[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A więc utrzymujemy między sobąpewną więz".A potem, jak gdyby dla oderwania się od ateizmu, aby schronićsię w agnostycyzmie: "Nie jestem tak głupi, aby twierdzić, że Bóg istniejelub nie istnieje, ponieważ rozumem nie można powiedzieć ani tak, ani nie".Ateizm wojujący - który nie jest ukryty za elegancją nomina nuda tenemuspowieści, mamy tylko puste imiona, począwszy od imienia Boga - musi mu sięwydawać rzeczą wulgarną, jeżeli nie niepotrzebną stratą czasu: "Nieopuszcza się, jak ja opuściłem, zakrystii klerykałów po to, aby schronićsię w zakrystii ateistów.Po co porzucać system spójny i logiczny, jakimjest system teizmu judeochrześcijańskiego, dla obrania sobie systemuniespójnego i nielogicznego, jakim jest system propagandy ateistycznej?" Iprzypomniał mi anegdotę o hiszpańskim szewcu zagadniętym przez misjonarzyjakiejś sekty: "Nie wierzę w Boga katolickiego, dlaczego miałbym wierzyć wwaszego?."Trzeba mu przyznać, że w odróżnieniu od wielu ekskatolików, nie opuściłKościoła po to, aby schronić się w innym kościele, w Partii dużą literą,komunistycznej.Pozostał "psem, który się zerwał z łańcucha" (to równieżjego samookreślenie), chociaż zawsze wewnątrz barier neooświecenia.- Oświeceniowiec tak - ale, proszę, oświeceniowiec bizantyjski! - poprawiamnie.- Zwyczajny oświeceniowiec jest kimś, kto sądzi, że niemożliwe jestznalezienie całkowitego wytłumaczenia świata.Oświeceniowiec bizantyjskizgodziłby się z tym, ale zawsze podejrzewa, że może nie jest do przyjęcianawet ten sceptycyzm: jest kimś, kto nie wyklucza, że także ta sieć, tenlabirynt, jakim jest cały świat znaków, w którym jesteśmy zanurzeni, majakieś ukryte wytłumaczenie.Ale czy nie wydaje mu się w tej sytuacji, że Oświecenie z jego podstawowymdogmatem, nieistnieniem grzechu jest patetyczne? Dzisiaj, poza tym: kiedyzaczyna się mówić, także wśród świeckich, że może miał rację katolikChesterton, według którego chrześcijańska hipoteza grzechu (począwszy odgrzechu "pierworodnego") jest jedyną prawdą dającą się naukowo udowodnić,biorąc pod uwagę, jak toczy się historia każdego człowieka i ludzkości.- To prawda - przyznaje - wszyscy jesteśmy nieudani, ca ne colle pas (tosię nie zgadza), jak mówi mój przyjaciel, francuski psychoanalityk: niewiem w odniesieniu do czego.A następnie jestem przekonany, że na końcu, irównież tutaj, nie wiem jak, usuniemy to.Tak, wierzę, że usuniemy to.Wkażdym razie w powrót Chrystusa na końcu czasów, w Paruzję nie wierzę jużani trochę.Oto więc pojawia się decydująca nazwa.Jak się dochodzi do "przemyślanejapostazji"? Dla jakich motywów ktoś, kto przyjmował Chrystusa - i z takwielką żarliwością jak młody Eco - decyduje się pózniej na wycofanie swojejnadziei?W odczytywaniu "znaków" Eco jest mistrzem również z urzędu, biorąc poduwagę, że to właśnie "teorii znaków", semiotyki uczy ze swojej katedry nauniwersytecie w Bolonii.Leżało mi więc na sercu postawienie pytań jemu,bardziej niż komukolwiek: czy rzeczywiście zastosował całą swojąbezdyskusyjną wiedzę teoretyczną, swoją inteligencję uznawaną na całymświecie, do zagadki religii? Czy przeanalizował i rozszyfrował jej "znaki"i ślady, aby się przekonać, czy przypadkowo nie jest możliwe wyjście zlabiryntu sceptycyzmu? Czy chrześcijaństwo, wiara w Boga, który zdaje siębawić w chowanego, nie jest uprzywilejowanym terenem dla kogoś, kto jak on(na równi ze swoim dublerem Wilhelmem z Baskerville, średniowiecznymSherlockiem Holmesem z Imienia róży) jest wprawiony w rozszyfrowywaniusygnałów i symptomów ukrytych za pozornym milczeniem rzeczy? Zledząc go zpodziwem od książki do książki, od artykułu do artykułu, wiedziałem dobrze,że dla Eco chrześcijaństwo nie jest na pewno ziemią wpół niezbadaną, jakpodejrzewałem, iż jest nią dla innych moich rozmówców "laickich", "niewierzących", bardzo jednak wykształconych w wielu innych gałęziach wiedzy.Eco jest postchrześcijaninem; kimś, "wbrew wszystkiemu, jeszcze z rodziny",jak mówi.Ale w takim razie, na podstawie jakiego rozszyfrowania "znaków"on, który stawiał na Chrystusa - z witalną żarliwością i intelektualnąświadomością - zdecydował się pózniej wycofać swoją stawkę?Odnosiłem wrażenie, słuchając go, że u podstawy jego wyjścia z kręgu wiarystało także konkretne oblicze chrześcijaństwa, katolicyzmu w szczególności,które musiało ukazywać mu się w całej swojej "chropowatości"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]