[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy wóz strażacki nabierał rozpędu, Pająk przesunął się na tył samochodu powąż.Poruszał się tak zręcznie, że w pełni zasłużył na swe przezwisko.Zdjął wążz zaczepu, uruchamiał pompę i wspiął się po drabince na wierzch zbiornika.Byłatam mała platforma, na której stanął, przechylając się do przodu pod kątemniemal czterdziestu pięciu stopni.W odległości około dwustu metrów Pająkprzestawił zawór, znajdujący się u podstawy prądownicy, i wycelował w silnik,umieszczony na ogonie samolotu.Uderzenie wody było tak potężne, że chłopakwyprostował się jak drut.Rozpylona woda zakryła cały silnik.Herbert był daleko za samolotem.Nie miał szans, aby zdążyć na czas.Silnikodrzutowy zassał wodę do środka, wprost na gorące łopatki turbiny.Wodanatychmiast zmieniła się w parę, chłodząc wewnętrzne części silnika.Rozległ sięostry trzask, tak jakby w pobliżu uderzył piorun.Dym zmieszany z parą wodnąpojawił się z tyłu, a potem wydostał się także z boku, przez szczeliny wosłonie.Chwilę pózniej srebrne i białe kawałki metalu wystrzeliły z przodu i ztyłu silnika.Potem osłonę rozsadziło od środka, jak parówkę umieszczoną nagrillu.Samolot zatoczył się, skręcił lekko w lewo, ale wciąż sunął do przodu.Tym razem śmigłowiec zbliżał się do learjeta bardzo ostrożnie.Pilot starał siępowstrzymać odrzutowiec raczej poprzez ocieranie się o jego kadłub, a nie silnepojedyncze uderzenie.Metoda ta skutecznie uniemożliwiała Darlingowi zwiększenieprędkości.Pająk zostawił dymiące zgliszcza lewego silnika i skierował strumień wody naprawy.Tak jak przedtem turbina skwierczała i pluła parą na wszystkie strony.Herbert widział płomienie wewnątrz prawego silnika.Widocznie jego osłona byłajuż pęknięta.Silnik palił się tylko przez chwilę, bo woda zdusiła płomienie.Wkrótce potem rozerwał się z głośnym hukiem.Odrzutowiec zakołysał się, skręciłw kierunku wieży i znieruchomiał.Oba silniki dymiły, a biały dym powolizmieniał się w czarny.Pająk przeniósł strumień wody na pierwszy silnik.Leyland zatrzymał wóz iwyskoczył na zewnątrz.Miał na ramieniu małą butlę tlenową i maskę.Znalazł sięprzy schodkach tuż przed Herbertem.Leyland wsunął się do wnętrza samolotu.Kabinę wypełniał gryzący biały dym, przez który trudno było cokolwiek dostrzec.Kolejnych kilka sekund przypominało kadry filmu przesuwane w zwolnionym tempie.Zmigłowiec odsunął się znad samolotu i opadł na pas startowy.Wysiadł z niegochorąży Jelbart i pobiegł do samolotu.Zajechał radiowóz, z którego wyskoczyłodwóch policjantów w jaskrawoniebieskich mundurach.Jeden z nich wzywał karetkępogotowia przez krótkofalówkę.Pojawił się zdyszany kontroler lotów, którywymachiwał rękami i klął, na czym świat stoi.Ale Herbert słyszał tylko cichnącysyk silników.Wpatrywał się w otwarte drzwi odrzutowca.Wreszcie z kłębów dymu wyłonił się Leyland.Był sam.Schodził po schodkachtyłem, patrząc do wnętrza.Zdenerwowany Herbert krzyknął do niego:-Paul! Co się stało?!Zanim Leyland zdołał odpowiedzieć, z potężnej chmury dymu wynurzyła się MonicaLoh.Prowadziła Jervisa Darlinga, a raczej pomagała mu iść, z zarzuconą ręką naszyi.Głowa miliardera kołysała się bezwładnie.Loh sprowadzała półprzytomnegoDarlinga po schodkach, a Leyland asekurował ich z przodu.Kiedy zeszli na płytę, Leyland i jeden z policjantów odebrali Darlinga z rąkmajor Loh i położyli go na tylnym siedzeniu radiowozu.Herbert podjechał do Moniki.Przesunął się na jedną stronę i zaproponował jejmiejsce obok siebie.Odmówiła.Twarz miała zlaną potem.Wydawało się za to, żejej ciemne oczy świecą jeszcze bardziej intensywnym blaskiem.Kiedy na miejscedotarł Jelbart, Loh popatrzyła na rozerwane silniki samolotu, a potem naHerberta.- Bardzo sprytny plan awaryjny - powiedziała, z trudem łapiąc oddech.- Plan awaryjny?! - zdziwił się Herbert.- Co to ma znaczyć?- W końcu udało mi się otworzyć te drzwi - odparła z ledwo dostrzegalnymcieniem uśmiechu na twarzy.- Jervis Darling i tak nie zdołałbywystartować.Herbert uwielbiał tę kobietę.Po prostu ją ubóstwiał.ROZDZIAA 76Waszyngton, Sobota, 16.00- Trudno powiedzieć, co bardziej ucierpiało - powiedział Lowell Coffey przeztelefon do Paula Hooda.- Learjet Jervisa Darlinga czy australijska ustawa oprzestępstwach i wykroczeniach.- Czy bardzo zle to wygląda? - spytał Hood.- Dla nas? Właściwie to całkiem korzystnie - odparł Coffey.- Wziąłemsamochód Leylanda i dopiero co przyjechałem na lotnisko, więc wciążuzupełniam zaległości.Przede wszystkim komisja do spraw przestępstw i wykroczeństanu Queensland przejęła sprawę z rąk miejscowej policji.Na miejsce ma przylecieć zastępca komisarza w celu poprowadzenia śledztwa.- Czy to z powodu Darlinga?- Częściowo tak, ale głównie ze względu na charakter zarzutów.Jelbartprzekazał je przez telefon.Zniszczenie odrzutowca i atak na lotnisko zostały potraktowane jako pojedyncza akcja i zaliczone na konta miejscowej drużynystraży pożarnej, Centrum, marynarki wojennej RepublikiSingapuru oraz ośrodka wywiadu morskiego.-Dobry Boże.- Należy jednak dodać, że wymienienie wszystkich uczestników jest dla naskorzystne - zapewnił Coffey.- Dodaje wagi naszemu wspólnemu twierdzeniu, którebędziemy starali się przeforsować, że zatrzymanie odrzutowca miało głębokieuzasadnienie.Kolejnym pozytywnym sygnałem jest fakt, że komisja określiła swojedziałania jako śledztwo reaktywne".To wyszukane określenie oznacza po prostu,że dochodzenie prowadzone jest po fakcie".Dzięki temu łatwiej będzie dowieść, że mieliśmypoważne przyczyny, aby zrobić to, co zrobiliśmy.Może to nie jest idealnyprzykład, ale to trochę tak, jakby próbować zatrzymać faceta, którywchodzi do banku z bronią w ręku i w masce na twarzy.Zatrzymanie go samo wsobie nie stanowi jeszcze przestępstwa.Można mówić raczej o wykroczeniu.- Rozumiem - odrzekł Hood.- Najlepszą wiadomością jest jednak częściowa odpowiedzialność ze stronysamej komisji, która dopuściła do przewozu niebezpiecznych materiałów przezwłasny rejon działania.Zgodnie z meldunkiem chorążego Jelbarta, wdrożonoprocedurę zwaną czynnym" dochodzeniem w sprawie działalności przemytników.- A o co w tym wszystkim naprawdę chodzi? - spytał Hood.- W praktyce oznacza to, że Hawke zostanie zatrzymany, jeżeli tylko Jelbartwyrazi takie życzenie - wyjaśnił Coffey
[ Pobierz całość w formacie PDF ]