[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dostałdrgawek.Musiał minąć aż rok, żeby Gregory Reeves przyznał, żenie ma sensu dalej walczyć o utrzymanie małżeństwa, doktórego zawarcia nigdy nie powinno było dojść; drugie tyle -żeby podjął decyzję o separacji, bo nie chciał rozstawać się zDavidem i wiele go kosztowało pogodzenie się z drugą klę-ską.- To nie Shanon stanowi problem, tylko ty sam - oceniłaCarmen.- %7ładna kobieta nie rozwiąże twoich problemów,390 Greg.Dalej nie wiesz, czego właściwie szukasz.Jeżeli nieumiesz pokochać samego siebie, jak możesz pokochać kogo-kolwiek?- Przemawia przez ciebie własne doświadczenie? - zażar-tował.- Ja przynajmniej nie wyszłam dwa razy za mąż!- To będzie kosztowało majątek - załamał ręce MikeTong, kiedy dowiedział się, że szef zamierza rozwodzić się poraz drugi.Reeves przeniósł się na jakiś czas do Timothy'egoDuane'a.Po skandalicznej awanturze, kiedy podniesionymgłosem nawzajem obrzucali się najobrazliwszymi epitetami,a na koniec Shanon uderzyła go w głowę butelką, spakowałswoje rzeczy do dwóch walizek i wyszedł, przysięgając, żetym razem już nie wróci.Zjawił się u Duane'a w podczaswytwornej kolacji, urządzanej dla kolegów lekarzy i ich żon.Wszedł do jadalni i dramatycznym gestem postawił obiewalizki na podłodze.- Oto wszystko, co zostało z Gregory'ego Reevesa -powiedział cicho.- Mamy zupę grzybową - brzmiała spokojna odpowiedzDuane'a.Pózniej, kiedy już zostali sami, zaoferował mu po-kój gościnny i oświadczył, że w samą porę rzucił wreszcie tęparszywą dziwkę.- Potrzebny mi akurat kumpel do wspólnych wypadów -dodał.- Nic z tego, mam wyjątkowego pecha do bab.- Nie opowiadaj głupstw, Greg.Mamy rajskie życie.Nietylko dlatego, że wokół same piękne kobietki, ale przedewszystkim nie mamy konkurencji.Ty i ja jesteśmy chybaostatnimi facetami o skłonnościach heteroseksualnych wcałym San Francisco.- Niewiele miałem dotąd pociechy z tego faktu.391 Shanon pozostała z Davidem i wkrótce potem przeniosłasię do domu na wzgórzu z widokiem na zatokę.Gregorywracał do siebie, do pustych ścian bez mebli, ale z pozosta-wionymi mu beczkami z krzewami róż.Przygnębiony, za-sklepił się w urazie zdradzonego męża i nie zależało mu, byzastąpić czymś nowym to, co stracił, a puste pokoje wydawa-ły się właściwszą oprawą dla jego stanu ducha.Kiedy pre-tensje do żony przekształciły się w chęć odwetu, zaczął po-cieszać się z kochankami, jak za pierwszym razem, odkryłjednak, że nie tylko nie przynosi mu to ukojenia, lecz jeszczeburzy plan dnia i powiększa rozdrażnienie.Rzucił się w wirpracy, a po powrocie do domu ograniczał się jedynie do pod-lewania róż, nie mając czasu ani ochoty na zwykłą domowąkrzątaninę.Shanon ze swej strony nie zachowywała się lepiej.Odkiedy samochód firmy transportowej zostawił skrzynie wsalonie jej nowego domu, stały tam porzucone, bo Shanonstarczyło sił zaledwie na to, by ustawić łóżka i rozstawićsprzęt kuchenny; bałagan i rozgardiasz wokół powiększał sięz każdym dniem.Nie umiała poradzić sobie z Davidem.Okazało się, że dziecko ma nadludzkie siły i potrzeba muraczej pogromcy dzikich zwierząt niż niańki; urodziło sięnadpobudliwe i zachowywało się jak dzikus.David nie za-grzał miejsca w żadnym przedszkolu, gdzie próbowano zo-stawiać go na kilka godzin, i wyczyniał takie szaleństwa, żematka żyła wciąż w stanie podwyższonej czujności, bo naj-mniejsza nieuwaga mogła spowodować katastrofę.Wcześnieodkrył, że zatrzymaniem oddechu natychmiast zwraca nasiebie uwagę i z czasem udoskonalił ten sposób: doszedł dotakiej wprawy, że ślina na zawołanie ciekła mu z ust, wywra-cał oczy i wił się w konwulsjach za każdym razem, gdy muczegoś zabraniano.Za nic nie chciał używać szczoteczki do392 zębów, grzebienia i łyżeczki, jedzenie zlizywał z podłogi niemożna było zostawić go z innymi dziećmi, bo kopał i gryzł,ani z dorosłymi, bo darł się tak przerazliwie, że nie wytrzy-mywali nerwowo nawet najwytrzymalsi.Shanon uznała sięza pokonaną, gdy tylko dziecko zaczęło raczkować, a że zbie-gło się to w czasie z najgorszymi awanturami między nią amężem, szukała ukojenia w ginie.Podczas gdy ojciec szukałspokoju w pracy i w podróżach, co pozwalało mu przynajm-niej przebywać z dala od domu, a matka w alkoholu orazwciąż nowych podbojach - przy czym oboje nie ustawali wwalce na śmierć i życie - mały David gromadził w sobie głu-chą złość porzuconego dziecka.Rozwód Gregory'ego z Sha-non pozwolił przynajmniej uniknąć starć typowych dlaotwartego konfliktu, wycieńczających całą rodzinę, włączniez meksykańską służącą, która przychodziła codzienniesprzątać i doglądać dziecka, ale koniec końców uznała, żewoli niepewny los na ulicy niż ten dom wariatów.Jej odej-ście było dla Shanon tragiczniejsze niż pozbycie się męża.Począwszy od tej chwili poczuła się opuszczona przezwszystkich i nawet nie próbowała zapanować nad czymkol-wiek: pozwoliła, aby dom i życie zarastały kurzem i brudem,by wokół niej piętrzyły się sterty niemytych talerzy i niepra-nej bielizny, niepopłaconych rachunków, popsutych sprzę-tów oraz obowiązków, o których wolała nie wiedzieć.W ta-kim rozgardiaszu rozpoczynał się jej żywot kobiety rozwie-dzionej; nie próbowała nawet podjąć się roli matki ani panidomu, porzuciła wszelkie ambicje co do przyzwoitego życiarodzinnego, pokonana, zanim wyruszyła na wojnę, choćmiała jeszcze w sobie dość sił, by ratować się ucieczką z tegotonącego statku, najpierw na krótkie, kradzione chwile,potem na długie godziny, aż w końcu na zawsze.393 Reeves pozostał w pustym domu z gnijącą przy molo ło-dzią i krzewami róż rozrastającymi się w beczkach.Nie byłoto najlepsze rozwiązanie dla samotnego mężczyzny, jakzgodnie uważali wszyscy, ale w zwykłym mieszkaniu czułbysię jak więzień, potrzebował bowiem dużej przestrzeni, żebymóc swobodnie rozprostować kości i pozwolić bujać duszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl