[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Luke wać w jej stronę drugi blaster, spotkał go ten sam los.miał jeszcze szansę, niewielką, ale miał.Droid ryknął krótko i basowo - najwyrazniej miał tyle samoświadomości, by zro-Jeśli ona wyeliminuje jednego droida, z drugim Luke sobie poradzi.Wiedziała, że zumieć, że został wymanewrowany, ale wiedział też, iż jedynie chwilowo, ponieważnie uda jej się zniszczyć obu jego Masterów, zanim zostanie trafiona.Gdyby tylko mo- miecz świetlny nie mógł go zniszczyć, a przynajmniej nie mógł tego zrobić wystarcza-gła mimo to zrealizować swój plan! Głupi, ale mówi się trudno, był to jedyny dający jąco szybko.A jego projektant musiał być niesamowicie przewidujący, gdyż w dolnejcień szansy pomysł, resztę niestety uznała za niewykonalną, a sam Luke nie zdoła za- części korpusu otworzyły się dwa kolejne schowki z bronią, po którą natychmiast się-blokować czterech blasterów, gdy dwa z nich będą mu strzelać w plecy.Pozostało więc gnął.Mara zignorowała to - przesunęła miecz, ustawiając go ostrzem w stronę droida, itylko jedno: nie zginąć na darmo.pchnęła.Nie w zabezpieczony cortosisem pancerz, lecz w osłabioną przez wodę ścianęWzięła głęboki oddech.za jego plecami. NIE" - rozkaz Luke'a był tak silny, że przebił się przez jej ponure zdeterminowa- Wokół rękojeści natychmiast trysnęła woda, i to z taką siłą, że pojedyncze kroplenie. Czekaj! Patrz!" dotarły trzydzieści metrów dalej, gdzie leżeli oboje z Lukiem.Zaskoczyło jato, ale jużNie bardzo mogła sobie pozwolić na rozproszenie uwagi skupionej na droidzie i było za pózno - utrzymując broń w miejscu, by nie wypchnął jej prąd wody, wycięła wjego blasterach, ale nie musiała - dzięki Mocy w jej umyśle pojawił się nagle obraz.skale koło mniej więcej dziesięciocentymetrowej średnicy.Droid odwrócił głowę, zo-Z prawej strony do droida zbliżał się Artoo ze spawarką, wyciągniętą na podobień- baczył, co się dzieje, uniósł blastery, celując w rękojeść miecza i w tym momenciestwo kopii na pełną długość manipulatora.W pierwszym momencie zdziwiła się, dla- Mara dokończyła wycinanie.czego astromech aż tak długo zwlekał z włączeniem się do walki, i dopiero po paru Kamienny czop wyprysnął ze ściany z prędkością torpedy protonowej i z prawiesekundach uświadomiła sobie, jak niewiele czasu minęło od chwili pojawienia się dro- równie niszczycielskim skutkiem rąbnął w obudowę droida na wysokości piersi, przebi-idów wartowniczych.Drugą średnio sensowną myślą było pytanie, dlaczego Artoo jając pancerz i posyłając ciężką jakby nie było maszynę na niższą część podłogi, gdziewybrał jej droida i podejrzenie, czy przypadkiem nadopiekuńczość Luke'a nie udzieliła znieruchomiała.A poziomy gejzer przeleciał nad głowami leżących i zanim droid znie-się także i jemu.Dopiero trzecia okazała się naprawdę sensowna - Luke miał rację: to ruchomiał, do pomieszczenia runęła spieniona woda.mogło być dokładnie to, czego potrzebowała, żeby zrealizować swój plan, nie dając się Mara była tak skoncentrowana na pozbyciu się droida, że dalszy rozwój wypad-przy okazji zabić.Mogło.ków, a zwłaszcza gwałtowny przybór wody, kompletnie ją zaskoczył.Poczuła, że za-Artoo prawie dotarł do celu, który naturalnie zdawał sobie sprawę z nowego za- krywa ją fala, a w chwilę pózniej woda zaczęła ją unosić.Odruchowo usiłowała sięgrożenia; pytanie tylko, co zamierzał z nim zrobić.Między elektrodami spawarki za- czegoś przytrzymać i macając na oślep trafiła na pędy wyrastające z podłogi, ale na-iskrzyło.stępna fala oderwała ją i pchnęła w górę, i wtedy wreszcie zadziałał instynkt pływacki.A w umyśle Mary niespodziewanie pojawił się obraz ich dwojga leżących na pod- Wynurzyła się, gorączkowo łapiąc powietrze, i gdy otworzyła oczy, dostrzegła kolejnąłodze w plątaninie zielonoczarnego zielska.Czyżby to była wizja przyszłości? Tak będą zbliżającą się falę.wyglądać po śmierci.A potem para dłoni ujęła ją pod ramiona i jednym szarpnięciem wyrwała z wody, Teraz rozumiesz?", usłyszała pytanie Luke'a i obraz zniknął, zastąpiony innym, w posyłając łukiem w powietrze.Wylądowała na czymś twardym, o czym natychmiastktórym do jej planu została dodana poprawka.poinformowało ją protestujące siedzenie.Wtedy jedna z dłoni zwolniła uchwyt, pod-Zacisnęła zęby, blokując ostatnie strzały, Artoo dotarł do droida z gotową do uży- czas gdy druga go wzmocniła.cia spawarką, a ten z pogardliwą łatwością przesunął lewą rękę tak, by oprzeć bok bla- - Tu.złap się! - krzyknął jej do ucha Luke.stera o kopułę astromecha, i pchnął.Artoo z łomotem wylądował na podłodze.Odwróciła się i dostrzegła tuż za plecami barierkę balkonu.Z wdzięcznością zła-A przez sekundę strzelał do niej tylko jeden blaster.pała ją oburącz.-Mam! Teraz!" - Trzymaj się, wracam po Artoo! - krzyknął Luke i zniknął pod wodą, której przy-Podgięła prawą nogę, padając i przez cały czas czując plecy Luke'a tuż przy swo- bywało szybciej niż miało prawo, z czego dopiero w tej chwili zdała sobie w pełniich - także padł, z idealnym wręcz zgraniem.Razem dotknęli podłogi i Luke natych- sprawę.I dopiero po parunastu sekundach zrozumiała także, dlaczego tak się działo -miast przetoczył się na plecy, tym jednym ruchem załatwiając część problemu - teraz, wycięta przez nią mała okrągła dziura przestała istnieć.Teraz ziała w tym miejscu wy-zamiast mieć przeciwników z przodu i z tyłu, miał ich po bokach.A z tym mógł sobie rwa o prawie czterometrowej średnicy, przez którą wlewało się Jezioro Rybek, błyska-poradzić.wicznie podnosząc poziom wody w pomieszczeniu. Już!" Kolejna komenda zlała się z błyskiem zielonkawego ostrza przed jej twarzą, Luke wynurzył się aż pod przeciwległą ścianą i pomachał jej, a po chwili o paręgdy odbił kolejny strzał z blastera.Miecz Mary leciał już bowiem ku droidowi, w na- centymetrów nad powierzchnią wody ukazał się szczyt kopuły Artoo.Mara skoncen-Janko5 Janko5 Timothy Zahn Ręka Thrawna II - Wizja przyszłości411 412trowała się i używając Mocy uniosła droida, przyciągając go równocześnie.Okazało się - Zaraz na początku, jak tylko się zjawiłeś - powiedziała wolno - poradziłam ci,to trudniejsze niż sądziła i niż powinno, ale powoli dopięła swego, choć dwukrotnie żebyś wracał, bo z pomocą Qom Jha dam sobie radę w fortecy.Odpowiedziałeś mi, żeomal go nie wypuściła.Bitwa z droidami wartowniczymi kosztowała ją sporo sił.W musisz tu być i żebym nie pytała dlaczego.końcu Artoo spoczął obok, bulgocząc coś z ulgą.Stracił czytnik, który mu przymoco- Luke westchnął i odparł:wali dla łatwiejszego porozumiewania się, ale poza tym wyglądał nie najgorzej.Od- - Na planecie Tierfon miałem wizję.Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że zniknęłaś.wróciła się więc, żeby poszukać Luke'a.Jego dłoń wynurzyła się z wody i złapała widziałem cię leżącą w wodzie otoczonej poszarpanymi skałami.Wyglądałaś.barierkę.- Jakbym utonęła?- Masz Artoo? - spytał, łapiąc powietrze i powoli wciągając się na balkon.-Tak.- Mam - pochyliła się i pomogła mu.- Nic ci nie jest? - No, cóż.- przyznała po chwili milczenia.- Przynajmniej będę miała satysfakcję,- Nie - osunął się obok niej.- Lekcja numer jeden: Jedi potrzebuje powietrza do że sama to sobie zrobiłam.właściwego funkcjonowania.- Nie poddawaj się tak łatwo - jego ton przeczył jednak słowom [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl