[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiem.- A jeśli wyjaśnię, jak zostałem szeryfem, pomoże ci to w czymś?- O ile wiem, poszedłeś w ślady ojca.Przez chwilę spoglądał na jej białe krągłe ramię.Jej ciałem nie sposób się byłonasycić.- W czasach młodości szumiałem i harcowałem.Nienawidziłem dyscypliny.Podejrzewam, że wiele razy musiałem głęboko zranićojca, któremu się przeciwstawiałem.Przestawałem z typkami spod ciemnej gwiazdy.Niemyśl tylko, że była to banda morderców.Po prostu rozrabialiśmy.Piliśmy, dziurawili kulamiściany i sufity w knajpach i łamali meble.Gdy teraz patrzę wstecz, myślę sobie, że niewielebrakowało, a całkiem bym się stoczył.- I co zawróciło cię z tej niebezpiecznej drogi? - zapytała.- Pewien bandzior, prosto po ucieczce z więzienia pojawił się w okolicy, by wyrównaćrachunki z moim ojcem.Tchórz strzelił mu w plecy i uciekł.Nie mogłem mu tego puścićpłazem.Gdy już ruszałem w pogoń za mordercą, nadjechał Onyx Jewel.Przypiął mi dokoszuli gwiazdę ojca i mianował zastępcą szeryfa.Następnie powiedział, że oczekuje po mnienie tyle zemsty, co wymierzenia sprawiedliwości.- Quent potrząsnął głową.- Nie mogłemuwierzyć, że człowiek tej miary co Onyx zaufał mi w sprawie tak wielkiej wagi.To jegozaufanie odmieniło moje życie.- Złapałeś zabójcę? Potwierdził skinieniem głowy.- Zabrało mi to blisko dwa tygodnie, lecz w końce go dopadłem.- Zabiłeś go?Na chwilę przymknął oczy.- Chciałem to zrobić.Bardzo chciałem.Ta przeklęta gwiazda, na którą ciąglespoglądałem, zabraniała mi tego Pamiętałem słowa Onyxa Jewela.Nie miałem wątpliwości,że tylko honorowym czynem mogę uczcić pamięć ojca.On zawsze trzymał się zasad.Idlatego nie miałem wyboru.Bez względu na to, jak bardzo pragnąłem krwi, musiałemdostosować się do wymogów prawa.Schwytałem mordercę i wróciłem z nim do miasta.Gorący Rubin poczuła, że pod powiekami zbierają się jej łzy.Jakże pasowało to do jejojca - zaufać zbuntowanemu młodzieńcowi, dla którego prawo nie przedstawiało dotychczasżadnej wartości.Onyx Jewel miał rzadką zdolność przejrzenia na wylot drugiego człowieka.Wiedział o innych więcej, niż oni sami wiedzieli o sobie.Nagle zorientowała się, że Quent głaszcze ją po głowie.- Tak więc masz już pełną odpowiedz na swoje pytanie.Pomiędzy mną a moim ojcemi między mną a twoim ojcem została zawarta milcząca umowa, że będę nosił tę gwiazdę i dbało bezpieczeństwo mieszkańców Hanging Tree, a tym samym bronił ich przed szaleńcami,którym posiadanie rewolweru daje przeświadczenie, iż wszystko im wolno.- Gdzie znajduje się grób twojego ojca? - spytała niespodziewanie Rubin.Zmarszczył brwi.- Na obrzeżach miasta.Jego mogiła sąsiaduje z mogiłą mojej matki.Umarła, gdymiałem dziesięć lat.- Chciałabym odwiedzić groby twoich rodziców.- Dlaczego?Usiadła, nieświadoma swojej nagości, i zarzuciła mu ręce na szyję.- %7łeby powiedzieć im, jakiego cudownego, szlachetnego i dzielnego mają syna.ROZDZIAA JEDENASTYChłodna, rześka bryza ciągnęła od Widow's Peak.przyginając ku ziemi wysokie trawyi marszcząc powierzchnie nielicznych w tej okolicy strumieni.Quent Regan otworzył tylnedrzwi aresztu i rozkoszował się orzezwiającym powietrzem.Uwielbiał takie dni.Ani zagorące, ani za chłodne.W ciągu najbliższej godziny powinna pojawić się w mieście Rubin.To uczyni tendzień z pewnością jeszcze piękniejszym.Wrócił z uśmiechem do biurka, na którym piętrzył się pokazny stos dokumentów.Ostatnio wiele myślał o pannie Jewel.Do diaska, dlaczego ta kobieta działa na niego jak żadna inna? Nie potrafił sobieprzypomnieć, by kiedykolwiek czuł się tak wspaniale jak teraz.Był pełen życia, radosny,wesoły.szczęśliwy.Potrząsnął głową.Czyżby doszło do tego, że stanął na granicy podjęcia decyzji omałżeństwie? Albo, co gorsza, o własnych dzieciach? Właściwie nie wydawało mu się towcale takim złym pomysłem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]