[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie nazwałbym tych Maurów dżentelmenami.Zmroziło ją obrzydzenie, z jakim wypowiedział te słowa. Lepiej by było, gdyby obaj wyszli.Chcę z paniąporozmawiać o moich sprawach sam na sam. Ci dżentelmeni zostają powiedziała głosemnieznoszącym sprzeciwu. A jeśli jeszcze raz wyrazi siępan o nich z takim brakiem szacunku, to ja wyjdę. Dajmy sobie spokój z tymi głupstwami, Anno powiedział, jakby znali się od wieków. Nie obchodzimnie, co się stanie z tymi ludzmi.I nie obchodzi mnie też,co się stanie z tobą czy z moją żoną, która na pewno ukryłasię gdzieś w tym ogromnym budynku.Nie interesuje mnie,czy ocalisz jej życie.Szkoda tylko, że pozwoliłem jejuciec, zamiast ją zabić. Nie wiem, czy to głupstwa, milordzie, ale na panamiejscu nie lekceważyłabym tego, jak pan potraktowałżonę.Chyba nie muszę panu przypominać, co Upadły Aniołwie na pana temat. Georgiana pomyślała, że londyńczycyraczej nie opłakiwaliby tego obrzydliwego człowieka,gdyby nagle zniknął. I nie muszę mówić, że z wielkąprzyjemnością ujawnimy te informacje. Doskonale wiem, co na mnie macie. Aby nie było niejasności: czy oboje mamy na myślidowód na zdradę stanu? zapytała, chcąc zobaczyć, jaksię zachowa, słysząc to.I z dziką radością obserwowałajego reakcję.Zacisnął zęby.Uśmiechnęła się. Sprawajest doskonale znana personelowi Upadłego Anioła.Mapan tu teczkę pełną dowodów.Jest pan, milordzie, zdrajcąKorony.Odchylił się w tył. Odkryłaś mój mroczny sekret. Jestem pewna, że ma pan mroczniejsze.Uśmiechnął się znowu, zimno i brzydko. Bez wątpienia. Lordzie Tremley, teraz to pan marnuje mój czas.Czego pan konkretnie chce? Chcę poznać tożsamość Chase a. Zabawne.Jak mógł pan pomyśleć, że ją panu zdradzę? Och, myślę, że dasz mi dokładnie to, o co proszę.A todlatego, że w przeciwnym razie odbiorę ci coś, co jest cibardzo drogie. Nie wyobrażam sobie, co by to mogło być. Podobno dogadałaś się z Duncanem Westem.Udawała, że te słowa w ogóle jej nie obeszły, chociażserce zaczęło jej mocniej bić.Czy są przyjaciółmi, czywrogami? Z początku myślałem, że tak to po prostu działa wUpadłym Aniele.Jest przystojny, bogaty i wpływowy wspaniała partia, jeśli ktoś gustuje w ludziach z gminu. Ostatnio wolę ich od arystokratów. Bystra dziewczynka.I pyskata. Niech pan nie marnuje mojego czasu, milordzie. Chętnie wysłuchasz tego, co chcę powiedzieć odparłod niechcenia, wysunął krzesło i usiadł, odchylając się dotyłu.Cieszyło go, że zyskał przewagę. Ale do rzeczy&Myślałem, że jesteś dla niego tylko zabawką.Ale kiedy znim rozmawiałem, wydawał się dość& przywiązany dociebie.Zachował się po rycersku.Chciała w to wierzyć.Chciała wierzyć, że stoczyłby onią walkę, tak jak zrobił to w klubie.Ale tych dwóchmężczyzn bez wątpienia coś łączyło nie wiedziała tylkoco.Z pewnością nic dobrego. Nie jestem członkiem klubu, więc skąd miałemwiedzieć, że nie sprzedajesz swojego ciała temu, kto danajwięcej?Bruno i Asriel zesztywnieli w napięciu, ale nawet nanich nie spojrzała. Do czego pan zmierza? Podobno ciebie i Westa coś łączy.Widziano was, jakwdaliście się w skandaliczną awanturę z księciem Lamont.Potem też w nieoznakowanym powozie przed jego biurem,a także w jego domu.Podobno, gdy od niego wyszłaś,wydawałaś się bardziej& wymięta, że tak powiem.Byłmocno urażony, kiedy mówiąc o tobie, nie użyłem twojegoimienia, tylko profesji. Przerwał. Chociaż prawdęmówiąc, nawet nie wiem, jak się nazywasz.Wszyscynazywają cię dziwką Chase a, ale teraz jesteś dziwkąWesta.No& i tak się sprawy mają.Słyszała to obrazliwe słowo setki, a może nawet tysiącerazy.W końcu od kilku ładnych lat kręciła się po klubiejako królowa parkietu.Ale tym razem zabolało ją tobardziej, niż mogłaby sobie wyobrazić.W jakimś sensie stała się osobą, za której maską sięukrywała.Jako Anna chciała oddać siebie temu, ktozapłaci najwyższą cenę.Zamierzała sprzedać sięLangleyowi z najbardziej oczywistego powodu: za jegotytuł.I nie mogła oddać siebie Westowi, ponieważ nie byłw stanie zapłacić tej ceny. Zapytam jeszcze raz.Do czego pan zmierza? O tym byłoby lepiej porozmawiać bez twoichstrażników stwierdził bo mam zamiar przekonać cię,żebyś zdradziła swojego chlebodawcę. To się nigdy nie stanie, więc spokojnie mogą tuzostać.Uniósł brwi zdziwiony jej bezczelnym tonem. Podasz mi nazwisko Chase a, a potem znikniesz inigdy tu nie wrócisz.Możesz to uznać za dodatkowezabezpieczenie przed& ewentualnymi krokami. Nie zdradzamy pańskich sekretów, a pan nie zdradzanaszych. To prawda, co mówią.Masz nie tylko ładną buzię. Pan za to, niestety, ma tylko ładny wygląd, lordzieTremley.Widzi pan, umowa, którą pan proponuje, możesię sprawdzić tylko w przypadku, gdy obie strony madająinformacje, których ujawnienia boi się ta druga strona.Pochyliła się do przodu i dodała łagodnie, jakby mówiłado dziecka: My znamy pana sekrety.Ale pan nie znanaszych. Za to znam sekrety Westa. West nie jest już członkiem klubu.Po co nam jegosekrety? Nonsens zaprzeczył. Też nie jestem członkiemklubu, ale zbieracie na mnie informacje.Poza tym nawetjeśli Chase nie jest zainteresowany jego sekretami, niemożna tego samego powiedzieć o tobie.A jest ichmnóstwo. Nie wierzę panu.Gdyby tajemnice Westa były na tyle znaczące, że miałnadzieję kupić za nie tożsamość Chase a, już by je znała.Sam by jej o nich powiedział.Doprawdy? A czy ona zdradziła mu swoje sekrety?Dostrzegła w oczach Tremleya iskierki rozbawienia,jakby czytał w jej myślach. A więc mam dowód zauważył z przechwałką wgłosie. Zależy ci na nim, a on ci nic nie powiedział,prawda? W jego słowach słyszała fałszywewspółczucie. Biedna dziewczyna.Udała brak zainteresowania. Gdyby jego sekrety były coś warte, klub by je znał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]