[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Krew!& Krew!& skarży siÄ™ wokół niej i skoli ta strzyga niewidna. Za mnÄ…chodz szepcze wywiodÄ™, wyczujÄ™! SkrzydÅ‚a popalili, ciaÅ‚o pohaÅ„bili, duszÄ™ roz-targali, dno serca obnażyli: nim ja czujÄ™! Chodz za mnÄ….WywiodÄ™& Patrz jest! Jestjeden!Wiói przed sobÄ… tamtego sprzed ogniska, zza pÅ‚omieni rozwiewu: z przepaskÄ…bandaża na gÅ‚owie i plamÄ… krwi skrzepÅ‚Ä…, co siÄ™ przez niÄ… na czoÅ‚o przesÄ…czyÅ‚a. SamawiÄ…zaÅ‚am przypomina.A on: PodobnaÅ›! òiwnieÅ› ty mi podobna& MachnÄ…Å‚ rÄ™kÄ… ciężkÄ…: odtrÄ…ciÅ‚ precz wspomnienia. Patrz! podjÄ…Å‚ myÅ›l innÄ… żąóa dosytu u jednej kobiety ilu luói poniżyÅ‚a! Zmar-niaÅ‚ przy niej, jadu siÄ™gnÄ…Å‚ duch strażniczy; marnieje przy niej, jadem cuóych dostatkówtruty, i ród jej wÅ‚asny& I ja legÅ‚em przy jej ognisku po dwuóiestu latach wielkiego znu-żenia.NÄ™kiem obcej krwi oÅ‚owianej lat dwaóieÅ›cia truty, tu mięóy nimi innej obcoÅ›cijad chÅ‚onÄ™.I tak mięóy dwoma duchami obczyzny za mÅ‚odÄ… swÄ… duszÄ… wstecz patrzÄ™,mÅ‚ode me siÅ‚y swoim luóiom oddaÅ‚em doszczÄ™tnie, mÅ‚ode me uczucie na haÅ„bÄ™ posÅ‚aliw odwóiÄ™ce.Sam ja!& czekajÄ…cy wciąż. Na coH Na krew ozwie siÄ™ przed nimi.W tej chmurze ciemnej, w korowodach wÅ›ród oćmy nieprzejrzanej zbÅ‚Ä…kaÅ‚a siÄ™ ry-chÅ‚o, zgubiwszy ich gÅ‚osy przed sobÄ….I wziÄ…Å‚ jÄ… lÄ™k samotnoÅ›ci przed ciemnymi drogi¹y tw tumanie.WiÄ™c klÄ™kÅ‚a bezradnie, caÅ‚a w sobie stulona, twarzÄ… w ramionach ukryta.Aż póki nie poczuje na sobie potrÄ…ceÅ„ gwaÅ‚townych i nie rzuci siÄ™ obejmować kolanstarca, chylÄ…c gÅ‚owÄ™ i czoÅ‚o ku ziemi. Nie o tobie ja! mruczy starzec nad niÄ… nie o tobie przecie! Na twÄ… mÅ‚odÄ…gÅ‚owÄ™ zmÄ…conymi oczami patrzÄ™, a gromady ich caÅ‚e wióę.Nad każdÄ… wszystkiedo Å‚ez krwawych opÅ‚akiwać bÄ™dÄ…, a wÅ›ród wszystkich każda mi niczym.Bo Å›mierć,obojÄ™tnoÅ›ci matka, nie nad dolÄ… tam czyjÄ…Å›, a nad duszy wspólnej przyszÅ‚oÅ›ciÄ… dumać mikaże& Nie czepiaj mi siÄ™ rÄ™ki! patrz zÅ‚a w pokurczu niedoÅ‚Ä™stwa jak starość każda&I dokÄ…d mnie wleczesz& KÄ™dyć szaleÅ„stwo ciÄ…gnie? i jaż to niby prowaóę? W tyÅ‚ powlokÄ…i podobnież ja wieść bÄ™dÄ™.A mnie te wasze w «tyÅ‚» i «naprzód» w jedno bÅ‚Ä™dne koÅ‚o siÄ™zamykajÄ… wokół trumny mojej& Daj, niech spocznÄ™ na niej& Idz w przeznaczenie swoje,idz!& Wszystko samo siÄ™ wyniszczy, samo wypiele& A gdy siÄ™ od tych słów jak od przekleÅ„stwa oburÄ…cz zasÅ‚oni i podniesie wzrok ujrzyhienÄ™ u trumny, szkieletem prawie widnym, jakby popielnÄ… próchnicÄ… tylko przysypanymi jej gÅ‚uche, zamÄ…cone oczy cmentarnego wejrzenia.SzÅ‚a Å›lepa wciąż, te zielonawe wybÅ‚yski szakalich Å›lepi wióąca jeno naokół.Pókiw tych korowodach wÅ›ród ćmy tajemnic nieprzejrzanej nie ujrzy luói jak cieni, zszep-tujÄ…cych siÄ™ ze sobÄ… z cicha; potem gromady ich caÅ‚e, wreszcie tÅ‚um wielki jak chmurÄ™.A w rozchwiei głów, dla wzroku w plamy zatartych, w morzu twarzy niewidnych góieÅ›, hen, jak Å›wieca jasna: Wandy oblicze blade.Lecz oto przed te tÅ‚umy wyskoczyon z karabinem w rÄ™ku. Mam jeden! krzyknie.A którzy bliżej, sarknÄ… wzgardli-wie, tÅ‚um za nimi szumi jak morze.Te grozne pomruki i rozchwieje gromady, powietrzeskier i pÅ‚omieni peÅ‚ne rozdarÅ‚y przed niÄ… wszystkie tumany uczuć w jasność zachwytu:wyrzuciÅ‚y siÄ™ ramiona ku górze i zaklaskaÅ‚y rÄ™ce szalone.A oni sarknÄ…. W Å›mierć ty nas owczÄ…, na zatracenie!¹y ³ za a óiÅ› popr.forma D.lm: szakali.¹y t z i mn mi i óiÅ› popr.forma N.lm: (& ) drogami.Ozimina 91 Kolejno pójóiecie: «jako te kamienie, jeden za drugim& » Też ja wam wprost jakbyz książki: wedle wieszcza czyniÄ™ rzuciÅ‚ im z pogardÄ…. Za kamieni kupÄ™?& Ku czemu was matki roóiÅ‚y, nie wieóą pewno same.Ledwie przypomnÄ…, dlaczegona Å›wiat wydaÅ‚y; wspomnÄ… z marzeniem lub chichotem.A im, kobietom, co w jakienas życie miotnęły? Ku czemuÅ›cie wyroÅ›li, wiecie sami óiÅ›.A do czegoÅ›cie zdolni, wiemja.Ja jeden wiem, co życia bezruch na bezduchach pÅ‚oói: jakie óieci te matki roóićzdolne.I ku czemu? Nim siÄ™ matki wasze dowieóą, ku czemu was roóiÅ‚y, tÄ™ im psotÄ™czyniÄ™, że siÄ™ zwieóą przypadkiem, iż zroóiÅ‚y& bohaterów! wyrzuciÅ‚ im jakby z rÄ™kipogardliwej przy zÄ™bów zacisku.Zgubi go na chwilÄ™ sprzed oczu w gÅ‚owy opuszczeniu, a gdy go wzrokiem nad tÅ‚umemszuka ujrzy hienÄ™ wÅ‚ochatÄ… i jej pysk wprzódy rozziewany, teraz w kÅ‚ach wybÅ‚yskurozwarty pod oÅ‚owianych oczu twarde zapatrzenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]