[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Litery byÅ‚y koÅ›lawe, jakby nabazgrane w roz-paczy, a wiadomość tak krótka, że mroziÅ‚a krew w żyÅ‚ach.Kochana Diane!BAAGAM, powiedz mamie i tacie, żeby mnie stÄ…d za-brali.Nie mogÄ™ tego wytrzymać.Oni siÄ™ nade mnÄ… znÄ™ca-jÄ….BAAGAM.Pozdrowienia,TommyZnalazÅ‚ jakiÅ› sposób, żeby przemycić ten list ze szkoÅ‚y.PrzypomniaÅ‚o jej siÄ™, jak pocaÅ‚unkiem przekupiÅ‚a jednego zogrodników szkolnych, żeby zrobić to samo.Zaraz po otrzy-maniu tego listu zadzwoniÅ‚a do matki.WystarczyÅ‚o kilka se-kund, by ich rozmowa przeszÅ‚a w pyskówkÄ™, co ostatnio byÅ‚oreguÅ‚Ä…. Jak zwykle dramatyzujesz, Diane.Czy ty masz pojÄ™cie,ile twojego ojca kosztuje pobyt Tommy'ego w Ashlawn? Wiem doskonale, mamo.MówiÅ‚aÅ› mi to setki razy. W kółko to samo.Razem z twoim ojcem staramy siÄ™ po-stÄ™pować wÅ‚aÅ›ciwie, opiekujemy siÄ™ Tommym, pÅ‚acimywszystkie rachunki, a ty nic, tylko krytykujesz.Panna Zarozu-mialska.Mieszka sobie w Londynie, obraca siÄ™ w eleganckimÅ›wiecie i mówi wszystkim, co mogÄ… robić, a czego nie mogÄ….Mam tego dosyć.67 Ja też! wrzasnęła Diane i rzuciÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™.Zwykle czekaÅ‚a godzinÄ™ i dzwoniÅ‚a z przeprosinami.Ale nietym razem.JeÅ›li Amerykanie zaproponujÄ… jej tÄ™ rolÄ™, a wszyst-ko na to wskazuje, to wyjedzie do Hollywood.I jeÅ›li dobrzepójdzie, rozpocznie karierÄ™ filmowÄ… i być może bÄ™dzie chciaÅ‚atam zostać.Przynajmniej na jakiÅ› czas.Od wielu miesiÄ™cy sta-raÅ‚a siÄ™ zebrać caÅ‚Ä… odwagÄ™ i zrobić coÅ› w sprawie Tommy'ego.Jeszcze nie podjęła decyzji, ale ten moment siÄ™ zbliżaÅ‚.5.Najczęściej zostawiali go samego sobie, i tak byÅ‚o lepiej.Ale wciąż go drÄ™czyli, codziennie i od niechcenia ktoÅ› walnÄ…Å‚go ukradkiem albo szturchnÄ…Å‚ w bok, podstawiÅ‚ mu nogÄ™ naboisku, przykleiÅ‚ gumÄ™ do żucia na siedzeniu krzesÅ‚a, zawiesiÅ‚na plecach kartkÄ™ z napisem: Daj mi kopa.Tommy przekonaÅ‚siÄ™, że jeÅ›li bÄ™dzie siedziaÅ‚ cicho, udawaÅ‚ obojÄ™tność i trzymaÅ‚siÄ™ z dala od ciemnych zakamarków, gdzie czaiÅ‚y siÄ™ najgorszebestie, to jego życie stanie siÄ™ niemal znoÅ›ne.ZauważyÅ‚, żemaltretowanie kogoÅ›, kto siÄ™ tym nie przejmuje, jest dużomniej Å›mieszne.TÄ™ ważnÄ… lekcjÄ™ przetrwania Tommy zawdziÄ™czaÅ‚ Piggy'e-mu Wadlowowi.ChÅ‚opak gwarantowaÅ‚ o niebo wiÄ™kszÄ… ucie-chÄ™.Gdy drÄ™czyciel zerwaÅ‚ mu z nosa okulary, uszczypnÄ…Å‚ z zakrÄ™tasem faÅ‚d skóry pod prysznicem albo spuÅ›ciÅ‚ na sie-dzÄ…cego na klozecie bombÄ™ wodnÄ…, Piggy pÄ™dziÅ‚ za nim jakburza, krótkie spodnie i majtki powiewaÅ‚y mu na wysokoÅ›cipulchnych różowych ud, ciÄ…Å‚ ramionami powietrze, miotaÅ‚grozby kar, a czasem je wymierzaÅ‚.Co, oczywiÅ›cie, tylkouprzyjemniaÅ‚o zabawÄ™ modyfikowanÄ… w nieskoÅ„czoność.Tommy, który przebywaÅ‚ w Ashlawn już drugi trymestr,69podjÄ…Å‚ pewne dziaÅ‚ania we wÅ‚asnej obronie.Na przykÅ‚ad przedpójÅ›ciem spać zawsze sprawdzaÅ‚ łóżko i nigdy nie wkÅ‚adaÅ‚butów czy kapci, nie upewniwszy siÄ™, że sÄ… puste.DziÄ™ki temunie wsadzaÅ‚ palców w gnijÄ…cy owoc, zaschniÄ™te psie odchodyczy w zdechÅ‚Ä… mysz.Podczas posiÅ‚ków nie odrywaÅ‚ wzroku odswojego talerza, gdy ten wÄ™drowaÅ‚ od jednego chÅ‚opca do dru-giego przy stole, bo któryÅ› mógÅ‚by do niego napluć, wsypać sólalbo coÅ› jeszcze gorszego.Obsesyjnie strzegÅ‚ swoich rzeczy inatychmiast widziaÅ‚, czy ktoÅ› ich dotykaÅ‚ lub przy nich maj-strowaÅ‚.No i nigdy nie zapomniaÅ‚ zamknąć na klucz skrzy-neczki ze sÅ‚odyczami, z której jego przezwisko zostaÅ‚o usuniÄ™-te terpentynÄ…, ale pozostaÅ‚a biaÅ‚a rozmazana plama, równiewymowna.Choć rzadziej moczyÅ‚ siÄ™ w nocy i klocki w nogach łóżkazostaÅ‚y usuniÄ™te dawno temu, niewiele to zmieniÅ‚o.Przezwiskoi sÅ‚awa Tommy'ego przeszÅ‚y do legendy.PrzywódczÄ… rolÄ™wÅ›ród jego drÄ™czycieli nadal odgrywali Critchley i Judd, natrzecim miejscu, niewiele od nich odstajÄ…c, plasowaÅ‚ siÄ™ Petti-fer.Ale Tommy przynajmniej wiedziaÅ‚, czego siÄ™ po nich spo-dziewać, i w ich obecnoÅ›ci zawsze byÅ‚ przygotowany na atak.Bardziej dobijaÅ‚y go drobne zniewagi i urazy wielokrotnie do-znawane od chÅ‚opców, którzy tak naprawdÄ™ wcale nie byli bru-talami, czÄ™stokroć zachowywali siÄ™ dość przyzwoicie, bÄ™dÄ…c znim sam na sam, ale w towarzystwie kolegów czuli siÄ™ zobo-wiÄ…zani do okazywania okrucieÅ„stwa.Tommy wiedziaÅ‚ z doÅ›wiadczenia i wyczuwaÅ‚, że szukanieopieki i sprawiedliwoÅ›ci u nauczycieli, nawet tych życzliwychjak Lawrence Cioteczka, przyniosÅ‚oby efekt odwrotny do zamie-rzonego.ChÅ‚opcy nieuchronnie brali odwet na donosicielach,70zwykle po zgaszeniu Å›wiateÅ‚ albo podczas porannej przerwy, wubikacjach.Niemal każdego dnia widziaÅ‚, co spotykaÅ‚o Pi-ggy'ego, który leciaÅ‚ z krzykiem i pÅ‚aczem do najbliższego na-uczyciela.Z upÅ‚ywem tygodni i miesiÄ™cy zmieniÅ‚o siÄ™ ich na-stawienie najpierw sÅ‚uchali jego skarg z autentycznÄ… troskÄ… iwspółczuciem, potem ze znużeniem i pogardÄ….Zaledwie po-przedniego dnia ktoÅ› popchnÄ…Å‚ i przewróciÅ‚ go na boisku, Piggyz rykiem pognaÅ‚ do Charliego Niewidocznej Brody, a ten spo-kojnie, lecz ostro powiedziaÅ‚ mu, że jest skarżypytÄ… i mamin-synkiem.Przez dwa i pół trymestru, czyli niemal przez caÅ‚e dziewięćmiesiÄ™cy, Tommy nie miaÅ‚ ani jednego przyjaciela w realnymżyciu i dlatego coraz częściej szukaÅ‚ pociechy u tego z wyob-razni.Pozbawiony staÅ‚ej dawki Wagon Train w poniedziaÅ‚ko-we wieczory (w Ashlawn telewizor byÅ‚ oczywiÅ›cie zakazany,podobnie jak inne wynalazki, które stwarzaÅ‚y niebezpieczeÅ„-stwo, iż życie stanie siÄ™ pod jakimÅ› wzglÄ™dem przyjemne) mu-siaÅ‚ siÄ™ zadowolić fotosem Flinta McCullough przyklejonymod wewnÄ…trz do wieka skrzyneczki na smakoÅ‚yki.ByÅ‚y tamrównież zdjÄ™cia rodziców oraz jego ulubione zdjÄ™cie Dianeprzed Café Royal, ale Flint zajmowaÅ‚ honorowe miejsce.Skrzyneczki ze smakoÅ‚ykami staÅ‚y w korytarzu, na półkachzrobionych z listewek.ChÅ‚opcy mieli do nich dostÄ™p tylko poposiÅ‚kach, ale wówczas byÅ‚o tam zbyt gÅ‚oÅ›no i tÅ‚oczno, wiÄ™cTommy zakradaÅ‚ siÄ™ do korytarza, gdy miaÅ‚ pewność, że bÄ™dziesam.Za to, podobnie jak za wiÄ™kszość drobnych przewinieÅ„,groziÅ‚y ciÄ™gi, ale zachowywaÅ‚ ostrożność i na razie go nie przy-Å‚apano.NosiÅ‚ czarne sznurowane buty z gumowymi pode-szwami i dziÄ™ki temu poruszaÅ‚ siÄ™ bezgÅ‚oÅ›nie po posadzkach, ajeÅ›li usÅ‚yszaÅ‚ jakiÅ› dzwiÄ™k, zamieraÅ‚ w mroku, czekajÄ…c, aż71zagrożenie minie.Gdy znalazÅ‚ siÄ™ na miejscu, otwieraÅ‚ skrzy-neczkÄ™ kluczem wiszÄ…cym na sznurku przy pasku krótkichspodni.Powoli unosiÅ‚ wieko i pojawiaÅ‚a siÄ™ twarz Flinta, którypatrzyÅ‚ na niego z nieco smutnym, ale pokrzepiajÄ…cym półu-Å›miechem, zupeÅ‚nie jakby na niego czekaÅ‚.Tommy zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, że traktowanie skrzyneczkijak Å›wiÄ…tyni i stawanie przed niÄ… w Å‚Ä…cznoÅ›ci duchowej z akto-rem odgrywajÄ…cym kowboja graniczy z dziwactwem, o ile nimnie jest.Tak naprawdÄ™ zastanawiaÅ‚ siÄ™ czasem, czy nie popadaw lekki obÅ‚Ä™d.Ani razu nie przemówiÅ‚ do zdjÄ™cia i zapewneuciekÅ‚by przerażony, gdyby sÅ‚ynne usta kowboja choć drgnęływ odpowiedzi.Ale w gÅ‚owie sÅ‚yszaÅ‚ jego gÅ‚os tak wyraznie,jakby Flint staÅ‚ przed nim we wÅ‚asnej osobie. Jak minęła noc?. ZlaÅ‚em siÄ™, psiakrew.A prawie trzy tygodnie byÅ‚o już do-brze. Co za pech, chÅ‚opcze.Ale Å›wietnie ci idzie.Ile razy powta-rzamy przed snem: »Nie zsikam siÄ™ do łóżka«?. Trzysta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]