[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niech ci słu\ą.Mnie słu\yły dobrze.Ateraz, co jeszcze?Zaczęła przeszukiwać szkatułki, a Autumn bacznie ją obserwowała.Po tygodniu markiza była spakowana i gotowa do podró\y w towarzystwie brata.Jejcórki zdą\yły się przyzwyczaić do nowego otoczenia.Nie przejęły się wcale, \e matka jezostawia, zwłaszcza \e babka obiecała im świetną zabawę.Do Londynu dotarli po kilku dniach.Mieli wiele szczęścia, poniewa\ pogoda byładobra, a drogi dość suche.Gdyby było inaczej, woznica musiałby się niezle napracować.Gdypowozy dotarły do bramy Greenwood, londyńskiego domu Jasmine, stra\nik wyszedł imnaprzeciw i skłonił się.- Nie spodziewaliśmy się nikogo - rzekł uprzejmie. - Jestem synem księ\nej wdowy, księciem Lundy, a w powozie jest moja siostra,markiza d'Auriville.Moja siostra będzie tu mieszkała podczas swojej wizyty na królewskimdworze - rzekł Charlie i czekał na otwarcie bramy.Stra\nik nie wiedział, jak się zachować.- Przykro mi, Wasza Wysokość, ale Greenwood zostało skonfiskowane przez rządProtektoratu.Jest teraz własnością księcia Garwood, który tu obecnie mieszka.- Do diaska! - zaklął Charlie.Otwarło się okno powozu i wyjrzała Autumn.- Co się stało? - zapytała brata.- Greenwood zostało skonfiskowane przez Cromwella - rzekł Charlie.- Nigdy nam otym nie powiedziano.- Zastanowił się chwilę i odezwał do stra\nika: - Czy hrabia Lynmouthwcią\ jest właścicielem swojego domu, tego w sąsiedztwie Greenwood?- Och, tak, Wasza Wysokość.Jest tam teraz.Wiem, bo on i ksią\ę są dobrymiprzyjaciółmi.Razem je\d\ą konno prawie ka\dego ranka.- Wszystko będzie dobrze, Autumn.Pojedziemy do niego.Rodzina Southwood jest znami spokrewniona, więc chętnie nas przyjmą.Rzucił stra\nikowi monetę i podziękował za uprzejmość.- Poznałam ich ju\? - zapytała brata, kiedy powóz wolno podje\d\ał pod bramęposiadłości Lynmouth.Charlie potrząsnął głową.- Ksią\ę Lundy do hrabiego Lynmouth - zawołał woznica do stra\nika posiadłościLynmouth, który pośpiesznie otworzył bramę.Powóz wjechał na szutrowy podjazd i szybko znalazł się pod domem.Nienagannieubrana słu\ba natychmiast wybiegła z domu.Ksią\ę zsiadał z konia, a lokaje pomagaliAutumn wysiąść z powozu.Poprawiła spódnicę i ruszyła za bratem po marmurowychschodach.Majordomus wyszedł im naprzeciw i zachowywał się uni\enie.Skłonił sięCharliemu, natychmiast rozpoznając w nim kogoś wa\nego.- Panie? - odezwał się.- Jestem księciem Lundy - odparł spokojnie Charlie.- Chciałbym się widzieć z hrabiąLynmouth.- Jego lordowską mość odpoczywa przed dzisiejszym przedstawieniem w Whitehall,Wasza Wysokość.Kazano mi nie przeszkadzać mu - rzekł słu\ący.- Chyba nie wyraziłem się jasno - odparł jeszcze spokojniej Charlie.Mówił tak cicho,\e majordomus musiał się pochylić, by go dobrze słyszeć.- Jestem Charles Fryderyk Stuart, ukochany kuzyn króla, znany jako niekrólewski Stuart.Ta dama to moja najmłodsza siostra,madame la marquise d'Auriville.Podró\ujemy od kilku dni i gdy przyjechaliśmy na miejsce,dowiedzieliśmy się, \e dom mojej matki, sąsiedni budynek, został skonfiskowany przez ludziCromwella - ton głosu Charliego powoli się podnosił.- Chciałbym zobaczyć się z moimkuzynem, hrabią Lynmouth.- Jak się nazywasz, człowieku?- Betts, wasza wysokość - odparł nerwowo majordomus.- Betts, chciałbym się widzieć z moim kuzynem, hrabią Lynmouth.Natychmiast! -krzyknął.- Tak jest, Wasza Wysokość, natychmiast - odparł Betts, cofając się i o mało niepotknął się o własne nogi.- Wprowadzę państwa do biblioteki, gdzie będziecie mogli chwilęzaczekać, podczas gdy ja pójdę po jego lordowską mość.- Truchtał przed nimi, otworzył złoskotem drzwi i zaprosił ich do pokoju wypełnionego ksią\kami.W kominku palił się ogień,a majordomus gestem wskazał srebrną tacę z karafką i dwoma kryształowymi kieliszkami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl