[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ObojÄ™tni aż do tej chwili, powstawali teraz z miejsc,podajÄ…c sobie nawzajem znane wszystkim dawne imiÄ™ óiwnego czÅ‚owieka, który w tensposób do nich przemawiaÅ‚.Niektórzy cisnÄ™li siÄ™ bliżej, inni z niedowierzaniem krÄ™ciligÅ‚owami, żywo rozprawiajÄ…c.Jeden sir Robert po chwili pierwszego zdumienia spokójoóyskaÅ‚ zupeÅ‚ny.PatrzyÅ‚ w milczeniu na NyanatilokÄ™, a gdy ten przestaÅ‚ mówić, ozwaÅ‚siÄ™ powoli i dobitnie: JeÅ›liÅ› ty jest Serato naprawdÄ™, dokonaÅ‚eÅ› rzeczywiÅ›cie cudu óiwnego, jednakżeóiaÅ‚ać w duchu, a wieóieć, to nie jest jedno.ZwierzÄ™ każde pÅ‚oói życie, nie majÄ…c jasnejÅ›wiadomoÅ›ci wÅ‚asnego istnienia.Wszelka wieóa jest zawsze i tylko badaniem. A czemu nie ma być tworzeniem? odparÅ‚ Nyanatiloka. Darujcie, mÄ™dr-cy, że Å›miem wam powieóieć: zapominacie w tej chwili, iż badanie i dla was jest tylkoÅ›rodkiem wiodÄ…cym do pożądanego celu, jakim jest najzupeÅ‚niejsze uÅ›wiadomienie by-tu.To jest wieóa wÅ‚aÅ›nie, to jest prawda niczym innym, jak samym bytem Å›wiadomymbÄ™dÄ…ca.A jeÅ›li wszechÅ›wiat caÅ‚y, z życiem swym i wszystkimi siÅ‚ami, samookreÅ›lajÄ…cymsiÄ™ duchem zostaÅ‚ stworzony, czemuż i prawd nie tworzyć tÄ… drogÄ…, tych najistotniej-szych? Czemuż nie rozÅ›wiecać tajemnicy wprost w duchu, gdy ona tam caÅ‚a i bez resztysiÄ™ mieÅ›ci? Wszakże i wy znacie wyraz intuicja , i wiecie, że jest ona zawsze na po-czÄ…tku i każdemu badaniu drogÄ™ musi wytykać.Dlaczego miast jÄ… zab3ać po pierwszymdrgnieniu, wiodÄ…c dalej rachuby, nie dać siÄ™ jej wprzód w bujny kwiat rozwinąć? JeÅ›li wo-la usunie zewnÄ™trzne przeszkody i doprowaói ducha do odpowiedniej doskonaÅ‚oÅ›ci, toznaczy wolnoÅ›ci, da nam intuicja wieóę na szczegóły nierozproszonÄ… a najprawóiwszÄ…,bo w ten sam sposób powstaÅ‚Ä…, jak byt, i bezpoÅ›rednim Å›wiadomym jego równoznacz-nikiem bÄ™dÄ…ca.WzniósÅ‚ obie rÄ™ce i wyciÄ…gnÄ…Å‚ je z góry ponad gÅ‚owami mÄ™drców.Jacek nie wióiaÅ‚go jeszcze nigdy takim, choć wielokroć sÅ‚uchaÅ‚ jego nauki.Oczy mu pÅ‚onęły sÅ‚onecznie,jasność biÅ‚a od caÅ‚ej przeóiwnie mÅ‚oóieÅ„czej jego postaci. Bracia woÅ‚aÅ‚ w uniesieniu przyjm3cie mnie jako posÅ‚a od duchów wa-szych wÅ‚asnych, który wam dobrÄ… przynoszÄ™ nowinÄ™.PrzyszedÅ‚em wam mówić o tymwszystkim, co w Å›wiadomoÅ›ci waszej Å›pi, nie umiejÄ…c siÄ™ inaczej dostać na zewnÄ…trz,jak w kruchym wierzeniu: o wieczystym bóstwa królowaniu, o dusz nieÅ›miertelnoÅ›ci,o wieóy nieprzem3ajÄ…cej, o tym, co wartość nadaje życiu jedynÄ…!Zmiech nagÅ‚y zabrzmiaÅ‚ okoÅ‚o drzwi.Jacek zwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™ poÅ›piesznie, patrzÄ…c, kto bysiÄ™ wedrzeć oÅ›mieliÅ‚ do przybytku mÄ™drców i zakłócać jego powagÄ™.UniósÅ‚szy siÄ™ niecow sieóeniu, dojrzaÅ‚ ponad ramiona towarzyszy Å‚ysÄ… czaszkÄ™ Grabca.KtoÅ› go tam przydrzwiach, zdobnych odwiecznym egipskim znakiem ziemi skrzydlatej, zatrzymywaÅ‚ czypytaÅ‚, jakim prawem tu wchoói, lecz on, nie odpowiadajÄ…c, usunÄ…Å‚ jenou ¹u ruchem dÅ‚oniodzwiernego i szedÅ‚ prosto ku krzesÅ‚u prezydenta.Brwi lorda Tedwena zbiegÅ‚y siÄ™ razem; z surowÄ… wyniosÅ‚oÅ›ciÄ… spojrzaÅ‚ na przybysza. Sir Robercie! zakrzyknÄ…Å‚ Grabiec, Å›miaÅ‚o wzrok jego wytrzymujÄ…c sir Ro-bercie, niegdyÅ› wÅ‚adco i panie, zaprzestaÅ„ sÅ‚uchać Å›miesznych bajaÅ„ wschodniego oma-miciela, bo doprawdy, że nie czas óisiaj wyrzekać siÄ™ wam czegokolwiek ani szukać zaÅ›wiatem szczęśliwoÅ›ci, gdy ona jest blisko&u ¹t roz aczny óiÅ› popr.: rozpaczliwy.u ¹u eno (daw.) tylko.rzy ż a ski Trylogia księżycowa 389 KtoÅ› jest? zapytaÅ‚ lord Tedwen krótko. Ja jestem moc! Nie boże królestwo na mgÅ‚ach wam przynoszÄ™, nie o nieÅ›miertel-noÅ›ci dusz ja wam chcÄ™ prawić, ale wam dajÄ™ królestwo wasze wÅ‚asne: nieÅ›miertelnośćrasy wielkich utwieróam! Z drogi niechaj mi zejdÄ… ci, co życiu chcÄ… przeczyć.PojrzaÅ‚ wyzywajÄ…co na NyanatilokÄ™, nie majÄ…c go za nic innego, jak za ascetycznegopustelnika ze Wschodu, jakich ostatecznie w różnych czasach dość siÄ™ po Europie włó-czyÅ‚o& ZdawaÅ‚o siÄ™, że czeka przede wszystkim na jakieÅ› sÅ‚owo z jego strony, aby goprzed oczyma mÄ™drców pognÄ™bić, ale Nyanatiloka nie objawiaÅ‚ wcale ochoty wdawaniasiÄ™ w rozprawÄ™.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ tylko tajemniczo i ustÄ…piÅ‚ z mównicy, zajmujÄ…c dawnemiejsce swe obok Jacka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]