[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– To znaczy, ˝e ksià˝ka jest moja? Anastazja nie mia∏a z tym nic wspólnego?– Tak tego nie robi∏a, d∏ugopisem po papierze nie wodzi∏a.– Pan w taki sposób t∏umaczy, jakby ona mimo wszystko mi pomaga∏a.JeÊli to tak by∏o, prosz´ powiedzieç bardziej zrozumiale.Co ona zrobi∏a?– Anastazja, W∏adimirze? ˚ebyÊ ty móg∏ napisaç t´ ksià˝k´, odda∏a swoje ˝ycie.– Teraz to w ogóle nic z tego nie rozumiem.Dlaczego? Jak mo˝na, ˝yjàc w lesie, oddaç swoje ˝ycie za ja-kàÊ tam ksià˝k´? Kim ona jest? Sama twierdzi – “cz∏owiekiem”.Niektórzy nazywajà jà kosmitkà, boginià.Mo˝-na ca∏kowicie i bezpowrotnie siźaplàtaç.Chcia∏bym jakoÊ okreÊliç swoje uczucia.– Wszystko jest proste, W∏adimirze.Cz∏owiek – to jedyna istota we WszechÊwiecie ˝yjàca jednoczeÊnie na wszystkich poziomach bytu.W swojej ziemskiej egzystencji wi´kszoÊç widzi tylko ziemskie, zmaterializowane przejawy.Sà tacy, którzy odczuwajà inne istoty, niewidzialne.Te osoby, które nazywajà Anastazj´ boginià, nie grzeszà – mówià prawd´.Zasadnicza ró˝nica mi´dzy cz∏owiekiem a wszystkim, co istnieje, polega na zdolnoÊci tworzenia przez cz∏owieka dnia dzisiejszego i przysz∏ego w swoich myÊlach, tworzàc formy i obrazy, które na pewno siźmaterializujà.Ta przysz∏oÊç zale˝y od ostroÊci, harmonicznoÊci, pr´dkoÊci myÊli i czystoÊci pragnieƒ cz∏owieka –twórcy.W tym sensie Anastazja jest boginià, bo pr´dkoÊç jej myÊli, ostroÊç i czystoÊç przez nià formowanych obrazów jest taka, ˝e ona jedyna jest zdolna przeciwstawiç sića∏ej ciemnej gromadzie przeciwnoÊci.Jedyna.52Tylko nie wiadomo, ile czasu b´dzie mog∏a to wytrzymaç.Nadal czeka, wierzy, ˝e ludzie uÊwiadomià sobie i pomogà jej.Przestanà produkowaç mrok i piek∏o.– Kto jest sprawcà mroku piek∏a?– Prorocy wierzàcy i mówiàcy o katastrofie i koƒcu Êwiata sami sà twórcami myÊli i formy koƒca Êwiata.Liczne nauki przepowiadajàce koniec istnienia ludzkoÊci przez swoje myÊli i obrazy przybli˝ajà go.Ich jest du-˝o, bardzo du˝o.Ci ludzie nie podejrzewajà nawet, poszukujàc ratunku dla siebie, poszukujàc ziemi obiecanej, ˝e dla nich ju˝ na pewno jest zgotowane piek∏o.– Przecie˝ ci ludzie mówiàcy o sàdzie ostatecznym, katastrofie, szczerze w to wierzà.Oni naprawd´, z ca-∏ego serca, modlà si´ w imiŕatowania swoich dusz.– To nie wiara w Êwiat∏o, mi∏oÊç w to, czym jest Bóg, ich prowadzi, lecz strach.i przez to te okropnoÊci przygotowujà sobie sami.PomyÊl, W∏adimirze.Spróbuj to sobie wyobraziç.Teraz siedzimy na tej ∏awce.Wi-dzimy przed sobà mnóstwo ludzi.Nagle cz´Êç z nich zaczyna siśkrćaç, zwijaç w spazmach od strasznych boleÊci, jakby byli grzeszni.Naoko∏o, na ziemi, mnóstwo poniewierajàcych si´, rozk∏adajàcych trupów, a my siedzimy nie dotknići i obserwujemy.Nasza ∏awka jakby znajdowa∏a si´ w raju.Czy nie p´knie twoja dusza z powodu wstr´tnego obrazu tych wydarzeƒ? Nie lepiej by∏oby umrzeç, usnàç na moment przed tym?– A je˝eli wszyscy uratowani, praworzàdni zostanà na ziemi obiecanej, gdzie nie b´dzie trupów rozk∏adajà-cych sińaoko∏o i strasznych obrazów?– Czy nie odczuwasz zmartwienia, smutku w duszy swojej, gdy przychodzi wieÊç o Êmierci bliskiej osoby albo krewnego z innego, dalekiego kraƒca Ziemi?– Ka˝dy w takim przypadku, przypuszczam, odczuwa smutek.– To jak˝e mo˝na wymyÊliç dla siebie raj, Êwiadomie zdajàc sobie sprawź tego, ˝e wi´ksza cz´Êç twoich rodaków, przyjació∏ i krewnych ju˝ zgin´∏a, a pozostali umierajà w strasznych m´kach?! Do jakiego stopnia powinnaby sczerstwieç Dusza, w jakà toƒ mroku powinna wpaÊç, ˝eby mog∏a cieszyç si´, uÊwiadamiajàc sobie rzeczywistoÊç? Królestwu jasnoÊci nie sà potrzebne takie Dusze, bo one zosta∏y stworzone przez ciemnoÊç.– A wielcy nauczyciele ludzkoÊci, którzy napisali i piszà ró˝ne nauki wyznaniowe, z jakiego powodu opowiadajà o koƒcu Êwiata, o sàdzie ostatecznym? Kim w takim razie oni sà? Dokàd ludzi prowadzà? Dlaczego tak mówià?– Trudno okreÊliç zakres ich pomys∏ów.Mo˝liwe, ˝e przyciàgajà naoko∏o siebie t∏umy ludzi dzi´ki sile i barwie swojej wyobraêni, i tym samym powodujà przewrót w rozumieniu prawdy ˝ycia.– Przewrót mogà urzeczywistniç dzisiaj ˝yjàcy ludzie.A ci, którzy ˝yli wczeÊniej w tym celu i zostawili swoje nauki?– Tak, oni mogli przygotowaç przewrót w nadziei, ˝e naÊladowcy go zrealizujà, ujawnià prawd´.Byç mo˝e oni czekajà na taki czas, kiedy wydarzenia uka˝à wi´kszoÊci beznadziejnoÊç tej drogi, ta kolejnoÊç zdarzeƒpomo˝e im nawróciç do Êwiat∏a podà˝ajàcych razem z nimi i wierzàcych w nich.– Je˝eli wy o tym wszystkim wiedzieliÊcie, to dlaczego siedzieliÊcie w lesie i milczeliÊcie tyle lat? Dlaczego nie usi∏owaliÊcie wczeÊniej wyjaÊniç komukolwiek? Anastazja mówi∏a, ˝e wasz ród z pokolenia na pokolenie w przeciàgu tysiàcleci prowadzi taki osobliwy tryb ˝ycia, przechowujàc Praêród∏a.– Na ró˝nych kraƒcach Ziemi sà ludzie, którzy zachowali tryb ˝ycia ró˝niàcy siód technokratycznego Êwiata, zachowujàc zdolnoÊci w∏aÊciwe tylko cz∏owiekowi.W ró˝nych czasach usi∏owali podzieliç siśwojà ÊwiadomoÊcià i za ka˝dym razem ginĺi, nie zdà˝ywszy powiedzieç tego co najistotniejsze, najwa˝niejsze.Formy i obrazy wywo∏ane przez ich myÊli by∏y mocne i silne, ale przeciwstawiajàcych siím by∏o ca∏e mnó-stwo.– Wynika z tego, ˝e Anastazj´ te˝ zmia˝d˝à, rozdepczà.– Anastazji w niezrozumia∏y sposób uda∏o siím przeciwstawiç.Jeszcze dzisiaj si´ przeciwstawia.Byç mo-˝e dzi´ki swojej alogicznoÊci albo.– starzec zamilk∏, w zadumie kreÊlàc patyczkiem po ziemi tylko dla niego zrozumia∏e znaki.Ja te˝ myÊla∏em, potem zapyta∏em go:– W jakim celu ona twierdzi∏a przez ca∏y czas: jestem cz∏owiekiem, kobietà, skoro jest boginià, jak to pan mówi?– W swoim ziemskim, zmaterializowanym ˝yciu jest cz∏owiekiem, kobietà.Chocia˝ obraz jej ˝ycia jest trochńiezwyk∏y, ona tak samo jak wszyscy ludzie mo˝e radowaç si´, smuciç, kochaç i pragnie byç kochana.Wszystko, co posiada, odpowiada cz∏owiekowi w swojej pierwotnej postaci.Dzisiaj nie b´dà ci si´ wydawaç fantastykà jej niezwyk∏e zdolnoÊci, gdy ju˝ dowiedzia∏eÊ si´, co opowiada o nich wasza nauka.Na pewno dla 53wielu zdolnoÊci zazwyczaj niezrozumia∏ych znajdzie si´ wyt∏umaczenie.Wszystkie one b´dà udowadnia∏y istot´ jej cz∏owieczeƒstwa, kobiecoÊci.Dopiero natknàwszy sińa jedno zjawisko – co i tobie si´ przydarzy –nie b´dziesz w stanie go zrozumieç.Nauka nie umie tego wyt∏umaczyç.I mój ojciec nie wie, co to jest.U was coÊ takiego nazywa si´ “anomalià”.Jednak proszćiebie, W∏adimirze, nie uto˝samiaj tego zjawiska z Anastazjà.Ono bywa obok niej, lecz nie jest w niej.Spróbuj znaleêç w sobie si∏y, aby odczuç i zobaczyç w niej zwyk∏ego cz∏owieka.Ona stara si´ wyglàdaç jak wszyscy, do czegoÊ jest to jej potrzebne i wa˝ne, ˝eby udowodniç, ˝e jest cz∏owiekiem.Ci´˝ko to jej wychodzi, bo nie mo˝e przy tym zmieniaç swoich zasad
[ Pobierz całość w formacie PDF ]