[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Odejść? Jill, nie mogÄ™ tego zrobić.Czy zdajesz sobiesprawÄ™, jak dÅ‚ugo staraÅ‚em siÄ™ o tÄ™ posadÄ™? Fundacja Augu­sta posiada ogromnÄ… renomÄ™.Otwiera drogÄ™ do sukcesu.Toszansa, jaka siÄ™ trafia w życiu tylko raz.Znam takich, któ­rzy daliby wszystko, żeby siÄ™ tutaj znalezć.- Znam takich, którzy dali wszystko- przerwaÅ‚a suchoJill.- Jill, bÄ…dz rozsÄ…dna.ByÅ‚a rozsÄ…dna.Zawsze byÅ‚a rozsÄ…dna.Najlepszy do­wód, że jej w ogóle nie zna. - PosÅ‚uchaj mnie - zaczęła.- PracujÄ™ w fundacji odsiedmiu lat.Krok po kroku wspinaÅ‚am siÄ™ na samÄ… górÄ™.JeÅ›li myÅ›lisz, że to przyszÅ‚o Å‚atwo, jesteÅ› w dużym bÅ‚Ä™dzie.PoÅ›wiÄ™ciÅ‚am wiele, aby pokonać kolejne przeszkody i jeÅ›lidobrze rozegram partiÄ™, mam szansÄ™ zostać prawÄ… rÄ™kÄ…Augusta.Szelmowski uÅ›miech z Tobago na twarzy Jacka zupeÅ‚nienie pasowaÅ‚ do sytuacji.- Jill, jesteÅ› cudowna.PociÄ…gajÄ…ca i ambitna.LubiÄ™ tou żony.Jill zacisnęła zÄ™by.- Nie jestem pociÄ…gajÄ…ca, Jack.To ty.tak uważasz.Jestem zupeÅ‚nie inna, niż myÅ›lisz.niż myÅ›laÅ‚eÅ›.- Zawa­haÅ‚a siÄ™.- Nie byÅ‚am sobÄ… na Tobago.To oczywiste.Możeto sprawa tropików, sÅ‚oÅ„ca, morza, palm.a może.magiivoodoo.- OparÅ‚a gÅ‚owÄ™ na biurku i ukryÅ‚a jÄ… w ramio­nach.- Jack, co myÅ›my najlepszego zrobili?- ZakochaliÅ›my siÄ™ w sobie do utraty tchu - powie­dziaÅ‚ Å‚agodnie.Powoli podniosÅ‚a gÅ‚owÄ™, dÅ‚ugo wkÅ‚adaÅ‚a okulary i po­prawiaÅ‚a fryzurÄ™.Pracownicy Fundacji Augusta - jakprzypomniaÅ‚a Cynthia - zobowiÄ…zani byli wyglÄ…dać po­rzÄ…dnie.- Nie, Jack, to nie my zakochaliÅ›my siÄ™ w sobie.-CzuÅ‚a, jak drżaÅ‚y jej wargi.Na próżno staraÅ‚a wziąć siÄ™w garść.- Zakochali siÄ™ w sobie zuchwaÅ‚y pirat i kobieta,która caÅ‚e życie spÄ™dza w weÅ‚nianych kostiumach.I którawymyÅ›liÅ‚a, że podczas urlopu bÄ™dzie udawać księżniczkÄ™z wysp.To jest historia z bajki.- Bajki zawsze dobrze siÄ™ koÅ„czÄ…, Jill.- To znaczy że zÅ‚ożysz wymówienie? - spytaÅ‚a z na­dziejÄ….Jack uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ Å‚agodnie.- I to ma być szczęśliwe zakoÅ„czenie? Jill wiedziaÅ‚a, że wÅ‚aÅ›nie skoÅ„czyÅ‚ siÄ™ ich miodowymiesiÄ…c.- Jack, jeÅ›li myÅ›lisz, że zmiÄ™knÄ™ i poddam siÄ™, to jesteÅ›w bÅ‚Ä™dzie.Nie ustÄ…piÄ™, a jeÅ›li ty nie zrezygnujesz z pracy,wyrzucÄ… nas oboje.Nie jestem romantyczkÄ… gotowÄ… po­Å›wiÄ™cić karierÄ™ dla uczucia.- Jill, Jill, wcale nie musisz odchodzić.Ani ja.I wcalenas nie wyrzucÄ….Zaufaj mi, moja dzika, swawolna księżni­czko z wysp.Czy nie sÅ‚yszaÅ‚aÅ› nigdy, że miÅ‚ość pokonujewszystkie przeszkody? RozdziaÅ‚4Jill unikaÅ‚a Jacka do koÅ„ca dnia; byÅ‚a poruszona i rozko-jarzona.Koledzy sÄ…dzili, że wróci z egzotycznych wakacjiwypoczÄ™ta i w Å›wietnej formie, dlatego trudno byÅ‚o imzrozumieć, dlaczego jest inaczej.A Jill nie miaÅ‚a najmniej­szej ochoty na wyjaÅ›nienia.Po pracy w poÅ›piechu opuÅ›ciÅ‚a gmach fundacji, aby nienatknąć siÄ™ na Jacka.W tym samym czasie Jack wynajÄ…Å‚maÅ‚Ä… ciężarówkÄ™.ChciaÅ‚ przewiezć pudÅ‚a ze swoimi rze­czami do mieszkania Jill.Na szczęście nie miaÅ‚ wÅ‚asnychmebli.Poprzednio wynajmowaÅ‚ mieszkanie umeblowane.Przeprowadzka zajęła dobrÄ… godzinÄ™, ale poszÅ‚a raczejgÅ‚adko.PoznaÅ‚ nowego lokatora, który wprowadziÅ‚ siÄ™ najego miejsce.W mieszkaniu Jill nie czekaÅ‚o go miÅ‚e powi­tanie.- Jack, może.nie powinieneÅ› siÄ™.wyprowadzać odsiebie.tak szybko.Jack z wrażenia upuÅ›ciÅ‚ ciężki karton z książkami. - Małżonkowie zwykle mieszkajÄ… razem - odparÅ‚ zespokojem.- A poza tym, administrator już wynajÄ…Å‚ mojemieszkanie - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- Pomóż mi trochÄ™,a pózniej usiÄ…dziemy razem i.zaczniemy siÄ™ lepiej po­znawać.- Jack, to nie takie proste.PodniósÅ‚ upuszczony karton.- Przede wszystkim zastanówmy siÄ™, gdzie pomieÅ›cićwszystkie moje rzeczy.NarobiÅ‚em ci niezÅ‚ego baÅ‚aganu.Ale powoli siÄ™ z tym uporamy.Co zrobić z książkami?Jill doszÅ‚a do wniosku, że, przynajmniej na razie, niemiaÅ‚ wyboru.Musi u niej zamieszkać.- Już wiem.ZanieÅ› je do goÅ›cinnego pokoju.nie bÄ™­dzie nam.już potrzebny.Jack przemierzaÅ‚ bawialniÄ™ z ciężkim kartonem.Jill, ciÄ…­gle w biurowej bluzce, zabraÅ‚a siÄ™ za mniejszy karton, wy­peÅ‚niony po brzegi różnymi drobiazgami.WystawaÅ‚ z nie­go pozÅ‚acany puchar.- Turniej szachowy - skomentowaÅ‚.- Taki ze mniesportowiÄ™c.A ty?Jill wzruszyÅ‚a ramionami.- KiedyÅ› wygraÅ‚am zawody pÅ‚ywackie.- PÅ‚ywasz? To wspaniale.- Kiedy wygraÅ‚am tamte zawody, miaÅ‚am siedem lat.ZatrzymaÅ‚ siÄ™ na progu pustej sypialni i popatrzyÅ‚ na Jill.- ByliÅ›my tak zajÄ™ci wczorajszego wiÄ™czoru.-uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ do wspomnieÅ„ -.że nie miaÅ‚em okazjipowiedzieć, jak bardzo podoba mi siÄ™ twoje mieszkanie, toznaczy styl, w jakim je urzÄ…dziÅ‚aÅ›.RozglÄ…daÅ‚ siÄ™ wokoÅ‚o, z aprobatÄ… oceniajÄ…c maÅ‚Ä…, aleprzytulnÄ… bawialniÄ™ w ciepÅ‚ym brzoskwiniowym odcieniu,szary dywan, kanapÄ™ w barwne wzory i kozetkÄ™ w podobnydeseÅ„, stojÄ…cÄ… przy kominku.- Wszystko odziedziczyÅ‚am po poprzedniej lokatorce - mruknęła Jill.- Przykro mi, ale.urzÄ…dzanie wnÄ™trznie jest mojÄ… najsilniejszÄ… stronÄ….- Ani mojÄ…, ale potrafiÄ™ wiele zrobić w domu.Jill poczuÅ‚a rumieniec na policzkach.KtoÅ› taki bardzoby siÄ™ teraz przydaÅ‚.Jack uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, jakby czytaÅ‚ w jej myÅ›lach.- Drobne prace stolarskie? ZajrzÄ™ do moich książeki może uda mi siÄ™ sklecić nowe regaÅ‚y.Co ty na to?Jill nie wiedziaÅ‚a, co odpowiedzieć.WpatrywaÅ‚a siÄ™w tego niezbyt pociÄ…gajÄ…cego mężczyznÄ™ w niemodnymgranatowym garniturze, ciężkich rogowych okularachi maÅ‚o twarzowej fryzurze - i czuÅ‚a w sobie wielkÄ… pustkÄ™.PrzypomniaÅ‚a sobie historiÄ™, którÄ… opowiadaÅ‚a w samolo­cie stewardesa. Czasami dowiadujesz siÄ™ o kimÅ› niezÅ‚ychrzeczy".Pierwszy szok miaÅ‚a już za sobÄ… i nawet pociesza­Å‚a siÄ™ w duchu, że ten fatalny granatowy garnitur jest mimowszystko lepszy niż sukienka a la Peny Ellis.Wynoszenie rzeczy Jacka z ciężarówki i wożenie na piÄ…­te piÄ™tro zajęło im nastÄ™pne pół godziny.Do przyniesieniazostaÅ‚a tylko olbrzymia torba na ubrania.Jack, bez waha­nia, zaniósÅ‚ jÄ… do sypialni.Jill deptaÅ‚a mu po piÄ™tach [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.htw.pl