[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szminka rozmazała się na brzegach ust.Twarz była zmęczona, obwisła istara.Lii ciekło z nosa, ale ona nie miała siły go wytrzeć.Paul wiedział, że jeszcze trochę imatka zaśnie na kanapie.Pózniej na chwilę się ocknie i włączy telewizor, a on będzie musiał gosłuchać przez całą noc.- Dlaczego mu na to pozwalała? - spytał matki Alice, gdy się dowiedział, że ojciec byłuzależniony od narkotyków.- Myślę, że ona też to robiła - odparła Judy.Nienawidził, kiedy matka doprowadzała się do takiego stanu.Był zdegustowany i wsty-dził się za nią.Wstydził się również własnego niesmaku.Najgorsze, że czuł się odpowiedzialny za jej postępowanie.Mógł lepiej o nią zadbać.Copowiedziałby na to ojciec?Paul próbował ją zrozumieć i usprawiedliwić.Wiedział, że matka jest ofiarą.Owdowiaław wieku dwudziestu dziewięciu lat, znienawidzona i odrzucona przez rodzinę męża.Nie miaławłasnej, która dałaby jej prawdziwe wsparcie.Niestety, Paul nie potrafił zdobyć się na współ-czucie.Uważał, że sama sprowadziła na siebie kłopoty.Może gdyby mniej litowała się nad so-bą, jemu przychodziłoby to łatwiej.Lia nie musiała aż tyle wydawać.Paula nie obchodziły same pieniądze, ale nie podobałomu się, że matka nimi szasta, że je przepija, trwoni na wyjazdy do spa, drogie apartamenty ibilety lotnicze.Robbie pochodził z bardzo bogatej rodziny i fakt, że Lia odziedziczyła po nim miliony,doprowadzał jej teściów do szału.Dziadkowie Paula całą energię życiową, która im jeszcze po-została, tracili na to, żeby odebrać synowej majątek.Wszystko co mogli wpłacili na funduszepowiernicze i zapisali je na wnuka.Ale to, co należało do Robbiego - góra pieniędzy, którą do-stał po dziadku zmarłym w 1980 roku - po jego śmierci przypadło żonie.Jego rodzice posłaliSRdo bitwy całe korpusy prawników, wydając im wcześniej ścisłe instrukcje.Lia walczyła z nimi,przepuszczając spadek.Paula raziła jej wrogość i zawziętość, a poza tym uważał jej postępowanie za zdradę wo-bec ojca.Robbie był idealistą, aczkolwiek trochę zagubionym, i wolnym duchem.w każdymrazie wolnym w takim stopniu, w jakim było to możliwe po ukończeniu St.Paul.Nienawidziłkultu bogactwa i samych pieniędzy.Przygarniał nieudaczników i głodujących artystów, po-święcał czas na beznadziejne sprawy.Nigdy nie popierał tego polityka, który wygrał wybory.Dzień w dzień, zimą, wiosną, latem i jesienią nosił te same sandały.Paul wiedział o tym wszystkim od Ethana, nie od Lii, ale sandały pamiętał.W okresiemłodzieńczego buntu wygarnął matce te i inne żale.Więcej tego nie próbował.Zresztą, co mógł zrobić? Majątek był jedynym, co Lia miała.Majątek i Paul.I choć pie-niądze były bardziej posłuszne niż syn, udawało się jej wykorzystywać jedno i drugie w walcez teściami.Lia chrapnęła.Paul wyjął jej kieliszek z ręki i zaniósł do kuchni.Bardzo już śpiący, zna-lazł koc i przykrył nim matkę.Jaką żałosną parę stanowili!Nie powinien czuć się rozczarowany.Wiedział, czego oczekiwać po matce.Ale odzie-dziczył po niej jedno: nadzieję, irracjonalną i niewyczerpaną.Gdyby spojrzał prawdzie w oczy ipogodził się z sytuacją, przestałby być jej synem.9La BellaPaul zostawił matkę śpiącą przed telewizorem i tuż po świcie wymknął się z domu.Szybko przemierzył krótką ścieżkę wśród trzcin.Mógł udawać, że nie działa z premedytacją,ale dobrze wiedział, że przed szóstą Riley poszła na dyżur.Zresztą, jeśli nawet działał planowo,to dość nierozważnie.Zakradł się przez siatkowe drzwi do kuchni i ruszył w górę po schodach.Nie zastanawiał się, co zrobi, kiedy dotrze do sypialni Alice, ale nie zatrzymał się, żeby pomy-śleć.Wszedł do jej pokoju, choć nie miał do tego prawa.- Nie jesteś moim właścicielem - oświadczyła, gdy miała jakieś dwanaście lat.Wsiadała na motorówkę razem z koleżanką, której ojciec, sternik, był wyraznie pijany.Paul zabronił jej z nim płynąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]