[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W każdym razie przyjÄ…Å‚em wyzwanie avec plaisir i jestem z tego bardzo zadowolony,gdyż okazaÅ‚o siÄ™ najbardziej paryskim z moich doÅ›wiadczeÅ„.Konkurs miaÅ‚ siÄ™ odbyć w Chambre Professionnelle des Artisans Boulangers-Pâtissiers(artisan to tyle, co rzemieÅ›lnik) na Île de la Cité, w części Paryża zamieszkaÅ‚ej od czasówrzymskich, gdzie zapewne zaczÄ™to wypiekać pierwsze bochenki.W budynku mieÅ›ci siÄ™ kilkadużych, choć podupadajÄ…cych biur, Å‚Ä…cznie z holem bankietowym na piÄ™trze w ksztaÅ‚cie tartyziemniaczanej.Jest to dÅ‚ugi trójkÄ…t wykÅ‚adany drewnem w kolorze dobrze wypieczonej skórkibagietki.Na Å›cianie wisi piekarnicza wersja trójkolorowego sztandaru, przedstawiajÄ…ca gaÅ‚Ä…zkÄ™oliwnÄ… (make bread, not war?), precel i dwie piekarskie Å‚opaty używane do wyciÄ…gania pieczywaz pieca.PiÄ™tnastu jurorów, w wiÄ™kszoÅ›ci piekarzy i urzÄ™dników magistratu, zasiadÅ‚o przy trzechdÅ‚ugich stoÅ‚ach w ksztaÅ‚cie trójkÄ…ta.ZajÄ…Å‚em miejsce miÄ™dzy dwoma piekarzami koÅ‚o trzydziestki,z palcami ubrudzonymi mÄ…kÄ….Jeden z nich byÅ‚ zwyciÄ™zcÄ… poprzedniego konkursu. Czyli przez rok dostarczaÅ‚ pan co rano pieczywo do PaÅ‚acu Elizejskiego? Oui, dwadzieÅ›cia bagietek dziennie.Jego sklep znajdowaÅ‚ siÄ™ w PiÄ™tnastce, na poÅ‚udniu Paryża. KawaÅ‚ek drogi do Ósemki w godzinie szczytu stwierdziÅ‚em. Chcieli, żebym przyjeżdżaÅ‚ na ósmÄ… rano, ale powiedziaÅ‚em, że nie wyrobiÄ™ siÄ™ przeddziesiÄ…tÄ….WyglÄ…da na to, że sam prezydent nie ma wÅ‚adzy nad paryskim piekarzem. A czy widziaÅ‚ pan może, jak Sarko czy Carla Bruni jedzÄ… paÅ„skie bagietki? Nigdy nie zaproszono mnie do Å›rodka mruknÄ…Å‚ niezadowolony. Ale to i tak wspaniaÅ‚e zwyciÄ™stwo. Tak, obrót wzrósÅ‚ mi potem o piÄ™tnaÅ›cie procent.Jak widać, gra jest warta Å›wieczki, co może wyjaÅ›niać niezwykle rygorystyczne warunkiuczestnictwa w konkursie.Kandydaci muszÄ… być wÅ‚aÅ›cicielami lub pracownikami zakÅ‚adówwpisanych do urzÄ™dowego rejestru piekarni, a ich bagietki muszÄ… speÅ‚niać kryteria wyÅ‚ożonew dekrecie 93-1074 z 13 wrzeÅ›nia 1993 roku.Precyzuje on, iż buÅ‚ka musi mieć od pięćdziesiÄ™ciupiÄ™ciu do sześćdziesiÄ™ciu piÄ™ciu centymetrów dÅ‚ugoÅ›ci i wagÄ™ od dwustu pięćdziesiÄ™ciu do trzystupięćdziesiÄ™ciu gramów.Na skutek tych wymogów dwudziestu dwóch kandydatów zostaÅ‚o już na wstÄ™piewyeliminowanych, z czego trzynastu za zbyt duży rozmiar wypieków.BÅ‚agaÅ‚em, żeby pozwolićim startować w konkursie w koÅ„cu co zÅ‚ego w tym, że dostaniemy za te same pieniÄ…dzewiÄ™kszy kawaÅ‚ek chleba? Ale zakrzyczano mnie, oskarżajÄ…c o typowo angielskÄ… obsesjÄ™przedkÅ‚adania iloÅ›ci nad jakość.W koÅ„cu zasady to zasady.Mimo caÅ‚ej drobiazgowoÅ›ci i tak, jak podczas wiÄ™kszoÅ›ci paryskich spotkaÅ„, w którychuczestniczyÅ‚em, wkradÅ‚a siÄ™ anarchia.Najpierw jeden z piekarzy nie znalazÅ‚ siÄ™ na liÅ›cie sÄ™dziówi zaczÄ…Å‚ siÄ™ skarżyć, że gdyby wiedziaÅ‚ o tym wczeÅ›niej, sam stanÄ…Å‚by do konkursu.Dano muwiÄ™c zestaw formularzy i pozwolono na degustacjÄ™ (zasady zasadami, póki Francuz nie zacznienarzekać).Głównym zródÅ‚em typowo paryskiego chaosu okazaÅ‚a siÄ™ jednak kwestia higieny lub raczejjej brak.OczekujÄ…ce na sÄ…d bagietki wyÅ‚ożono na stoÅ‚y nagie jak je piekarz stworzyÅ‚, opatrzonewyÅ‚Ä…cznie papierowym paskiem z numerem.Kiedy zaczÄ™liÅ›my pracÄ™, asystenci podzielili bagietkina pięć części (oczywiÅ›cie goÅ‚ymi rÄ™kami) i zanieÅ›li na stoÅ‚y do degustacji, gdzie pieczywo byÅ‚ogÅ‚askane, ugniatane, rwane, wÄ…chane i żute przez jurorów, którzy przedtem starannie otrzepywalirÄ™ce, by nie dostaÅ‚a siÄ™ tu żadna bakteria z metra czy klamki.Przy tym nikt nie używaÅ‚ anirÄ™kawiczek, ani chusteczek.To byÅ‚ jedzeniowy ekwiwalent orgii bez zabezpieczenia.W jakimÅ›momencie operator jednej stacji telewizyjnej potrÄ…ciÅ‚ stosik bagietek, które rozsypaÅ‚y siÄ™ popodÅ‚odze.ZostaÅ‚y zwyczajnie pozbierane i odÅ‚ożone na stoÅ‚y.Po otrzÄ…Å›niÄ™ciu siÄ™ z szoku zdaÅ‚em sobie sprawÄ™, że to jedyny sposób spróbowaniaprawdziwej paryskiej bagietki.Gdyby ciasto nie przeszÅ‚o bakteriologicznego chrztu, nie miaÅ‚obyspecyficznego francuskiego posmaku.BuÅ‚ka musi lekko pachnieć perfumami, jako że byÅ‚aw poÅ›piechu transportowana z piekarni do restauracji pod pachÄ… czy przyciÅ›niÄ™ta do piersi przezkelnera.Musi też nosić na sobie Å›lady ludzkich palców, bo zanim chleb zostanie zjedzony, jestdotykany przez piekarza, sprzedawcÄ™ i na koniec kelnera, gdyż niedojedzone kawaÅ‚ki nosi siÄ™ odstolika do stolika, gdzie kolejni klienci wÄ…chajÄ… je, sprawdzajÄ…c Å›wieżość pieczywa.Krótko mówiÄ…c, kosztowaliÅ›my konkursowych bagietek w normalnych, a nielaboratoryjnych warunkach.ZwyciÄ™ski chleb miaÅ‚ być szczególnie cenny, zdolny sprostać wszelkimwyzwaniom miasta.Na koniec, gdy już przeżyliÅ›my atak bakterii, wybraliÅ›my zwyciÄ™zcÄ™ numer 86, któryokazaÅ‚ siÄ™ imigrantem z Senegalu zatrudnionym na Montmartre w boulangerie pod nazwÄ…Grenier à Pain (Chlebowy Stryszek) przy rue des Abbesses.ProfesjonaliÅ›ci z branży zadowoleni,bo znali nagrodzonego piekarza i jego wyroby.Nawet zagraniczny nowicjusz jak ja nie podważyÅ‚wyniku gÅ‚osowania. Przez nastÄ™pnych kilka dni sprawdzaÅ‚em z niepokojem, czy nie dostanÄ™ wysypki albo niezejdÄ™ od przedawkowania glutenu (sami spróbujcie zjeść pięćdziesiÄ…t kawaÅ‚ków bagietki w ciÄ…gujednego popoÅ‚udnia), ale nic siÄ™ nie staÅ‚o
[ Pobierz całość w formacie PDF ]