[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wierzę, że dwudziestoletnia dziewczyna może zakochać się w trzy-dziestopięcioletnim mężczyznie, który jej imponuje.Im dalej jednaktym gorzej.Czterdziestoletnia kobieta jest w dzisiejszych czasachmłodsza niż była jej babka czy matka, które nazywano wówczasmatronami.Ciarki chodzą po plecach na sam dzwięk tego słowa.CzyJane Fonda, która skończyła pięćdziesiątkę jest matroną? Wszyscyprzyznają, że to młoda kobieta.U nas także kobiety w tym wieku sąszczupłe, energiczne, zadbane, aktywne zawodowo i uczuciowo.Potrzeby seksualne taka pani ma mniej więcej dwa razy większe niżjej partner.Oczywiście są mężczyzni wyjątkowi, nadzwyczajni,zawsze fascynujący i zawsze młodzi, niestety to wielka rzadkość,to białe kruki, prawdziwe rarogi w masie skapcaniałych facetów prze-siadających się z łóżka do samochodu, z samochodu do biurka, potemznów do samochodu i prosto przed telewizor.Często jako przykład człowieka obdarzonego nadzwyczajną wital-nością przytacza się Picassa, który został ojcem mając lat siedemdzie-siąt.Po pierwsze Picasso był naprawdę wyjątkowy i w sztuce i w ży-ciu, po drugie zaś: tylko matka jest pewna", brzmi stara łacińska ma-ksyma.Pod tym względem Starożytni byli niezwykle rozsądni i znali67życie.Trzeba zachować ostrożność przy uznawaniu siedemdziesię-cioletnich ojców.Kobieta jest tylko kobietą, a i tak wszystkie dzieci sąnasze.Cóż więc za różnica.Powróćmy jednak do tematu.Jeżeli dziewczyna należy do zim-nych ryb", jest pozbawiona temperamentu i nie zwraca uwagi naseks, a zależy jej na wygodnym, ustabilizowanym życiu, możespokojnie wyjść za mąż za starszego mężczyznę.Tyle żeproblemy wcale nie dotyczą tylko seksu.Chodzi tu o zasóbenergii, chęć do zabawy, ruchliwość, czyli po prostu o sposóbżycia, zupełnie inny u obojga.Być może niebawem będziemy świadkami coraz większej liczbymałżeństw młodych dziewczyn z emerytami, będzie to bowiem jedynysposób wejścia w posiadanie mieszkania.Psychoanaliza tłumaczyupodobanie do starszych partnerów kompleksem ojca, czyli poszuki-waniem tatusia.Jeśli przyjmiemy tę teorię, to rzeczywiście im ukocha-ny starszy, tym lepiej, byle nie przekroczyć pewnej granicy, bo wtedybędzie to już kompleks dziadka.To także się zdarza.Tak właśnie byłow przypadku Barbary Piaseckiej-Johnson, która mając trzydzieści je-den lat wyszła za siedemdziesięciotrzyletniego multimilionera Johnso-na, będąc wcześniej jego pokojówką.Mit Kopciuszka jest wiecznieżywy.Skromny Kopciuszek rozkochał w sobie starego księcia biznesudo szaleństwa.Starcza, ostatnia miłość miewa czasami straszną siłę.Podobno Johnson dla niewinnej panny Barbary zmienił swójtestament i wydziedziczył sześcioro dzieci.Po jego śmierci zaczął siędługi proces, który w końcu nasz Kopciuszek wygrał.Wspominał otym z niesmakiem Kirk Douglas w swej autobiografii SynZmieciarza".Pisma kobiece na Zachodzie rozpisywały się szerokoo Białej Madonnie" i amerykańskim aniele", który miał uratowaćPolskę.Barbara Piasecka opowiadała o swoim olśnieniu i głosach,które słyszała, gdy leżała na łące wśród koniczyny, a niebiańskiegłosy przemawiały do niej mówiąc, że musi wyjechać i skupywaćdzieła sztuki, żeby w ten sposób pomóc krajowi.Dziwne to byłyniebiańskie głosy zezwalające na odebranie majątku sześciorgudzieciom.Chyba że potraktujemy to jako karę boską zakazirodztwo, którego tatuś Johnson dopuszczał się podobno zcóreczką, ale to już jest temat na całkiem inną książkę.Mimowszystko pani Barbara jest bardzo dobrze przyjmowana przez Ko-ściół, ma przyjaciół wśród księży, a jej zdjęcia z papieżem zdobiłybramę stoczni, gdy jeszcze stoczniowcy wierzyli, że to anioł, który ichuratuje.Potem zdjęcia zniknęły, niebiańskie głosy podszepnęły paniJohnsonowej, że business is business", zwinęła żagle iodjechała68w siną dal, żeby powrócić i zacząć opłacalną produkcję preparatu pro-fesora Tołpy.Piszę o tym tyle, ponieważ widać w całej tej historii jakna dłoni, że chodziło o wielkie pieniądze, a przemieszanie tego z nie-biańskimi głosami i olśnieniami jest według mnie bardzo zabawnymdodatkiem do tej buchalterii uczuciowej.Jedno jest ważne.Przy takichpieniądzach rzecz staje się niezwykła i w wielkim stylu.Mały złodziejjest żałosny, ale rekin finansjery albo mafioso to ktoś, z kim trzeba sięliczyć, z kim rozmawiają politycy i inni wielcy tego świata.Mówimy o uczuciach, a miłość do pieniędzy może być równieprawdziwa, jak miłość do ludzi.Barbara Piasecka kochała obrazy;jest historykiem sztuki, zapragnęła mieć kolekcję i dopięła swego.Poświęciła wszystko, żeby posiadać, a wszystko to tutaj niemało,ponieważ małżeństwo ze starcem wyklucza posiadanie dzieci, a więcprawdziwej rodziny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]