[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy mogłabyś mi powiedzieć, dlaczego tak się- Jeżeli chcesz, pozwolę ci trenować go ze mną.we mnie wpatrujesz?Lepszy rydz niż nic.Miał zamiar przyjąć ofertę,Potrząsnęła głową.choć nie spodobało mu się to.- Doskonale - burk- Aaa.to może powiesz mi chociaż, o czym mynął w końcu - ale i tak wolałbym mieć swojego.ślałaś?Właściwie dlaczego nie? - Pomyślałam, że to dobrze, iż jesteś piękny.Z pewnością mężczyzna, któryjest pożeraczem serc, nie odnosiłby zbyt wielkich7ROZDZI AAsukcesów, gdyby wyglądał jak ropucha.- Piękny? Ja? - Roześmiał się.I śmiał się corazRozsiadł się wygodnie w skórzanym krześle za magłośniej, aż pani Beete wychyliła się z okna i zawołahoniowym biurkiem w bibliotece.Do tej pory zrobiłła: - Milordzie, dobrze się pan czuje? Może przezwszystko, co mógł.Ktoś cicho zapukał do drzwi.cynaderki, które zjadł pan na śniadanie, rozbolała- Wejść! - zawołał.pana wątroba?Był to Fitz, z głową podniesioną wyżej niż kiedyRoześmiał się znowu.Zmiał się i śmiał, w dodatkukolwiek podczas ostatnich pięciu lat.Nawet w swoichcoraz głośniej.Nic dziwnego, iż pani Beete pomyślanajgorszych czasach Fitz wyglądał dostojnie, niczymła, że musi być chory.- Tak, to z pewnością wątropan na włościach, lecz dziś przypominał króla.ba.Bo cóżby innego? - zawołał do niej.- Zebrałem wszystkich ludzi, milordzie.Czekają- Dlaczego pani Beete sądzi, że zle się czujesz? -na trawniku - oznajmił uroczyście.zapytała Zuzanna.- Według mnie wyglądasz doskoWszystkich, to znaczy ludzi z wioski, dzierżawcównale.Uśmiechasz się i z pewnością nie dokucza ci wąi całą służbę.Nawet pani Beete zajęła strategicznątroba.Nie chcesz powiedzieć? Trudno.A wiesz, żepozycję pod jabłonką i stała tam z rękami złożonymibracia Harker chcą mi podarować wyścigowego kociana obfitym łonie.Ozzie Harker trzymał na ręku jedka? Powiedzieli, że nauczą mnie, jak go trenować, lecznego z najbardziej łownych kotów Rohana i drapałprzebieg treningu musi być utrzymany w tajemnicy.go pod brodą.Pręgowany kocur mruczał z rozkoszy.Nigdy dotąd nie słyszałam o wyścigowych kotach, leczA przecież był na wpół dziki.sprawa wydaje się interesująca.Co o tym myślisz?7978Na trawniku zebrało się co najmniej siedemdziewy zbieg okoliczności sprawił, iż stał akurat pod grusięciu pięciu mężczyzn i sporo kobiet.Zobaczył stoszą, gdy spadła z niej pańska matka.jącą nieco z tyłu Zuzannę, z Marianną w ramionachCzyżby Fitz pozwolił sobie na złośliwość? Na toi Tobym u boku.wyglądało.Wszyscy spoglądali po sobie ponuro.- Nie, Fitz, ta sprawa jest o wiele bardziej niepo- Dziękuję, że przyszliście - zaczął.- Jak pewkojąca.Nie widziałeś Marianny na parapecie.To mognie wszyscy już wiecie, wczoraj wieczorem jakiś człoło być niebezpieczne.Prawdę mówiąc, Fitz, wolałwiek włamał się do domu.Próbował przeszukać pobym się ponudzić.koje pani Carrington, lecz Toby go spłoszył.Nie- Jak rozumiem, ten sam człowiek już przedtemwiemy, jak udało mu się zakraść do domu, ani skądtrzy razy włamał się do domu pani Carrington?wiedział, które pokoje zajęła pani Carrington.DziśSkąd o tym wiedział? Rohan nie miał zamiaru terano Ben znalazł na drzewie w pobliżu stajni kawałekraz się nad tym zastanawiać, uniósł więc tylko brwi.materiału.- Podszedł do najbliżej stojących i podałFitz wiedział o wszystkim.im skrawek, by przekazali go dalej.- Chciałbym, że- Na to wygląda.I właśnie dlatego napisałem dobyście mieli oczy otwarte.Jeśli zobaczycie jakiegośtego dżentelmena z Londynu.Zniadanie gotowe?nieznajomego, ubranego w płaszcz tego koloru, poin- Tak, milordzie.Panienka Marianna jest w pokoformujcie natychmiast pana Fitza.ju dziecinnym z Betty.Panicz Toby poszedł do wioski,Zaoferował nagrodę, co zostało dobrze przyjęte,aby przedstawić się pastorowi, tak jak pan mu polecił.oraz po szklaneczce słynnego cydru pani Horsely dla- Tak.Pan Byam udziela lekcji, jak wiesz.Chciałwszystkich mężczyzn.Tylko po jednej szklaneczce,bym, by Toby zdecydował, czy chce, aby pastor był jegdyż każda następna mogłaby spowodować, że pogo nauczycielem.A pani Carrington? Chyba nie zarzuciliby swoje zajęcia i zaczęli wywijać na środkuczęła jeszcze trenować swego kociaka?trawnika.- Nie, proszę pana.Kocięta przybędą dopieroNikt się nie zdziwił, że poczęstunek spotkał sięw przyszłym tygodniu.Pan Harker nie lubi pośpiechuz większym aplauzem niż obietnica nagrody.w tych sprawach.Uważa, że to zle wpływa na kociPotem wręczył Fitzowi zapieczętowaną kopertę.umysł.Pani Carrington oczekuje pana w pokoju śnia- Wyślij ten list, Fitz.To bardzo ważne.daniowym.- Do Londynu?- Tak, to list do pewnego dżentelmena, któremuufam.Filipa Merceraulta, wicehrabiego Derencourt.- Nie mieliśmy tu takiego zamieszania, odkądZuzanna przełknęła plaster szynki.Plaster takpańska matka spadła z gruszy prosto w ramiona Raycienki, że niemal przezroczysty.Była to najwspanialmonda.Pamięta pan tego lokaja, Raymonda? Barsza szynka, jaką jadła kiedykolwiek w życiu.dzo przystojny młody człowiek, dobrego charakteru- Napisałem do mojej matki, by zawiadomić ją, żei z poczuciem humoru.Zawsze myślę, że to szczęśli-została babcią, a także do ciotki Mirandy, która - je-8081żeli jeszcze chodzi po ziemi, a nie leży w niej - mogłanie chciałabym, abyś wydawał na mnie pieniądze.by tu przyjechać.I nie chcę być twoją dłużniczką.Przestała jeść.Przed śniadaniem przebrała się.- Nie mogę dać ci dwudziestu tysięcy funtów.Sukienka, którą miała na sobie, uszyta była z zieloneNie owijając rzeczy w bawełnę, tak właśnie miałago muślinu, nieco już spłowiałego z powodu częstegosię sprawa.prania.Pod biustem zdobiła ją ciemnozielona wstąż- Lecz powiedziałeś mi.ka, rękawy były krótkie i bufiaste, a dekolt zabudo- Powiedziałem ci, że musisz żyć jak jedna z nas.wany ozdobną koronką.Błyszczące brązowe włosyI że będziesz miała obowiązki wobec głowy rodziny,Zuzanny, zebrane do tyłu i przewiązane lekko czarnąto znaczy, w tym przypadku, mnie.Testament ciotkiwstążką, opadały jej ciężką falą aż na plecy.Mariam nie pozostawia w tej kwestii żadnych wątpli- Niepotrzebnie robi pan sobie kłopot, milorwości.dzie.Jesteś pewien, że.- A co się stanie z tymi dwudziestoma tysiącami?- Tak, jestem.Podobnie jak tego, że masz piękneNawet jeśli będę tu mieszkała, nie będę mogła ichwłosy - powiedział, uświadamiając sobie, jak bardzodostać?pragnie przesunąć jedwabiste pasma pomiędzy palca- Och nie, będziesz miała pensję.Spadek będzie cimi - pragnienie, z którego nie zdawał sobie sprawywypłacany w małych ratach co kwartał, do końca życia.jeszcze wczoraj.Poskromił niewczesny apetyt i zajął- To bardzo dziwny warunek.A poza tym jestemsię jajecznicą.Jakże pragnął przyciągnąć zasłonę jejwdową, wdową po George'u.Jesteś pewien, że on niewłosów do twarzy i wdychać ich zapach, poczuć dotykzamierzał po prostu narzucić nas swojej rodzinie? Natych włosów na swoim policzku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]