[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po czym zaczął lizać całejej piersi.- Cole! - Ujęła jego twarz w dłonie. - Co się stało? - Spojrzał na nią z obawą że chce go powstrzymać.- Na górze, w moim pokoju, jest bardzo wygodne, duże łóżko.- Roześmiała sięnerwowo.- Po co mamy tracić czas na kanapie?Nicki opuściła stopy na ziemię, zdj ęła dżinsy i majteczki i stała przed nim naga.- Jesteś tak niewiarygodnie piękna.- Widział ją wcześniej w bikini, ale nigdy nago.Awidok był taki, że zapierało mu dech.Miała pełne i jędrne piersi, w talii była cieniutka jak osa.- Dobrze, przestań się gapić i chodz na górę - zarządziła.Pozbierała swoje ubranie,wzięła go za rękę i poprowadziła na górę.Kiedy weszli do jej pokoju, przytuliła się do niego izaczęła go całować.Cole podniósł Nicki, przeniósł na łóżko i delikatnie na nim położył, po czym ukląkłprzy niej i pochylił się, całując ją w usta.Kiedy nad nią klęczał, skończyła rozpinać mu koszulę i wyciągnęła ją ze spodni.Przesunęła dłonie na dół i zaczęła pieścić go delikatnie, przez dżinsy.Jej dłonie były cudowne, nawet przez materiał.Nie mógł sobie wyobrazić, jak będzie,kiedy w końcu do niego dotrze.- Tak długo o tym marzyłam, Cole - wymruczała.Zaczęła rozpinać zamek, ale powstrzymał ją i położył się na boku, patrząc jej w oczy.- Najpierw muszę ci coś powiedzieć - wyszeptał.Nie mógł dłużej milczeć.Znali sięzbyt dobrze i za bardzo mu na niej zależało.Musiała się dowiedzieć, zanim dojdzie międzynimi do czegoś poważniejszego.- O co chodzi? - W jej szmaragdowych oczach pojawił się strach.- Jesteś chory czy cośtakiego?- Nic mi nie jest - uspokoił ją.- Nic z tych rzeczy.- Bogu dzięki.Więc o co chodzi?- Chodzi o tamtą noc w Nowym Jorku - zaczął powoli.- Co się stało? Zawahał się.- Pamiętasz, kiedy siedzieliśmy w  Emilio , powiedziałaś, że wyglądam, jakbym wróciłz wojny?- Tak.- Jej oczy szukały jego oczu, żeby wyczytać z nich wszystko, zanim zostanąwypowiedziane słowa.- Opowiedziałeś mi, jak cię napadli złodzieje.- Zgadza się.- Zamknął oczy.To było trudniejsze, niż się spodziewał.- Ale to nie byłaprawda.Przez następnych pięć minut Cole opowiedział Nicki o taśmie z Dealey i o tym, co sięwydarzyło, zanim ją spotkał w  Emilio tamtego wieczora. Kiedy skończył opowiadać, Nicki popatrzyła na niego przeciągle i zapytała:- Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym w  Emilio ?- Nie chciałem cię niepotrzebnie martwić.Wtedy jeszcze nie byłem pewien, czynaprawdę ktoś mnie śledzi.Nie chciałem cię niepokoić, bo równie dobrze wszystko mogło sięokazać wytworem mojej wyobrazni.- Odwrócił wzrok od jej oczu.- Poza tym, nie chciałem,żeby ten film zmienił to, co się zaczęło między nami.Nie wiesz, ile znaczył dla mnie tenpocałunek na chodniku przed kawiarnią.Nie chciałem, żeby fakt, że mógłbym się staćposiadaczem fortuny, jakoś wpłynął na twój stosunek do mnie - bez zastanowienia powiedziałto, co akurat przyszło mu do głowy.- Co ty mówisz? - Sięgnęła ręką po koc i okryła się nim.Cole chętnie cofnąłbywypowiedziane przed chwilą słowa.- Nic, to znaczy po prostu.- Sugerujesz, że mogłoby mi na tobie bardziej zależeć, gdyby się okazało, że jesteśbogaty? - zapytała załamującym się głosem.- Nie, zle mnie zrozumiałaś.- Cole próbował się wycofać, intensywnie szukającjakiegoś logicznego wytłumaczenia, ale nic nie przychodziło mu do głowy.- Ale dokładnie to powiedziałeś.- Nicki zerwała się z łóżka i szczelnie owinęła siękocem.- Nie mogę uwierzyć własnym uszom.- Wiem, co powiedziałem, ale nie to miałem na myśli.- Nie ufasz mi?- Nicki, ja.- Zawsze cię kochałam, Cole.Nigdy nie interesowało mnie, co posiadasz, a czego cibrakuje.Kiedy całowałam się z tobą tam, pod  Emilio , byłam przekonana, że jesteśzrujnowany finansowo.Nie interesowało mnie to.Byłam po prostu szczęśliwa, że wreszcieodkryliśmy przed sobą nasze uczucia.Kiedy Cole usiadł na brzegu łóżka, Nicki cofnęła się o krok.- Wysłuchaj mnie - powiedział błagalnym tonem.- I przez ten idiotyczny brak zaufania musiała umrzeć Maria! - zawołała, a łzy napłynęłyjej do oczu.- Gdybyś mi wtedy powiedział, co się stało, zdążyłabym ją powstrzymać.- Nawet nie wiesz, jak bardzo żałuję, że tak wtedy postąpiłem.- Cole wstał i zrobił krokw jej stronę.Jednak Nicki cofnęła się pod ścianę, trzęsąc się i łkając.- Nie zbliżaj się do mnie!- Nicki, błagam!- Wynoś się! Patrzył na nią przez chwilę, po czym odwrócił się i opuścił dom.Mężczyzna, który zeszłej nocy zapłacił blondynce w Hubbard za przeszukanie rzeczyCole a, siedział teraz w samochodzie, jednym okiem czytając jakąś gazetę, a drugimobserwując bacznie dom Andersonów.Kiedy drzwi domu otworzyły się nagle, mężczyznaukrył się za gazetą zerkając zza niej na Cole a, który oddalił się szybkim krokiem.Mężczyznajeszcze chwilę patrzył w ślad za nim, po czym włączył silnik i powoli ruszył.11Nic dziwnego, że Nicki mnie znienawidziła - pomyślał Cole, zapatrzony w ekranystojących przed nim komputerów.Po wielogodzinnym locie z Minnesoty po nocy spędzonej wpokoju hotelowym, który wynajął do czasu, kiedy jego mieszkanie zostanie wyremontowane,Cole ciężkim krokiem dotarł do Gilchrist.Koszty remontu i pobytu w hotelu zostaną pokryteprzez firmę ubezpieczeniową.Taką informację przysłano mu pocztą podczas jegonieobecności.W domu wujostwa spędził tydzień.Nicki została u swoich rodziców.Nie chciaławracać na Manhattan.Popadła w depresję.Taką wiadomość przekazała mu matka Nicki,zmartwiona, że jej córka nie chce rozmawiać z Cole em, kiedy zadzwonił.Cole uderzył pięściąw biurko.Postanowił, że trzeba zająć myśli czymś innym.Nie można ciągle rozpaczać, żeutracił tę jedyną rzecz, na której naprawdę mu zależało.Cole przypomniał sobie Bennetta, który holował go do łazienki w Hubbard.Uśmiechnął się na to wspomnienie.Bennett był silną osobowością.Cole znał niewielu takichludzi.W towarzystwie Bennetta czuł się świetnie.Dzięki niemu odkrył prawdę o ojcu inawiązał z nim taki kontakt duchowy, jakby nadawali na tej samej fali.Okazało się, że wielerzeczy ich łączyło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl