Przewracamoczami, ale barman niczego nie zauważa. W takim razie może dałabyś się gdzieś zaprosić? Teraz przysunął się jużnaprawdę blisko. Mam kogoś mówię przez ramię.Nie mógł nie zauważyć gigantycznegodiamentu na moim palcu.Upijam łyk wina. I?Odwracam się do niego. I.mam kogoś. Migam mu pierścionkiem, a on kiwa głową, ale chybaniespecjalnie się przejął
[ Pobierz całość w formacie PDF ]