[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znowu rozległ sięszmer rozmów.Zamykam teraz oczy i widzę ich twarze Cycerona, Krassu-sa, Pompejusza, Hortensjusza, Katulusa, Katyliny, braci Metel-lusów oświetlone złotym światłem letniego popołudnia.Trud-no mi uwierzyć, że po nich, po ich ambicjach i nawet po budyn-ku, w którym siedzieli, pozostał tylko proch.Część drugaPRETOR68 64 r, p.n.e.Nam eloquentiam quae admirationem non habet nullam iudico.Jeśli wymowa nie zdumiewa, nie uważam jej za elokwentną.Cycero, list do Brutusa, 48 r, p.n.e.XChciałbym wrócić do mojej relacji po ponad dwóch latach odzakończenia głosowania.Obawiam się, że przerwa ta wielemówi o ludzkiej naturze, gdyby bowiem ktoś spytał, Tironie,dlaczego postanowiłeś pominąć tak długi okres w życiu Cycero-na? , byłbym zmuszony odpowiedzieć: Dlatego, przyjacielu, żebyły to szczęśliwe lata, a niewiele jest tak nudnych tematów jakszczęście.Kadencja senatora na stanowisku edyla była bardzo udana.Jego najważniejszym zadaniem było zapewnienie miastu dostawtaniego ziarna, w czym bardzo pomogło mu oskarżenie Werresa.Rolnicy i handlarze zbożem z Sycylii okazali mu swą wdzięcz-ność, nie tylko utrzymując niskie ceny, ale nawet przysłali jedenstatek zboża za darmo.Cycero był dostatecznie przebiegły, żebypostarać się, aby zasługi przypisywano nie tylko jemu.Z siedzi-by edylów w świątyni Ceres przekazał ziarno do dystrybucji stuszefom okręgów, którzy sprawowali rządy w mieście.Wielu zwdzięczności, stało się jego klientami.Z ich pomocą w ciągukilku miesięcy stworzył machinę wyborczą, która nie miała so-bie równych.(Kwintus lubił się chwalić, że jeśli tylko zechce,217może w ciągu godziny zebrać tłum dwustu ludzi.) Od tej poryrzadko zdarzało się w mieście coś, o czym senator nie wiedział.Na przykład, jeśli jakiś przedsiębiorca budowlany lub sklepikarzpotrzebował koncesji, chciał uzyskać dostęp do wodociągów lubmartwił się stanem lokalnej świątyni, sprawa taka prędzej lubpózniej trafiała do dwóch braci.Cycero stał się wpływowympolitykiem w równej mierze dzięki takiej żmudnej trosce o co-dzienne sprawy, jak wzniosłej retoryce.Urządził nawet udaneigrzyska a raczej Kwintus zrobił to w jego imieniu.Gdy wnajważniejszym dniu festynu Ceres, zgodnie z tradycją, wCircus Maximus wypuszczono lisy z pochodniami uwiązanymido grzbietów, dwustutysięczny tłum oklaskiwał Cycerona sie-dzącego w loży dla dostojników. Widząc, że tak wielu ludzi doświadcza wielkiej przyjemno-ści, oglądając tak obrzydliwe widowisko powiedział tego dniawieczorem, gdy wróciliśmy do domu można zwątpić w pod-stawowe założenie, na którym oparta jest demokracja.Mimo tobył zadowolony, że masy uważały go teraz nie tylko za uczo-nego i greka , ale również za człowieka umiejącego się bawić.Równie dobrze rozwijała się jego praktyka prawnicza.Ka-dencja Hortensjusza na stanowisku konsula minęła gładko i bezproblemów, w typowym dla niego stylu, a pózniej spędzał oncoraz więcej czasu na Zatoką Neapolitańską, ze swymi rybamiprzystrojonymi biżuterią i drzewami nasączonymi winem,umożliwiając Cyceronowi zdominowanie rzymskiej adwokatu-ry.Wkrótce strumień prezentów i zapisów spadkowych odwdzięcznych klientów stał się tak obfity, że Cycerona stać byłonawet na pożyczenie bratu miliona sestercji, by mógł zostaćsenatorem Kwintus pózno postanowił zająć się polityką, choćbył kiepskim mówcą.Cycero prywatnie wyrażał opinię, że jegobrat lepiej nadawał się na żołnierza.Mimo rosnącego bogactwa218i prestiżu Cycero nie zgodził się wyprowadzić z domu ojca obawiał się, że przeprowadzka na elitarny Palatyn zaszkodziłabyjego wizerunkowi obrońcy ludu.Zamiast tego, nie informując otym Terencji, zaciągnął znaczny kredyt na poczet przyszłychzarobków i nabył wielką wiejską willę, trzynaście mil od cie-kawskich oczu miejskich wyborców, na Górze Albańskiej nie-daleko Tuskulum.Gdy zabrał ją tam po raz pierwszy, Terencjaudawała gniew i twierdziła, że klimat górskiej okolicy szkodzijej na reumatyzm.Nie mam jednak wątpliwości, że w rzeczywi-stości ogromnie się ucieszyła z tak modnej rezydencji, oddalonejod Rzymu zaledwie o pół dnia drogi.Ich sąsiadem był Katulus,a Hortensjusz również miał dom w okolicy, ale teraz stosunkimiędzy Cyceronem i arystokratami były bardzo wrogie.Choćsenator spędzał tam dużo czasu, czytając i pisząc w cieniu topo-li, nigdy nie zaprosili go na kolację.Cycero tym się nie przej-mował; raczej bawiła go myśl, jak bardzo musi ich irytować, żedom, który niegdyś należał do Sulli, największego bohatera no-bilów, teraz znalazł się w rękach nowego człowieka pokrywa-ło ogromne Arpinum.Od ponad dziesięciu lat willa nie byłaremontowana.Gdy Cycero ją kupił, całą ścianę pokrywałoogromne malowidło przedstawiające dyktatora odbierającegohołd od swych żołnierzy.Senator postarał się, aby wszyscy są-siedzi wiedzieli, że pierwszą rzeczą, jaką zrobił po zakupieniuwilli, było polecenie zmycia tego dzieła.Jesienią, w trzydziestym dziewiątym roku życia, Cycero byłczłowiekiem szczęśliwym, zamożnym, popularnym i wypoczę-tym po lecie spędzonym na wsi.Niecierpliwie czekał na wyboryw lipcu następnego roku, kiedy wiek pozwoli mu już ubiegać sięo stanowisko pretora, będące odskocznią do najwyższej nagrody samego konsulatu.Wracam do mojej relacji w tym krytycznym momencie, na219chwilę przed tym, jak szczęście się odwróciło i jego życie zno-wu stało się interesujące.Urodziny Pompejusza wypadały pod koniec września.Jużtrzeci rok z rzędu Cycero otrzymał zaproszenie na bankiet z tejokazji.Jęknął, gdy odebrał wiadomość, ponieważ zdążył się jużprzekonać, że niewiele jest w życiu błogosławieństw trudniej-szych do zniesienia niż przyjazń wielkiego człowieka.Za pierw-szym razem zaproszenie do wewnętrznego kręgu przyjaciółPompejusza bardzo mu pochlebiło, ale szybko znudziło mu sięwysłuchiwanie wciąż tych samych wojskowych opowieści,zwykle ilustrowanych manewrami talerzy i karafek na stole otym, jak młody wódz przechytrzył trzy armie Mariusza pod Au-ximum, mając dwadzieścia cztery lata w jedno popołudnie wy-rżnął siedemnaście tysięcy Numidyjczyków i ostatecznie poko-nał hiszpańskich buntowników pod Walencją.Pompejusz zacząłwydawać rozkazy w wieku siedemnastu lat i zapewne z tegopowodu nie nabrał takiego intelektualnego wyrafinowania jakCycero.Konwersacja w stylu senatora spontaniczne dowcipy,wymiana plotek, bystre spostrzeżenia, dające początek wspól-nym, głębokim lub fantazyjnym komentarzom o ludzkiej natu-rze była Pompejuszowi całkowicie obca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]